Prawdopodobne zwyżki w Europie w poniedziałek

Bardzo dobre dane makro, które napłynęły w piątek z USA, oraz dziś rano z Chin wystarczą do utrzymania trendu na rynkach akcji.

Emil Szweda
Źródło zdjęć: © Open Finance

Piątkowe notowania przyniosły w Europie kontynuację zwyżek, które zostały podsycone generalnie pozytywną wymową publikowanych danych. Czasem zresztą nawet negatywne dane nie są w stanie zmącić optymizmu rynków, co widać na przykładzie Francji, gdzie wskaźnik PMI dla sektora produkcji spadł do 42,9, co w żaden sposób nie przeszkodziło w zwyżce CAC40 o 1,1 proc. Inwestorzy są przekonani, że najgorsze już minęło i ceny akcji wciąż są niskie w zestawieniu z nadciągającym ożywieniem, nawet jeśli samego ożywienia jeszcze nie widać.

Finisz w Europie został umocniony przez dane z USA, gdzie w górę zrewidowano zatrudnienie w 2012 r. (o 650 tys. miejsc pracy), lepsze od oczekiwanych okazały się także odczyty ISM i PMI dla sektora produkcji. Najmocniej skorzystał na danych Londyn, gdzie FTSE zyskał 1,9 proc. Sam S&P z kolei wzrósł o 1 proc. ustanawiając nowy szczyt hossy.

W poniedziałek rano indeksy azjatyckie także zyskiwały na fali danych z USA korzystając także ze wsparcia z Chin, gdzie PMI dla sektora usług wzrósł do 56,2 z 56,1 w grudniu (wskaźnik powyżej 50 oznacza wzrost sektora). Indeks giełdy w Szanghaju wzrósł o 0,4 proc., podobnie w HongKongu. Swoją niesamowitą passę kontynuuje Nikkei, który zyskał dziś 0,6 proc., natomiast Kospi stracił 0,2 proc. Na tle wymienionych, Seul jest póki co ofiarą wojny walutowej (mocny won dławi eksport), stąd wyraźne różnice w zachowaniu rynków regionu.

Euro także się umacnia, ale na razie jest to raczej powód do zadowolenia niż obaw inwestorów, ponieważ świadczy o przemijającym kryzysie zaufania do waluty. Indeksy w Europie mogą dziś nadal zyskiwać na fali wydarzeń z poprzedniego tygodnia.

Na tle większości rynków słabość naszego parkietu – nawet kiedy rośnie – jest aż nadto widoczna. O przyczynach możemy spekulować, poznamy je dopiero w przyszłości. Korekta w Warszawie trwa już miesiąc, jednak nawet nasz rynek, który lubi chodzić własnymi drogami, nie może opierać się w nieskończoność światowym trendom.

Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy