Popołudniowa stabilizacja na rynkach

Po porannym umocnieniu w kolejnych godzinach notowania złotego ustabilizowały się. O godz. 16:37 za euro płacono 4,1650 zł, a dolar oscylował wokół 2,8540 zł. Z kolei frank był wart 2,7460 zł. Nie udało się pokonać poziomu 4,15 zł za euro, co może być sygnałem do ewentualnego osłabienia naszej waluty w dniu jutrzejszym. Czynnikiem decydującym będzie jednak sytuacja na światowych rynkach akcji.

Popołudniowa stabilizacja na rynkach
Źródło zdjęć: © DM BOS

15.09.2009 17:01

Opublikowane o godz. 14:00 dane o inflacji CPI w sierpniu, która wzrosła do 3,7 proc. r/r były zgodne z wcześniejszymi przewidywaniami resortu finansów, ale nieco wyższe od rynkowego konsensusu na poziomie 3,6 proc. r/r. Dla złotego nie miały jednak większego znaczenia, gdyż rynek w zasadzie nie spodziewa się zmian w poziomie stóp procentowych do końca roku. Niemniej warto będzie obserwować jak będzie kształtować się wskaźnik cen w kolejnych miesiącach – na razie wiceminister Ludwik Kotecki prognozuje, iż we wrześniu jego poziom będzie zbliżony do sierpniowego. Poza tym resort finansów opublikował sprawozdanie z wykonania budżetu po 8 miesiącach b.r. (deficyt wyniósł 15,64 mld zł), a także stan środków walutowych, jakie pozostawały w dyspozycji na koniec sierpnia (5,027 mld EUR).

Na świecie obserwowaliśmy delikatne umocnienie dolara. Przed południem ujemnie na kondycję euro wpłynął mniejszy od zakładanego wzrost wskaźnika ZEW z Niemiec (do 57,7 pkt. we wrześniu z 56,1 pkt. w sierpniu), a za dość wyraźną przecenę funta odpowiedzialny stał się Mervyn King, szef Banku Anglii. Przyznał on, iż bank centralny może rozważyć zmianę warunków na jakich banki komercyjne przechowują środki w banku centralnym, co zostało odebrane jako kolejny element wdrażania polityki „quantitative easing”.

Co ciekawe opublikowane o godz. 14:30 dane makroekonomiczne nie wpłynęły pozytywnie na giełdy i tym samym nie osłabiły dolara. Wprawdzie na pierwszy rzut oka wzrost indeksu NY FED Mfg. do 18,88 pkt. we wrześniu wobec prognozowanych 14 pkt., a także 2,7 proc. m/m wzrost sprzedaży detalicznej w sierpniu (1,1 proc. m/m bez samochodów), to dane, które powinny za tym przemawiać. Niemniej większy od oczekiwanego wzrost inflacji PPI w sierpniu (1,7 proc. m/m i 0,2 proc. m/m w wyliczeniu bazowym), każe zastanowić się, czy aby nie trzeba będzie szybciej podnieść stóp procentowych. Ważniejsze dane o inflacji konsumenckiej (CPI) poznamy jutro o godz. 14:30. Po południu (godz. 16:37) euro było warte 1,4595 USD, a funt 1,6439 USD.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)