Pożyczyłam 10 tys. zł i straciłam mieszkanie!

Pożyczyła 10 tysięcy złotych i... została bezdomną. To historia Marii Zaręby (60 l.) ze Szczecina (woj. zachodniopomorskie). Będącą w trudnej sytuacji kobietę skusiło prasowe ogłoszenie o szybkiej pożyczce, tzw. chwilówce. Zabezpieczenie stanowiło prawo własności do mieszkania, w którym od 30 lat mieszkała. Kiedy Pani Marii zabrakło pieniędzy na spłacanie rat, pożyczkodawca wyrzucił ją z domu. Ale na szczęście ta historia ma szanse na szczęśliwe zakończenie...

Pożyczyłam 10 tys. zł i straciłam mieszkanie!
Źródło zdjęć: © Przemysław Gryń / newspix.pl

05.12.2012 | aktual.: 05.12.2012 07:50

Wszystko zaczęło się latem 2009 roku. - Straciłam pracę i potrzebowałam pieniędzy na rachunki - opowiada kobieta, która postanowiła skorzystać z szybkiej pożyczki tzw. chwilówki. Zabezpieczeniem pożyczki miało być prawo własności do mieszkania w którym od 30 lat mieszka pani Maria. Zadbana kawalerka była warta grubo ponad 100 tysięcy. 7 lipca 2009 roku pani Maria podpisała u notariusza umowę. Jednocześnie przeniosła spółdzielcze, własnościowe prawo do mieszkania na Sylwię B.

- Dostałam do ręki pieniądze i kazano mi podpisać tę umowę. Nie zdążyłam się nawet dobrze zastanowić. Miałam zapłacić sześć rat po 1730 złotych. Udało mi się spłacić tylko tę pierwszą - opowiada kobieta.

Kiedy na spłacanie rat zabrakło pieniędzy, pożyczkodawca upomniał się o mieszkanie. Zabrał klucze i wymeldował emerytkę z mieszkania. A potem wystawił kawalerkę na sprzedaż. Kobieta wystąpiła do sądu o unieważnienie umowy przeniesienia własności. Po procesie szczeciński sąd przyznał jej rację. Wyrok unieważniający umowę zapadł pod koniec listopada.
- Kwota pożyczki jest niewspółmierna do zabezpieczenia, czyli mieszkania, które jest warte wiele więcej - uzasadniała sędzia Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk.

Wyrok nie jest prawomocny. Jeśli jednak sąd apelacyjny go utrzyma, Maria Zaręba będzie miała możliwość odzyskania mieszkania. Z właścicielką firmy pożyczkowej nie udało nam się skontaktować.

A pani Maria ostrzega: zawsze kilka razy przeczytajcie umowę, zanim cokolwiek podpiszecie!

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl Ktoś pomagał ukryć zwłoki Madzi. Są dowody!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)