Prawie 1 mln oszustów na zasiłkach w Wielkiej Brytanii
Trzy czwarte osób aplikujących o przyznanie zasiłków dla niezdolnych do pracy, tak naprawdę nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia zatrudnienia - informuje serwis BBC News. Brytyjski rząd postanowił rozprawić się z oszustami.
10.08.2011 | aktual.: 10.08.2011 10:34
Dane pochodzą z raportu Department for Work and Pensions. Wynika z nich jasno, że aż 887 tysięcy osób z grupy liczącej prawie 1,2 miliona, po prostu wyłudza zasiłek dla niezdolnych do pracy (Employment and Support Allowance). Przebadana liczba osób okazała się na tyle zdrowa i "zdolna" do pracy, że świadczenie zostało im cofnięte na okres kolejnych 22 miesięcy.
Kiedy bliżej przyjrzano się podejrzanie "zdrowej" grupie świadczeniobiorców ESA, okazało się, że 39% z nich jest zdecydowanie zdolna do podjęcia normalnej pracy. Z kolei 36% osób pobierających zasiłek dla niezdolnych do pracy zrezygnowało ze świadczenie i odstąpiło od roszczeń.
Zmiana systemu
Najnowsze działania Department for Work and Pensions wpisują się w rządowy program ograniczenia wydatków budżetowych. Chris Grayling, brytyjski minister ds. zatrudnienia stwierdził jasno, że system opieki społecznej wymaga poważnych zmian. A to wymaga dokładnego sprawdzenia obecnego stanu rzeczy - stąd początek gruntownego sprawdzania praktycznie każdej osoby, która na Wyspach pobiera jakiekolwiek świadczenia socjalne, benefity, renty itd.
- Po raz kolejny mamy dowody na konieczność wprowadzenia gruntownych zmian w naszym systemie opieki społecznej. Teraz wiemy już na pewno, że zdecydowana większość osób, które w ostatnim czasie uzyskała prawa do zasiłków chorobowych, tak naprawdę może wrócić do pracy. Planujemy przyjrzeć się dokładnie skali problemu, przeanalizować wszystkie przypadki, zwłaszcza te, gdy osoba sama rezygnuje ze świadczenia i wraca do pracy - mówi minister Grayling.
Zaznaczył też, że rząd nadal będzie otaczał opieką te osoby, które rzeczywiście potrzebują wsparcia i pomocy. - Ci, którzy rzeczywiście nie są w stanie pracować ze względów zdrowotnych mogą być spokojni. Chodzi nam o tych, którzy tak naprawdę mogą pracować i aktywizować na nowo swoje stanowisko pracy - dodaje minister.
Małgorzata Jarek