Trwa ładowanie...
19-06-2013 10:43

Praca i zarobki tancerki Bollywood. Bajka czy harówka za grosze?

Do Polski przyjechała 5 lat temu. Pracowała tu jako hostessa. Wyjechała do Bombaju i postanowiła spróbować przygody z Bollywood. Obecnie Julia Marczenko tańczy w filmach, teledyskach i na weselach.

Praca i zarobki tancerki Bollywood. Bajka czy harówka za grosze?Źródło: Thinkstock
d1vu3v7
d1vu3v7

*Szanse ma każda ładna i młoda dziewczyna w wieku od 18 do 25 lat, ewentualnie starsze, ale bardzo młodo wyglądające. Liczą się tu dobre zdjęcia. Można być bajecznie zdolnym, nie przejść pierwszej fazy naboru i zostać odrzuconym ze względu na "nie tę urodę" – opowiada Julia Marczenko, która postanowiła tańczyć w Bollywood. Do Polski przyjechała 5 lat temu. Pracowała tu jako hostessa. Wyjechała do Bombaju i postanowiła spróbować przygody z Bollywood. Obecnie tańczy w filmach, teledyskach, na eventach i weselach. Opowiada o realiach pracy tancerek w bollywoodzkich produkcjach. *

- Kto przyjeżdża do pracy w Bollywood?

- Jest tu wiele Rosjanek i Ukrainek. Są nawet agencje specjalizujące się w ściąganiu ich do pracy w Bombaju. Jeśli natrafisz na takie ogłoszenie, to wydaje ci się, że to bajka - możliwość wyrwania się z szarości do barwnego kraju. Żadna ze spotkanych przeze mnie dziewczyn nie jest z dużego miasta. Dla nich i dla mnie ta praca to ogromna szansa na zarobienie większych pieniędzy i poznanie świata.
Angielki i Australijki trafiają tu przez agencje. W ich przypadku powodem przyjazdu jest chęć tańczenia. Powiedzmy sobie szczerze: dziewczyny z tych państw zarabiają w Bollywood tyle, ile by zarobiły w swoim kraju, wykonując zwykłą pracę. Nie chodzi im więc tylko o pieniądze. Możliwość tańczenia jest dla nich najważniejsza.

- Jak wyglądają początki takiej przygody?

- Jeśli przyjeżdżasz na kontrakt do mniejszej agencji, która z góry zakłada głównie udział tancerek w eventach czy weselach, to na początku uczysz się czterech układów. Potem, w miarę upływu czasu, poznajesz nowe rzeczy i bierzesz udział w filmach czy teledyskach. Na weselach i eventach najczęściej pojawia się taniec brzucha, latino – te rodzaje tańca, które podkreślają i eksponują kobiecość.

- Czy łatwo jest „wkręcić” się w tę branżę? Kto ma szanse?

- To zależy, jaką drogę obierzesz. Jeśli chcesz pracować na kontrakcie, to trzeba poszukać agencji, wysłać swoje portfolio oraz filmiki przedstawiające taniec. Jeśli się spodobasz, to cię biorą. Potem pojawiają się konkretne propozycje.

d1vu3v7

Jeśli zdecydujesz się tu przyjechać i szukać pracy na miejscu jako tancerka, to wszystko zależy od ciebie. Trzeba zdobyć kontakty do agentów. Jak już się pozna jednego i dostanie pierwsze zlecenie, to kolejne umowy pojawiają się sukcesywnie. Ale o pierwszą trzeba popytać, „wychodzić“ ją. Jak się spodobasz, to cię zapraszają na spotkanie. Oglądają z każdej strony, wypytują. Potem czekasz na propozycje. Trzeba cały czas się przypominać. W moim przypadku przez pierwsze trzy miesiące było ciężko, ale teraz już się kręci. Chociaż zastanawiam się czy nie zwrócić się do jakiejś agencji i współpracować z nimi w oparciu o kontrakt. Póki co, pracuję jako freelancerka.

Szanse ma każda ładna i młoda dziewczyna w wieku od 18 do 25 lat, ewentualnie starsze, ale bardzo młodo wyglądające. Podstawą są dobre zdjęcia. Można być zdolnym, ale nie przejść pierwszej fazy naboru i zostać odrzuconym ze względu na "nie tą urodę". Koniecznością wydają się piękne i długie włosy, szczupła lub wysportowana sylwetka, kobieca figura i ładna twarz. Resztę trzeba na bieżąco wypracować. Część zleceń dostaje się od agenta i idzie się do pracy od razu. Niekiedy, aby otrzymać zlecenie, trzeba jeszcze przejść dodatkowy casting.

- Jak wyglądają warunki takiej pracy?

- Jeśli masz podpisaną umowę, to z reguły opłacają ci lot, wizę oraz wynajem mieszkania. Dzielisz je jednak z innymi dziewczynami. Jedzenie musisz już zapewnić sobie we własnym zakresie. Na planie filmowym posiłki są zapewnione. Jeśli masz podpisaną umowę z mniejszymi agencjami możesz zarobić od 70-90 tys. rupii* miesięcznie na rękę. Wtedy jednak pracujesz prawie non stop. W większych agencjach zarobisz nawet 40 tys. rupii plus 60-80 proc. dodatkowo za każde zlecenie. Oferty pojawiają się nieregularnie. Raz, dwa, czasem cztery razy w tygodniu, a czasem wcale. Są też agencje, które płacą koło 120 tys. rupii na rękę, ale wtedy nie możesz powiedzieć „nie“ i pracujesz na okrągło, głównie w filmach. Freelancer zarabia oczywiście dużo mniej, może dostać 5-20 tys. rupii.

- Jakie są koszty życia w Indiach?

- Wszystko zależy od tego, co chcesz jeść i gdzie żyć. Ceny wynajmu mieszkań to 10 - 50 tys. rupii (INR). Na przykład w restauracji za danie hakka noodles zapłacisz od 55 do 350 INR. Wszystko to, co miejscowe jest w przystępnych cenach, reszta droższa niż w Polsce. Pieczywo jest tanie: bułki – 2 INR, chleb - od 10 do 40 INR, pół litra mleka - 16 rupii. Z kolei banany kosztują 40-60 INR za kilogram, a winogrona - 120 INR, sałata - 320 INR. Sery są bardzo drogie, poza indyjskim paneerem – 50 INR za 250 g. Za ziemniaki zapłacimy 40 -70 INR, za mięso od 120 INR za 250 g. Takie ceny są tylko w Bombaju. Na prowincji jest nawet 2-3 razy taniej. W dużym mieście dwie osoby wydadzą dziennie na jedzenie i środki czystości 500 -1000 INR, do tego trzeba doliczyć koszty taksówki lub rikszy. Cena biletu autobusowego czy na kolej miejską to w przybliżeniu 10-20 INR (a koszt taksówki czy rikszy za tę samą trasę wynosi 40-300 INR).

d1vu3v7

- W jakim środowisku pracujesz?

- To środowisko międzynarodowe. Na przykład są tu dwie Rosjanki, jedna Czeszka i jedna Iranka. No i ja - Ukrainka z Polski (moja mama jest Polką, tata pochodzi z Ukrainy). Do tej grupy dochodzą jeszcze inne osoby: jedna dziewczyna z Australii i dwie z Wielkiej Brytanii.

W tej branży jest sporo Ukrainek i Rosjanek. Pracują w oparciu o umowy 4, 6 lub 12 -miesięczne za ok 90 tys. INR miesięcznie. Dziewczyny z Anglii, Australijki i dziewczyny z USA są tu na dużo lepszych kontaktach. Pracują głównie dla dużych agencji. Jest też kilka Niemek. Tańczącej Polki jeszcze nie spotkałam.

