Powiew optymizmu
Najgorsze może być za nami - powiedział prezydent USA Barack Obama, komentując lipcowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Wynika z nich, że bezrobocie spadło miesiąc do miesiąca z 9,5 proc. do 9,4 proc. Był to pierwszy spadek tego wskaźnika od 15 miesięcy. Rynki zareagowały entuzjastycznie - poinformował portal tvn24
02.09.2009 15:51
Najgorsze może być za nami - powiedział prezydent USA Barack Obama, komentując lipcowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Wynika z nich, że bezrobocie spadło miesiąc do miesiąca z 9,5 proc. do 9,4 proc. Był to pierwszy spadek tego wskaźnika od 15 miesięcy. Rynki zareagowały entuzjastycznie - poinformował portal tvn24
_ Jestem przekonany, że widać już światełko w tunelu _- powiedział Obama, podkreślając, że działania jego rządu pomogły odmrozić akcję kredytową i pobudziły rynek. _ Nie tylko uratowaliśmy naszą gospodarkę przed katastrofą, ale także położyliśmy nowe podwaliny pod jej rozwój _- dodał.
Amerykański prezydent zastrzegł jednak, że pozostaje jeszcze wiele do zrobienia i on sam nie spocznie, dopóki każdy Amerykanin, który szuka pracy, nie znajdzie jej. _ Musimy wejść na szczyt stromej góry, a wyruszyliśmy z bardzo głębokiej doliny _ - dodał. _ Jestem przekonany, że półroczne dokonania mojej administracji pomagają zatrzymać gospodarczy kryzys. Coraz mniej amerykańskich obywateli traci pracę. Nasz system finansowy nie znajduje się już na krawędzi upadku. Rynki idą w górę. Ceny nieruchomości rosną po raz pierwszy od prawie trzech lat. Moim zdaniem, jesteśmy świadkami początku końca tej recesji _- oświadczył.
Wcześniej przypomniał, odpowiadając na słowa krytyki ze strony republikanów, że szasta publicznymi pieniędzmi, iż kryzys odziedziczył po administracji George’a W. Busha. _ Nie chcę _- powiedział - _ by ludzie, którzy narobili bałaganu, zbyt dużo gadali. Chcę, aby zeszli z drogi, byśmy mogli posprzątać. _
Jak zapobiec powtórce
Optymistycznie przyszłość globalnej gospodarki widzi także Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jesteśmy jeszcze w recesji - stwierdzili jego analitycy - ale kryzys ma się ku końcowi. MFW prognozuje, że globalna gospodarka wzrośnie w przyszłym roku o 2,5 proc., czyli bardziej niż przewidywał to jeszcze w kwietniu. Objawem jej powrotu do zdrowia jest postępująca stabilizacja w systemie finansowym. Prognozy MFW znalazły się w World Economic Outlook.
Z tymi prognozami zgadza się jeden z największych graczy na rynku kapitałowym George Soros. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” powiedział jednak, że rządy, banki centralne i instytucje międzynarodowe muszą uporządkować wiele spraw. Chodzi nie tylko o skutki kryzysu, czyli nagromadzenie toksycznych aktywów w bankach, upadek firm, ale przede wszystkim o przeprowadzenie zmian w regulacjach, by nie dopuścić do ponownego kryzysu za jakiś czas.
W jego opinii, na rynkach finansowych nieustannie powstają bańki spekulacyjne. Konieczne są regulacje, które będą temu przeciwdziałały i nie pozwalały na nadmierny wzrost zadłużenia. Potrzebna jest też kontrola polityki kredytowej banków. Trzeba sprawdzać, kto bierze kredyty i w jaki sposób są zabezpieczane. Przy kredytach hipotecznych nadzór powinien określać minimalny wkład własny klienta, by w porę ograniczać nadmierną ekspansję kredytową. Nadzór finansowy powinien też hamować spekulację na rynkach, która prowadzi do oderwania wyceny rozmaitych instrumentów od ich rzeczywistej wartości - twierdzi Soros.
Nie ulega wątpliwości, że spór o zakres ingerencji w rynki finansowe będzie ostry i długotrwały. Większość analityków twierdzi jednak, że nie ma powrotu do sytuacji sprzed kryzysu, kiedy pogoń za zyskiem dominowała zdecydowanie nad zdrowym rozsądkiem.
Prymusi na tle regionu
Dobre wiadomości płyną także z naszej gospodarki. W lipcu po raz pierwszy od roku wzrosła wartość Indeksu Biznesu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. Stwarza to nadzieję na poprawę, a przynajmniej powstrzymanie tendencji spadkowej w kolejnych kwartałach - twierdzą eksperci PKPP.
Maleje też stopa inflacji, podkreślają autorzy analizy, co pomaga obniżać stopy procentowe, a bilanse - płatniczy i handlowy - kolejny miesiąc wykazują dodatnie salda. Największe zagrożenie niesie ze sobą gwałtowne narastanie deficytu budżetowego, co może destabilizować gospodarkę w tym i 2010 roku.
