Pozytywne nastroje po wystąpieniu szefowej Fed powinny się utrzymać
Warszawa, 25.02.2015 (ISBnews/ Admiral Markets) - Janet Yellen, szefowa amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), podczas swojego wtorkowego wystąpienia na forum Komisji Bankowej Senatu USA, gdzie zaprezentowała półroczny raport nt. polityki monetarnej, nakreśliła ścieżkę dochodzenia do wyższych stóp procentowych. Tyle tylko, że ścieżka ta zawierała tak mało konkretów, czy też cechuje się tak dużą elastycznością, że na tę chwilę wciąż nie można z całą pewnością określić, kiedy dojdzie do pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA.
25.02.2015 09:20
Pierwszym sygnałem zbliżającej się podwyżki stóp będzie zmiana forward guidance i rezygnacja ze słowa "cierpliwy" w komunikacie towarzyszącym decyzjom Fed, zapowiedziała wczoraj Yellen. Nie będzie to jednak automatycznie oznaczało podwyżki w określonym terminie, a jedynie zapowiadało, że Fed będzie rozważał taki krok na kolejnych posiedzeniach. Te rozważania będą zaś uzależnione od napływających danych makroekonomicznych.
Wtorkowe słowa Yellen, jakkolwiek zmierzają do zapewnienia sobie przez Fed dużej elastyczności przy podejmowaniu przyszłych decyzji o zaostrzeniu polityki monetarnej, to przez rynek zostały one zinterpretowane jako sygnał, że nie ma specjalnej presji na wzrost stóp procentowych. I na taki gołębi sygnał rynki zareagował. Dolar osłabił się do większości walut, a amerykańskie indeksy wzrosły i zakończyły dzień na rekordowych poziomach.
Te pozytywne nastroje powinny dominować również w dniu dzisiejszym. Szczególnie, że dodatkowo wspierają je nocne doniesienia z Chin. Publikowany przez bank HSBC indeks PMI dla chińskiego przemysłu nieoczekiwanie wzrósł w lutym do 50,1 pkt. (wstępne dane) z poziomu 49,7 pkt. w styczniu, podczas gdy oczekiwano jego spadku do 49,5 pkt. To oznacza, że aktywność sektora przemysłowego wzrosła, co oddala obawy przed zbyt silnym hamowaniem, czy nawet twardym lądowaniem, chińskiej gospodarki.
Kurs EUR/USD zareagował wzrostem na wczorajsze wystąpienie Janet Yellen. Ten ruch do góry, jak również poprawa nastrojów na rynkach, automatycznie przełożyła się we wtorek również na umocnienie złotego do głównych walut. Na koniec dnia za euro trzeba było zapłacić tylko 4,1556 zł, dolar kosztował 3,6643 zł, natomiast szwajcarski frank potaniał do 3,8533 zł.
Dzisiejszy poranek przynosi odreagowanie wczorajszej aprecjacji polskiej waluty. O godzinie 08:52 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1619 zł, USD/PLN 3,6612 zł, a CHF/PLN 3,8605 zł. Relatywnie dobre nastroje na rynkach nie tylko nie powinny pozwolić na pogłębienie tej korekty, ale i szybko ją zakończyć. Stąd też zejście polskich par poniżej poziomów z wczorajszego zamknięcia jest dość realnym scenariuszem na następne godziny handlu.
Dzisiejsze kalendarium jest stosunkowo ubogie. Wprawdzie ponownie na "mównicę wejdzie" Janet Yellen, przedstawiając tym razem raport o polityce monetarnej na forum Komisji ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, ale to będzie ten sam raport co wczoraj, to samo wystąpienie i tylko pytania członków komisji będą inne. Trudno jednak oczekiwać, że szefowa Fed odpowie na nie inaczej niż we wtorek. Dlatego mając to na uwadze, jedynym potencjalnym impulsem dla rynku walutowego, może być publikacja raportu o sprzedaży nowych domów w USA. Zostanie on opublikowany o godzinie 16:00. Rynek oczekuje w styczniu spadku sprzedaży do 470 tys. z poziomu 481 tys. w grudniu. Lepsze dane będą wsparcie dla dolara. Gorsze go osłabią. W tym do wspólnej waluty, co następnie da impuls do umocnienia złotego.
Wczorajsza aprecjacja złotego i dzisiejsze dobre nastroje na rynkach nie są zapowiedzią istotnego umocnienia polskiej waluty w kolejnych dniach. Przed takimi znaczącymi ruchami inwestorów powstrzymywać będzie oczekiwanie na przyszłotygodniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która z dużym prawdopodobieństwem podejmie decyzję o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce
(ISBnews/ Admiral Markets)