Trwa ładowanie...
d3xkmbh
03-03-2008 11:12

Prawie pewny problem

Ani polski rząd, ani samorządy nie zrealizowały jeszcze żadnego projektu przy udziale prywatnego kapitału. Jednak rząd obiecuje, że to się zmieni.

d3xkmbh
d3xkmbh

Pomysł wydaje się banalny. Samorząd wskazuje inwestora, który za własne pieniądze buduje obiekt użyteczności publicznej. Pieniądze są mu zwracane z budżetu w ratach, a samorząd dzieli się z nim późniejszym zyskiem z inwestycji. Tyle że na taki model współpracy zwany partnerstwem publiczno-prywatnym nie chcą się godzić się ani samorządy, ani firmy prywatne. Powód? Przed realizacją projektu trzeba przeprowadzić szczegółowe i kosztowne analizy, na które nie stać nawet tak dużego miasta jak Warszawa. W efekcie, choć ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym weszła w życie ponad dwa lata temu, do dziś nie zrealizowano ani jednego projektu. Dzięki nowym przepisom szykowanym przez Ministerstwo Gospodarki ma się to jednak zmienić. – Wstępny projekt ustawy o PPP będzie gotowy za trzy tygodnie – zapowiada Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki. – Nie trzeba już będzie robić bardzo szczegółowych analiz i dogłębnie szacować ryzyka planowanych inwestycji.

Kiedy konkretnie ustawa wejdzie w życie, Szejnfeld nie umie powiedzieć. Wiadomo za to, że za trzy miesiące powstanie Centrum PPP – jednostka pozarządowa, która będzie promować partnerstwo publiczno-prywatne, czyli organizować szkolenia i tworzyć wzorcowe umowy. – Podobne organizacje działają na Zachodzie, gdzie PPP stanowi ważny filar rozwoju państwa, na przykład w Wielkiej Brytanii czy USA – mówi Christian Schnell z Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, jeden z twórców Centrum. Mają się w nim znaleźć między innymi Jerzy Hausner oraz profesor prawa Michał Kulesza.

W Wielkiej Brytanii zrealizowano już 600 projektów typu PPP o wartości 53 miliardów euro. Przy udziale prywatnego kapitału szkoły, tunele, mosty, szpitale budują lub modernizują Niemcy i Czesi. W Polsce dzięki PPP można wybudować praktycznie wszystko oprócz autostrad i budynków na Euro 2012, bo budowy tych obiektów nie mogą być – jak mówi prawo – współfinansowane przez firmy prywatne. To ustawowy bubel. Jeśli nie zostanie zmieniony, będziemy się cieszyć nową ustawą, ale te najważniejsze inwestycje wciąż będą stać w miejscu.

Katarzyna Jaroszyńska

d3xkmbh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xkmbh