Natomiast Agencja Ratingowa Fitch podkreśla, że Polska poradziła sobie nieźle z ostrym pogorszeniem warunków zewnętrznych i finansowych. _ Ma stosunkowo niewielkie uzależnienie gospodarki od handlu zagranicznego, stosunkowo silny sektor bankowy, umiarkowaną nierównowagę makroekonomiczną oraz wiarygodny reżim monetarny i walutowy, co wzmacnia stabilność gospodarczą i średniookresowe prognozy wzrostu _ - powiedział David Heslam, dyrektor z zespołu ratingów suwerennych Fitcha.
_ Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej _- dodała agencja AFP (Agence France Presse) - który utrzymał wzrost gospodarczy i jeśli nawet widmo recesji jest tu obecne, to eksperci są zgodni co do tego, że ten ważny rynek powinien pozostać w miarę bezpieczny wobec kryzysu.
Agencja przytoczyła opinie ekspertów, w tym ekonomisty Międzynarodowego Funduszu Walutowego Marka Allena, który podkreśla, że Polska w chwili, gdy znalazła się twarzą w twarz z kryzysem, była w lepszej sytuacji niż wiele innych państw. Zdaniem ekspertów, dalsze wyniki gospodarcze Polski zależą w znaczącym stopniu od ożywienia w Niemczech, a także wielkości bezrobocia, które ma istotny wpływ na spożycie wewnętrzne.
Optymistyczne są też wyniki analiz Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej. Według jego ustaleń, koniunktura w polskiej gospodarce wzrosła w lipcu drugi raz z rzędu. Zdaniem dyrektor Instytutu prof. Elżbiety Adamowicz, polska gospodarka najgorsze ma już za sobą.
Z badań IRG wynika także, że znacznie zmniejszyły się obawy obywateli przed wzrostem bezrobocia, a gospodarstwa domowe nie przewidują ograniczania wydatków konsumpcyjnych. _ To z optymizmem każde patrzeć na rozwój popytu wewnętrznego _- uważa szefowa Instytutu.
Zachęta dla inwestorów
Polska jest jednym z najbardziej atrakcyjnych dla inwestorów państw na świecie i będzie nim w latach 2010-2011. Nasz kraj zajął 13. miejsce w rankingu Konferencji Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju (UNCTAD). Ranking powstał na podstawie ankiet wśród 241 firm, których szefów zapytano o to, gdzie inwestuje się najlepiej.
„Puls Biznesu” dodaje, że w całym regionie nie ma drugiej gospodarki i kosztów pracy tak stabilnych, a wymiany walut tak korzystnej. _ Polska wypiękniała na tle innych krajów europejskich. Mamy do czynienia z aksamitnym kryzysem, a polscy konsumenci i przedsiębiorcy nie zadłużyli się tak, jak na Zachodzie _- powiedział gazecie prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman. Uważa on, że teraz jest najlepszy moment, aby inwestować właśnie w Polsce. Zapewnił, że powtarza to wszędzie i wszystkim po kilkanaście razy dziennie. Przyznał jednak, że nie wszyscy wiedzą, iż sytuacja w Polsce wygląda inaczej niż w pozostałych państwach regionu.
Wiatr ze wschodu
Niepokój budzi przede wszystkim narastający kryzys gospodarczy w Europie Wschodniej. _ Pogłębia się on bardziej niż dotychczas oczekiwano _ - ocenił prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) Thomas Mirow. Ostrzegł, że średnia recesja w tym regionie będzie wyższa niż 5 proc. PKB prognozowane w maju. Gorsze są zwłaszcza przewidywania dla Ukrainy i Rosji. Według Mirowa, w całym regionie wraz z pogarszaniem się sytuacji gospodarczej będą narastały zatory w spłatach kredytów.
EBOR zwiększa w tym roku pomoc dla Europy Wschodniej trapionej przez recesję. Bank podał, że zainwestuje w 2009 roku rekordową kwotę 7 mld euro w państwach byłego bloku sowieckiego, aby walczyć z kryzysem gospodarczym.
Bankructwa banków i tracące na wartości waluty trzech krajów bałtyckich _ Litwy, Łotwy i Estonii - to nie lokalny kryzys, ale początek fali mogącej zagrozić perspektywie ożywienia w innych państwach UE _ - ocenił „Financial Times”. Brytyjski dziennik ostrzega przed potężną ekonomiczną burzą z piorunami, gromadzącą się nad regionem.
Wydaje się, że jest to opinia zbyt alarmistyczna. Wszystko wskazuje na to, że cała globalna gospodarka znajduje się u progu przesilenia. Dalszy rozwój sytuacji nie jest, oczywiście, przesądzony. Mamy jednak zbyt wiele optymistycznych sygnałów, żeby nie pogrążać się w niepokoju. A nastroje w ekonomii są równie ważne, jak pieniądze.
Krzysztof Rawa
FAKTY Magazyn Gospodarczy