Pomysły Brukseli po myśli gigantów

Najnowsze propozycje Komisji Europejskiej mają zwiększyć bezpieczeństwo systemu finansowego. W praktyce mogą zagrozić jego stabilności w krajach takich jak Polska.

Pomysły Brukseli po myśli gigantów
Źródło zdjęć: © AFP

28.05.2009 | aktual.: 28.05.2009 12:23

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj swoje najdalej jak dotąd idące propozycje integracji nadzoru nad bankami, firmami ubezpieczeniowymi i rynkami kapitałowymi. To kolejny etap regulacyjnej ofensywy Brukseli przebiegającej pod hasłem „nigdy więcej takiego kryzysu”. Jednak wygląda na to, że w pracach nad pakietem unijni urzędnicy kierowali się interesami największych instytucji finansowych i państw, z których się one wywodzą. Jeśli polski rząd nie sprzeciwi się eurokratom, Komisja Nadzoru Finansowego może nie być w stanie skutecznie wypełniać swojej misji nadzorczej.

Punktem wyjścia były dla Komisji postulaty tzw. grupy de Larosiere, złożonej z ośmiu ekspertów, z Leszkiem Balcerowiczem w składzie. Reforma opierać się będzie na powołaniu Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego oraz tercetu sektorowych europejskich urzędów nadzorczych. Do tej pierwszej należeć będzie ostrzeganie przed pojawiającymi się zagrożeniami dla stabilności systemu finansowego (jakim okazała się na przykład dystrybucja skomplikowanych produktów pochodnych). Rada będzie też mogła wydawać rekomendacje politycznie wiążące dla państw. Będą ją tworzyć przede wszystkim prezesi krajowych banków centralnych. Utworzenie tej instytucji nie budzi raczej większych kontrowersji, poza tym, że Brytyjczykom nie podoba się, że miałby jej przewodniczyć szef Europejskiego Banku Centralnego.

Uwspólnotowienie nadzoru

Bardziej szczegółowymi kwestiami zajmą się wspomniane urzędy nadzorcze – oddzielne dla banków, ubezpieczycieli oraz podmiotów działających na rynkach kapitałowych. I tu tkwi największe, z punktu widzenia Polski, zagrożenie.

Urzędy, w których skład wejdą przedstawiciele krajowych organów regulacyjnych, opracowywać będą „standardy techniczne” nadzoru oraz wytyczne dla państw członkowskich. Prawnie wiążące decyzje zapadać będą kwalifikowaną większością głosów i nie będą zatwierdzane ani przez Parlament Europejski, ani przez Radę UE, tylko przez Komisję.

Działalność polskiego sektora finansowego dotychczas regulowana była przez prawo krajowe. Teraz zostanie poddana przepisom ustanawianym przez urzędy, w których prym wieść będą przedstawiciele krajów, z których pochodzą właściciele naszych banków. Państwa Europy Środkowej obawiają się, że w razie kryzysu płynności zdominowane przez Zachód urzędy pójdą na rękę firmom matkom kosztem ich zagranicznych firm zależnych.

O nas niekoniecznie z nami

Urzędy nadzorcze działać będą w powiązaniu z kolegiami nadzorczymi, których powołanie zaproponowała Komisja w ubiegłym roku. Pomysł ten spotkał się ze sprzeciwem ze strony niektórych państw. W ramach owych kolegiów decydujący głos w sprawie danej transgranicznej grupy finansowej miałby przedstawiciel państwa, w którym ma ona centralę. Wczoraj Komisja poszła o krok dalej. Chce, by w przypadku sporu pomiędzy krajowymi regulatorami ostateczna decyzja należała do urzędów nadzorczych. Wcześniej miałoby dojść do bliżej nieokreślonej mediacji.W tej sytuacji KNF obawia się, że w pewnym momencie o sprawach kluczowych dla – na przykład – BZ WBK decydować będą Irlandczycy (inwestorem BZ WBK jest irlandzki AIB), a ostatecznie – Europejski Urząd ds. Bankowości.

Aż do niewypłacalności

Przed publikacją swoich propozycji KE zaprosiła zainteresowanych do konsultacji społecznych. W przeciwieństwie do najważniejszych instytucji kontynentu nie wziął w nich udziału jednak żaden z naszych banków ani nawet Związek Banków Polskich. Swojej opinii nie omieszkał natomiast przedstawić choćby UniCredit, właściciel Pekao, i jest ona znacząca. Włosi opowiedzieli się ni mniej ni więcej tylko za zezwoleniem dużym bankom na większą swobodę w zarządzaniu ich spółkami zależnymi. Chcą też, jak czytamy w dokumencie, by nowe przepisy „zezwalały na transfery aktywów pomiędzy filiami oraz z i do banku matki, o ile nie uruchomiono procedury niewypłacalności”.Dyrektywę konkretyzującą wczorajsze postulaty KE przedstawi jesienią. Jeśli zyska ona poparcie rządów, wejdzie w życie rok później.

| Stanisław Kluza - przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Inicjatywy zmierzające do odebrania lokalnym władzom kompetencji do określania i egzekwowania wymogów kapitałowych wobec instytucji finansowych, działających w ramach grupy, są zagrożeniemdla bezpieczeństwa lokalnych rynków finansowych. Wartością jest rentowność kapitału grupy jako całości, ale wartością jest też rola, jaką kapitał odgrywa na rynku lokalnym. Wprowadzenie zintegrowanego zarządzania kapitałem na poziomie grupy oznaczałoby,że priorytetem stanie się rentowność osiągana kosztem rynków lokalnych. Jeśli kompetencje decyzyjne znalazłyby się na poziomie europejskim, a odpowiedzialność pozostałaby krajowa, to polski klient i podatnik mógłby ponosić konsekwencje błędów popełnionych poza granicami naszego kraju. Na takie ryzyko nie można się zgodzić. |
| --- |

Michał Kowalczyk
PARKIET

uniabalcerowiczue
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)