Poziom wsparcia 2400 pkt na WIG20 nie wytrzymał
Wczorajsza sesja była dość nerwowa w szczególności na parkietach europejskich. Na szczęście giełda warszawska na ich tle prezentowała się całkiem przyzwoicie, choć nie uchroniło jej to przed zamknięciem dnia na minimach. Giełdowy czwartek w Warszawie rozpoczął się całkiem neutralnie od próby delikatnego wzrostu w reakcji na całkiem dobre zachowanie indeksów azjatyckich i kontraktów na indeksy amerykańskie. Niestety byki nie podjęły się zwiększenia siły ognia w postaci większych zakupów, lecz ograniczyły się do utrzymywania trzeci dzień z rzędu poziomu 2400 pkt na WIG-u 20.
Po południu pierwsze gwałtowniejsze zejście barometrów giełdowych w Europie spowodowało złamanie tej granicy na naszej giełdzie i sukcesywne pogarszanie się nastrojów. Sytuacji nie mogły poprawić dane o inflacji w Polsce, gdzie w październiku deflacja osiągnęła poziom 0,6% r/r, a także większa od spodziewanej liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Nawet wyższe otwarcie rynku amerykańskiego i zanotowanie historycznych maksimów na indeksie S&P500S&P500 (Zobacz notowania indeksu ») nie zdołały ożywić handlu i wyprowadzić indeksów choćby na symboliczne plusy.
W rezultacie główne indeksy warszawskiego parkietu WIGWIG (Zobacz zmiany indeksu») i WIG20WIG20 (Zobacz notowania indeksu ») zakończyły dzień nieznacznym spadkiem odpowiednio 0,38 i 0,36 procent przy obrocie ok. 950 mln zł. Największym wolumenem obrotów wykazało się PZU – ok. 280 mln zł. Pod względem branżowym najlepiej zachowywały się spółki paliwowe, surowcowe i chemiczne, a nagorzej zaprezentowały się informatyczne i budowlane. Statystyka jednoznacznie mówi nam o przewadze strony podażowej: 187 spółek spadło, 156 wzrosło, a 80 nie zmieniło swojej ceny od wczoraj.
Wśród największych spółek oczy zwrócone były na walory, które podawały dziś wyniki za III kwartał. Od rana mocno tracił kurs PZU (-2,82%), który pochwalił się wynikami wprawdzie zgodnymi z oczekiwaniami analityków, lecz wyraźnie słabszymi niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Podobny los spotkał dziś akcje PGE (-2,67%), którego wynik był aż 65% słabszy niż rok wcześniej. Kursy poniżej poziomów odniesienia zanotowały jeszcze Orange (-2,45%), BZWBK (-1,91%), LPP (-0,66%). Pozytywnie w tym segmencie wyróżniały się Eurocash, rosnąc o 3,81% i oddalając się od wrześniowego dna, Kernel (+3,04%), Synthos (+1,98%), mBank (1,96%), Tauron (+1,92%), którego zysk kwartalny był wyższy od konsensusu rynkowego. Od kilku dni świetnie radzi sobie PKN Orlen (1,35%), choć po zanotowaniu dziś maksimum na 45,80 zł wyraźnie stracił impet. Lotos poinformował o ustaleniu ceny emisyjnej na 18,10 zł w zbliżającej się nowej emisji akcji z prawem poboru.
Małe i średnie spółki nie wyróżniały się na tym tle: indeksy WIG250 i WIG50 do południa próbowały utrzymywać zielony kolor. Późniejsza faza dnia przyniosła powolne osuwanie, a zakończenie dnia wypadło na minusie odpowiednio 0,23% i 0,42%. Największe wzrosty pokazały Hawe (+6,84%), Lubawa (+5,84%), EkoExport (+4,04%), Duon (+5,16%), Kopex (+4,81%) i Zetkama (+4,26%), natomiast do najsłabszych walorów zaliczyć można Open Finance (-11,06%) po publikacji kiepskich wyników, Delko (-8,91%), Getin Noble (-6,38%), który również nie zachwycił wynikiem finansowym i kurs spółki znalazł się przy październikowych minimach, Sanok (-6,04%) i Kruszwica (-4,04%).
Dzisiejsza sesja była ósmą z rzędu sesją spadkową, co w samo sobie wiele już mówi o kondycji strony popytowej w ostatnim czasie. Pękła dziś również granica 2400 pkt na indeksie największych spółek. Jawiła się ona wielu analitykom, jako silny poziom wsparcia. Wprawdzie obrót w całym tym okresie nie był największy, co potwierdzać może korekcyjny charakter ostatnich spadków, ale przebicie powyższego poziomu sugeruje test kolejnych:2379 pkt lub też ostatni dołek 2353 pkt. Być może zejście w te rejony zaktywizuje do działania kupujących, którzy są wyraźnie uśpieni, co widać w szczególności w handlu akcjami branży bankowej.
Jacek Siera
Makler DM BZ WBK
