Pracodawcy: wprowadzić 7‑proc. podatek VAT od usług zdrowotnych!
Pracodawcy RP postulują, by razem z kasami fiskalnymi, które od maja 2011 r. mają być obowiązkowe w gabinetach lekarskich wprowadzić 7-proc. podatek VAT
28.07.2010 | aktual.: 28.07.2010 16:43
Pracodawcy RP postulują, by razem z kasami fiskalnymi, które od maja 2011 r. mają być obowiązkowe w gabinetach lekarskich, wprowadzić 7-proc. podatek VAT od usług zdrowotnych, finansowanych ze środków prywatnych.
Konfederacja Pracodawców Polskich - Pracodawcy RP przekonuje, że wprowadzenie VAT-u na prywatne usługi medyczne będzie dla lekarzy "zachętą" do ujawniania dochodu.
- Ochrona zdrowia jest zwolniona z VAT-u, przynajmniej tak to funkcjonuje w sensie prawnym w Polsce i większości krajów europejskich. To ma bardzo poważne konsekwencje dla funkcjonowania systemu, no bo każda inwestycja w ochronę zdrowia jest z definicji 7 czy 22 proc. droższa niż inwestycja w inne sektory (...) wszystko jest droższe o VAT, którego nie można odliczyć - przekonywał podczas konferencji prasowej ekspert ds. ochrony zdrowia Pracodawców RP Robert Mołdoch.
- Te siedem procent jest dla wszystkich niezmiernie istotne - płaciliby je - trzeba powiedzieć sobie jasno - pacjenci prywatni, czyli np. za wizytę u lekarza nie sto, a sto siedem złotych. Dla tych pacjentów, którzy decydują się na wizytę prywatną, ta różnica nie ma większego znaczenia. Natomiast te siedem złotych zebrane w skali działalności przedsiębiorstw medycznych to są kapitalne pieniądze, które składają się na ok. miliard złotych, który wpłynąłby do systemu - mówił Mołdoch.
Wskazywał też, że samo wprowadzenia kas fiskalnych bez VAT-u może spowodować, że nie wszystkie usługi medyczne będą rejestrowane.
- Taksówkarz ma motywację do wydawania kwitka kasowego, bo odliczy sobie z tego swoje koszty - leasing samochodu, VAT od paliwa - to jest dla niego premia, motywator, żeby być uczciwym - mówił Mołdoch, dodając, że takiej motywacji nie będzie w ochronie zdrowia, gdzie i tak "dość powszechnie mówi się o tym, że istnieje pewien obrót gospodarczy, który nie jest ewidencjonowany".
Pracodawcy RP liczą na to, że ich postulatem zainteresuje się Ministerstwo Zdrowia, które - jak oczekują - jak najszybciej rozpocznie rozmowy w tej sprawie z ministrem finansów.
Podczas środowej konferencji Pracodawcy RP zaprotestowali też przeciwko planowi finansowemu NFZ na 2011 r., który zakłada obniżenie finansowania w szeregu województw. Plan przewiduje, że na świadczenia medyczne w 2011 r. roku Fundusz przeznaczy ponad 56,6 mld zł.
Najwięcej pieniędzy trafi do oddziałów: mazowieckiego (ponad 8,3 mld zł), śląskiego (ponad 6,8 mld zł) i wielkopolskiego (ponad 4,9 mld zł). Najmniej środków otrzymają województwa: lubuskie (ponad 1,4 mld zł), opolskie (ponad 1,4 mld zł), podlaskie (ponad 1,7 mld zł), warmińsko-mazurskie (ponad 1,9 mld zł), świętokrzyskie (ponad 1,9 mld zł).
Z planu wynika jednocześnie, że szereg województw dotknie znacząca obniżka finansowania. Np. w oddziale mazowieckim będzie ono niższe w stosunku do 2010 r. o ponad 400 mln zł, a w oddziale śląskim o 200 mln zł. Spadek ten wynika ze zmiany algorytmu, na podstawie którego dzielone są środki między poszczególne województwa - nowy algorytm bierze pod uwagę jedynie liczbę ubezpieczonych w danym województwie, nie uwzględnia zaś infrastruktury medycznej.
Zyskują te województwa, które dotychczas były pokrzywdzone, takie jak podkarpackie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, natomiast tracą te duże, jak mazowieckie, śląskie, pomorskie.
Według pracodawców taki sposób podziału środków uderzy przede wszystkim w skupione w tych województwach placówki niepubliczne. - Historia pokazuje jasno, że jeżeli kogoś się bije, to prywaciarzy - mówił wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala.
Jerzy Karwowski, prezes Centrum Rehabilitacji w Konstancinie, wskazywał, że w takiej sytuacji inwestycje w ochronę zdrowia są nieprzewidywalne. - Nie możemy sobie postawić żadnego planu strategicznego, co roku mamy nowe propozycje, nowe kontrakty, nowe negocjacje. Myśmy słyszeli ciągle, że pieniądze mają iść za pacjentem, że będzie rozwój systemu ubezpieczeniowego i w oparciu o to tworzyliśmy swoje biznesplany - mówił.