Posylwestrowe… zmęczenie? Sprawdź, jak przetrwać ten dzień
Jedni Sylwestra kochają, inni nienawidzą. Świętują z przytupem albo zamykają się w czterech ścianach i chcą go po prostu przeczekać. Tych pierwszych jest znacznie więcej. A to, uświęconym staropolskim obyczajem, wiąże się z tańcami do rana i… stanem wyjątkowym dnia następnego.
01.01.2020 09:57
Można powiedzieć, że ten Sylwester jest szczególny – zdarza się bowiem raz na 10 lat! Wkraczamy nie tylko w Nowy Rok, ale również nową dekadę, wszak wstępujemy w lata 20. XXI w.
Jak wynika z badań, statystyczny Polak na wczorajszą sylwestrową zabawę planował wydać ponad 300 zł. Nie oszczędzaliśmy zarówno portfela, jak i… wątroby. To niestety wiąże się z nieprzyjemnymi skutkami dnia następnego.
To z kolei prowadzi nas do innego badania, z którego dowiedzieć się możemy, iż 62 proc. Polaków przyznaje, że następnego dnia po imprezie często "nie ma na nic siły" lub "nic im się nie chce". Co więcej, okazuje się, że większość respondentów wolałaby nie widzieć swoich znajomych w stanie "poimprezowym". 53 proc. twierdzi, że w ogóle nie lubi przebywać w towarzystwie jakichkolwiek osób w tym stanie. I mowa tu zarówno o cudzym, jak i własnym "syndromie dnia następnego".
Popierając się powyższymi danymi i własnymi doświadczeniami, możemy stwierdzić zatem, że najczęstszym sposobem spędzania dnia po imprezie jest… zwyczajne zaszycie się we własnych czterech ścianach i przeczekanie huraganu złego samopoczucia. Istnieją jednak sposoby, by ta cena wkalkulowana w ryzyko hucznej zabawy nie była aż tak wysoka. Jak sprawić, by 1 stycznia przetrwać możliwie komfortowo?
Choć to może boleć, trzeba coś zjeść!
Wielu jest zdania, że najlepiej nie jeść nic i "zagłodzić" ten nieszczęsny stan, jednak nie jest to najlepsze wyjście. Musimy uświadomić sobie, iż przez spożywane procenty tracimy wiele minerałów, a deficyty musimy uzupełnić. A najlepiej zadbać o ich większą niż zwykle podaż, gdyż niektóre z nich pełnią ważną rolę w radzeniu sobie ze szkodliwymi substancjami. Ponadto, już samo jedzenie pobudza metabolizm, a co za tym idzie, przyspiesza usuwanie tego, co wczorajsze trunki w nas zostawiły.
Jeżeli nie pokusiliśmy się o przygotowanie zawczasu posiłku na ten stan, sklepy są zamknięte a nawet gdyby były otwarte nie mielibyśmy siły ani ochoty do nich wstępować bo nie mamy najmniejszej ochoty widzieć ani tym bardziej słyszeć absolutnie nikogo (ten ból głowy…), nic straconego. Otóż, specjalnie z myślą o posylwestrowiczach KFC przygotowało wyjątkową ofertę dostarczenia jedzenia pod same drzwi, bez potrzeby spotkania się z dostawcą. Także szybko, chwyćmy telefon w rękę, dopiszmy w komentarzu przy zamówieniu hasło "bez spotkania z dostawcą" i cieszmy się pysznymi chrupiącymi kurczaczkami czekającymi pod drzwiami. Bez kłopotu i bez wysiłku. Pamiętajmy jednak – opcja ta oczywiście jest możliwa do realizacji jedynie przy płatności online. Kiedy nasze jedzenie będzie przygotowywane i dostarczane, my możemy (a w zasadzie powinniśmy) uciec się do kolejnego ważnego punktu posylwestrowej regeneracji.
Woda siły doda?
Owszem. W dodatku w każdym możliwym znaczeniu tego stwierdzenia. Absolutna podstawa to nawadnianie organizmu przez picie duuużej ilości wody. Najlepiej z cytryną. Co ciekawe, mimo że mogłoby się wydawać, iż postawi nas na nogi, dzień po imprezie powinniśmy unikać kawy. Jest zbyt moczopędna, a my mamy przecież uzupełnić niedobór płynów.
Kolejny wodny punkt programu - długi orzeźwiający prysznic. Dzięki niemu ożywimy i oczyścimy ciało, co pomoże skórze lepiej oddychać a tym samym szybciej uporać się z wszelkimi toksynami i… trudnościami tego dnia. Któż nie lubi urządzić sobie domowego spa? Relaks zarówno dla ciała, jak i ducha gwarantowany. A w dniu, kiedy chcemy celebrować ciszę i spokój, docenimy to dwa razy bardziej. Warto pamiętać, że spod prysznica czy z wanny nie wyrwie nas nagle dzwonek do drzwi i czekający przed nimi dostawca z KFC. Nasze jedzenie będzie czekać dokładnie tam, gdzie o to poprosiliśmy w komentarzu do zamówienia, niezależnie od tego, jak długo będziemy rozkoszować się kąpielą.
Cierpliwość, relaks, rozrywka
Najtrudniejsza do przyjęcia prawda jest jednak taka, że nie ma cudownego sposobu na trudy i niedogodności tego dnia. Organizm zwyczajnie musi się zregenerować, a my zapłacić za szampańską zabawę. Istotne jest jednak, by nasz odpoczynek nie ograniczył się wyłącznie do odsypiania trudów poprzedniej nocy. Podczas snu metabolizm znacznie zwalnia a powinniśmy go przyspieszać, by pomóc organizmowi pozbyć się nieszczęsnych szkodliwych rzeczy, które dostarczaliśmy mu tak ochoczo w napojach procentowych.
Dzień ten może być… co najwyżej niekomfortowy. Nie musi być jedną wielką walką o przetrwanie. Dlatego, jeżeli już nawodniliśmy organizm, oczyściliśmy ciało i odebraliśmy swoje zamówienie – rozsiądźmy się wygodnie w fotelu, włączmy ulubiony film bądź otwórzmy książkę i odpoczywajmy. Nabierzemy sił przed kolejnym dniem (i jednocześnie rokiem) i wkroczmy w niego z nową energią i niezapomnianymi wspomnieniami z niesamowitej sylwestrowej nocy.
1.Badanie przeprowadzone na zlecenie BIG InfoMonitor przez Biuro Informacji Kredytowej w grudniu 2019 r.
2.Badanie "Pokolenie Y na kacu" przeprowadzone przez TNS Polska na zlecenie marki TIGER w maju 2015 r.
Partnerem artykułu jest KFC