Trwa ładowanie...

Miasta chcą mieć swoich koronerów i płacić im nawet 700 za wyjazd. Chętnych brak

Miasta i powiaty potrzebują koronerów, bo nie zawsze lekarz rodzinny może wystawić kartę zgonu. Problem w tym, że lekarze nie bardzo chcą być koronerami. Nie przekonują ich nawet wysokie zarobki. Za jeden wyjazd można zarobić nawet 700 zł.

Miasta chcą mieć swoich koronerów i płacić im nawet 700 za wyjazd. Chętnych brakŹródło: iStock.com, fot: Lazar Cvjetkovic
d248scy
d248scy

Funkcjonowanie koronerów miała uregulować specjalna ustawa. Ta jednak, jak opisuje "Dziennik Gazeta Prawna", leży w szufladzie w ministerstwie zdrowia. Ponoć w tej kadencji resort już się nią nie zajmie.

Miasta i powiaty muszą więc same szukać lekarzy, którzy zechcą być koronerami. Po co im w ogóle tacy specjaliści? Zgodnie z prawem śmierć stwierdza szpital albo lekarz rodzinny, który opiekował się zmarłym. Jednak nie zawsze wiadomo, kto sprawował opiekę medyczną nad zmarłym. I właśnie w takim przypadku kartę zgonu powinien wystawić koroner. Taki lekarz ma całkiem sporo pracy - w samej tylko Warszawie jest ok. 110 zgonów miesięcznie, w których nie wiadomo, gdzie i u kogo leczył się zmarły.

Świadomość po "śmierci". Kontrowersyjne badanie naukowców. Zobacz wideo:

Chętnych do pracy na tym stanowisku jednak nie ma zbyt wielu. - To trudna praca, często w niebezpiecznych rejonach. Często chodzi też o osoby, które zmarły jakiś czas temu. Nie wszyscy są w stanie temu podołać - czytamy w "DGP". Samorządy muszą więc sporo zaoferować potencjalnym koronerom, czasem stawki sięgają nawet 700 zł za wyjazd. Nawet jednak takie pieniądze nie przekonują zbyt wielu lekarzy.

d248scy

- Kilka miesięcy trwało poszukiwanie osoby, która zgodziłaby się świadczyć w naszym starostwie taką usługę. Ostatecznie się udało, jednak niebawem musimy rozpisać przetarg na 2019 r. – mówi "DGP" Jarosław Pawlik, naczelnik w gliwickim Starostwie Powiatowym.

– Nie mamy koronera, ale mamy umowę, że od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 18, do stwierdzania zgonów osób nieubezpieczonych czy niezadeklarowanych będą na wezwanie policji przyjeżdżali lekarze ze szpitala miejskiego – opowiada z kolei Krystyna Rumieniuch z urzędu miasta w Tychach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d248scy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d248scy