Pomorskie/ Bobry coraz większym zagrożeniem dla Żuław Wiślanych

Wzrasta ilość szkód wyrządzonych przez bobry na rzekach i wałach przeciwpowodziowych na terenie Żuław Wiślanych - poinformował Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego. W 2013 r. tylko na 28 badanych rzekach naliczono ok. 700 bobrów.

15.01.2015 07:00

Dyrektor ds. eksploatacji Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego w Gdańsku Andrzej Szejerka powiedział PAP, że liczba bobrów i szkód przez nie powodowanych na terenie Żuław Wiślanych jest coraz większa.

Największe zagrożenie związane jest z rozkopywaniem przez bobry wałów przeciwpowodziowych, chroniących Żuławy Wiślane przed powodzią, zarówno ze strony rzek, jak i Zalewu Wiślanego. Jak wynika z corocznych obserwacji, największe szkody zwierzęta wyrządzają na wałach rzek i kanałów: Czarna Łacha, Kłodawa, Radunia, Kanał Wielki, Kanał Piaskowy, Kanał Śledziowy, Szkarpawa, Tuga, Wisła, Wisła Królewiecka, Motława, Zalew Wiślany, Nogat. Bobry budują też tamy na rzekach.

W latach 2011-2014 na likwidację szkód gdański Zarząd Melioracji wydał ponad 5 mln zł, głównie na budowę docelowych zabezpieczeń najbardziej zagrożonych odcinków wałów przeciwpowodziowych. Zarząd w najbliższych latach planuje zabezpieczać kolejne zagrożone odcinki wałów. Kopanie nor uniemożliwia bobrom np. wykładanie rusztu stalowego lub siatki na wałach przeciwpowodziowych. Ze względu na duży koszt, takie prace wykonano na niewielkich odcinkach, tam gdzie bobry pojawiały się najczęściej.

W Polsce bóbr europejski objęty jest ochroną gatunkową i na wszelkie działania związane z likwidacją szkód musi być uzyskana zgoda Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ). Na wniosek Zarządu Melioracji, RDOŚ w Gdańsku w grudniu ub. roku wydał na pięć lat zgodę na niszczenie nor i tam bobra zlokalizowanych na urządzeniach i wodach administrowanych przez Zarząd Melioracji. Zwierzęta mogą być także płoszone i niepokojone.

Szejerka powiedział, że Zarząd Melioracji wystąpi też z wnioskiem do RDOŚ o zezwolenie na odstrzał w tym roku 20-30 bobrów na terenie wałów w powiecie nowodworskim. "Mieszkańcy i władze tego powiatu najbardziej niepokoją się o stan wałów przeciwpowodziowych przy Zalewie Wiślanym i rzekach na swoim terenie" - dodał.

Od 2011 r. na najbardziej zagrożonych odcinkach wałów przeciwpowodziowych odstrzelono 88 bobrów, z czego 19 w ub. roku. "Odstrzał traktujemy jako ostateczność i stosujemy tylko na najbardziej zagrożonych odcinkach wałów, w minimalnych ilościach w stosunku do populacji" - dodał Szejerka.

Przyznał zarazem, że walka z bobrami jest bardzo trudna i często nieskuteczna, ponieważ zwierzęta te mają doskonale rozwinięty węch, słuch i dotyk. "Niszczenie tam i żeremi nie przynosi zazwyczaj natychmiastowego rezultatu, bo bobry szybko naprawiają uszkodzenia" - wyjaśnił.

Zapewnił, że celem Zarządu Melioracji nie jest zmniejszenie populacji czy fizyczna likwidacja gatunku, tylko docelowe wykonanie trwałych zabezpieczeń na wałach, uniemożliwiających ingerencję zwierząt w korpus wałów.

W ocenie Szejerki, w Pomorskiem bobrów jest znacznie więcej niż podane ok. 700 sztuk. "W 2013 r. zwierzęta liczono tylko na 28 ciekach Żuław Wiślanych, najważniejszych dla Zarządu pod względem zagrożenia powodziowego; nie liczono natomiast na mniejszych rowach i w lasach" - dodał.

Podał, że "najwięcej bobrów jest przy Wiśle" ale - jak zaznaczył - "tam nie szkodzą, bo nie są w stanie przekopać wału wiślanego w ciągu kilku dni". Najbardziej niebezpieczna jest działalność bobra na niższych wałach, w których nora może spowodować zapadnięcie się całego wału.

Jak wynika z badań Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego, tylko 3 proc. stanowisk bobrów w naszym kraju powoduje szkody. Na większości terenów działalność bobrów jest korzystna - dzięki niej podnosi się poziom wód gruntowych, zwiększa się retencja i bioróżnorodność.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)