- Czy różnice kulturowe są w jakiś sposób widoczne w pracy?

- Tak. Czas ma w Indiach zupełnie inną wartość niż w Europie, Australii czy USA. Tu wszystko dzieje się z dnia na dzień. Nigdy nie wiesz, czy przypadkiem za chwilę, ktoś nie zadzwoni i nie zaproponuje pracy, do której musisz się stawić np. za godzinę. Poza tym, można proponować choreografowi zmiany w układzie. Często też ma się wrażenie, że szefa nie ma. Liczy się tu przede wszystkim praca zespołowa.

d1vu3v7

- Co jest najtrudniejsze?

- Pracuje się właściwie bez przerwy. Dziewczyny czasem nawet nie wiedzą, gdzie je zabierają i co dokładnie będą tańczyć. Są wysyłane, jak zamówiony produkt. Wstaje się rano, wsiada do samochodu i zawożą cię na miejsce. Potem dowiadujesz się, że jest to reklama, teledysk albo film. Bardzo często uczysz się choreografii po 2-3 takty, a potem już nagrywasz. W ten sposób nie trzeba zapamiętywać całych układów. Jest w tym jakiś sens.

Poza tym trudno o prywatność, bo mieszkasz z innymi w jednym domu lub nawet pokoju. Dla bardzo młodych ludzi to nie problem, dla starszych dziewczyn już tak.

- A co w tej pracy przyciąga?

- Sama praca jest cudowna. Poznaje się całą masę ciekawych ludzi, zdobywa doświadczenie, o jakie w innych krajach trudno. To bardzo interesujące zajęcie. Trzeba jednak być elastycznym, silnym fizycznie. Czasem wyjeżdżamy na plan o godz. 23. Docieramy na miejsce o 4 nad ranem. Potem krótki sen. A o 6 pobudka i od 7 już jesteś na planie. Kończysz po 20. Na taki rytm trzeba być przygotowanym.

d1vu3v7

- Jak wygląda takie show na weselu czy innej imprezie?

- Z reguły przygotowuje się cztery utwory po cztery minuty. Tańczymy głównie taniec brzucha, hinduskie tańce w stylu Bollywood, czasem hip hop.

- Czy pracując jako tancerka łatwo jest się wybić, zrobić karierę?

- Białym kobietom trudno jest zaistnieć. Większość klipów, show, reklam odbywa się na zasadzie „tańca tłumu“- nie ma solistów. Nie kojarzę żadnej tańczącej i znanej tu białej osoby. Piedestał jest zarezerwowany dla hindusów. Tu aktorki są znanymi tancerkami albo znane tancerki aktorkami.

- Czy masz jakieś konkretne palny na przyszłość związane z tańcem?

- Spora grupa tancerek traktuje pobyt w Bombaju przejściowo. Jest to świetne rozwiązanie, by potańczyć trochę w życiu i zarobić jakieś pieniądze. To idealne rozwiązanie na 3-4 lata. Żadna ze spotkanych dziewczyn nie myśli o tańcu w Bollywood, jako o pracy na lata. Jest kilka powodów: po pierwsze poszukiwane są głównie młode tancerki. Tu karierę kończy się szybciej niż w Polsce, Rosji, Australii czy Anglii. Pobędę tu pewnie z 2 – 3 lata, a potem zobaczę.

- Pamiętasz jakąś anegdotę związaną z pracą?

- Tysiące anegdot dotyczy czasu. Producent lub choreograf umawia się na próbę taneczną na 11:30. A o 14:08 tancerki nagle dowiadują się, że zajęcia są odwołane. Taki jest indyjski sposób lekkiego traktowania czasu innych. Ostatnio spóźniliśmy się na imprezę 2,5 godziny. Dla nikogo to nie był problem.
*1 złoty to około 18 rupii

MD /ag/WP.PL

d1vu3v7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vu3v7