Powódź dotknęła aż 100 tysięcy gospodarstw
Straty w rolnictwie z powodu tegorocznej powodzi są większe, niż początkowo szacowano. Żywioł dotknął ponad 100 tys. gospodarstw, pod wodą znalazło się 700 tys. hektarów gruntów.
12.07.2010 | aktual.: 12.07.2010 13:43
W połowie czerwca szacowano, że w wyniku tegorocznej klęski ucierpiało 52 tys. gospodarstw. Wczoraj w Sejmie wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke mówił już o 105 tysiącach. Straty resort szacuje już na 1,5 mld zł.
Na jaką pomoc mogą liczyć rolnicy?
Rząd uruchomił preferencyjne linie kredytowe na wznowienie produkcji rolnej, ale komisje nie zakończyły szacować start w gospodarstwach i wojewodowie nie złożyli jeszcze żadnych wniosków w sprawie kredytów. Ma się to zacząć niebawem. Ponadto, Agencja Rynku Rolnego będzie udzielała dopłat do materiału siewnego - jednak dopiero po zmianie ustawy o ARR.
- Stacje epidemiologiczne bezpłatnie prowadzą badania próbek gleb i roślin pod kątem wystąpienia skażeń. Inspekcja weterynaryjna koordynuje działania związane z utylizacją padłych zwierząt, dezynfekcją obiektów gospodarczych; pomaga też w zwalczaniu owadów - powiedział minister Plocke. - Na bieżąco są też wypłacane z budżetu zasiłki dla rodzin poszkodowanych przez powódź. KRUS sfinansuje kolonie dla 3 tys. dzieci z gospodarstw poszkodowanych przez powódź.
- Czekamy na zgodę Komisji Europejskiej w sprawie zmian w programie rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007-2013, umożliwiających ustanowienie nowego działania pod nazwą "Przywrócenie potencjału produkcji rolnej zniszczonego w wyniku klęsk żywiołowych oraz prowadzenia działań zapobiegawczych". Jest to nowe działanie, które chcemy skierować do gospodarstw objętych programem pomocy po powodzi. Zamierzamy przeznaczyć na ten cel 100 mln zł - wyjaśnił Plocke.
Poważne zniszczenia
Prawdopodobnie żaden sektor produkcji rolnej nie poniósł takich strat jak chmielarstwo. Ministerstwo ocenia, że najbardziej ucierpiały plantacje chmielu w gminie Wilków oraz Janowiec. Zalanych zostało 426 hektarów upraw. Miejscowa produkcja stanowi ok 30 proc. krajowych zbiorów. Oprócz pól uprawnych zniszczona została cała infrastruktura pomocnicza, jak np. suszarnie i magazyny. Straty każdego plantatora sięgają kilkuset tysięcy zł. Produkcję będzie można wznowić najwcześniej za trzy lata. Niektóre plantacje zostały zniszczone bezpowrotnie.
Nawet ubezpieczonym rolnikom, odszkodowanie nie wystarczy na odbudowanie całej produkcji. Producenci chmielu otrzymują już decyzje o pomocy de minimis (nie wymagającej unijnej notyfikacji) w wysokości 14 tys. zł do 1 hektara upraw.
Po więcej pieniędzy do sądu?
Tymczasem mieszkańcy z niektórych gmin dotkniętych powodzią, przygotowują pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa. Będą domagać się odszkodowań za brak dostatecznego zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Straty np. rolników, którzy stracili hektary upraw pod folią, są o wiele wyższe niż dotychczas otrzymana pomoc.
Pechowe półrocze
Katastrofy naturalne na całym świecie kosztowały w pierwszym półroczu 2010 r. już ponad 70 mld dolarów, więcej niż w całym ubiegłym roku - obliczyła firma Munich Re. Najdroższe (30 mld dol.) było trzęsienie ziemi w Chile, trzęsienie ziemi na Haiti przyniosło straty 8 mld dol., sztorm Xyntia kosztował 4,5 mld dol., a powodzie w środkowej Europie (łącznie z Polską) - 3,5 mld dol. Łączne traty w naszym kraju mogą przekroczyć 2,5 mld euro. Do wczoraj rząd na usuwanie skutków powodzi przeznaczył 1,1 mld zł (ponad ćwierć miliarda euro).
LP