"Premier Tusk nadal nie rozumie zasad obowiązującego systemu emerytalnego"

Premier Tusk, po spotkaniu z przedstawicielkami Kongresu Kobiet, złożył następującą deklarację: Zastanawiamy się nad świadczeniami dla osób, które utracą pracę, a zgromadzą kapitał na przynajmniej minimalną emeryturę. Jednocześnie dodał, że wtedy osoba biorąca takie świadczenia nie mogłaby podejmować pracy, a świadczenie byłoby w wysokości minimalnej emerytury.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | JEAN-CHRISTOPHE VERHAEGEN

Premier zastanawia się więc nad "świadczeniem o charakterze tzw. częściowej emerytury, które będzie wynikało z faktu uzbierania kapitału co najmniej na emeryturę minimalną" - pisze ekspert emerytalny Maciej Rogala.

Ja chciałbym, aby nikt nie miał prawa zastanawiać się, poza samym zainteresowanym, nad tym, czy w sytuacji, gdy uzbiera kapitał wystarczający na emeryturę minimalną, może ten kapitał zacząć konsumować.

Jak w ogóle rozumieć pojęcie "emerytura cząstkowa"? Cząstkowa w stosunku do jakiej całości? Jeżeli uzbieram kapitał wystarczający mi w wieku 62 lat na emeryturę w wysokości dwa razy wyższej od emerytury minimalnej i nie będę miał pracy, to - według koncepcji premiera Tuska - miałbym mieć prawo wyłącznie do emerytury minimalnej? Gdzie tu jest logika, sens, nie wspominając o uczciwości zasad? A gdybym, otrzymując o połowę mniej, niż uzbierałem, umarł w międzyczasie ze stresu, ze złości na myśl o tym, że urzędnik ogranicza mi prawo do wypłaty uzbieranych składek w pełnej wysokości?

W 1999 roku obiecano nam gruszki na wierzbie: "Przy przejściu na emeryturę w wieku 65 lat stopa zastąpienia, czyli relacja otrzymywanego świadczenia do dochodów otrzymywanych przed przejściem na emeryturę danej osoby, z obu filarów, osiągnie 76%, a więc wyraźnie przekroczy obecną stopę zastąpienia dla emerytur wynoszącą ok. 67%"; źródło: "Bezpieczeństwo dzięki różnorodności" (Biuro Pełnomocnika Rządu d/s Reformy Zabezpieczenia Społecznego; Warszawa, czerwiec 1997). .

Pozostało jednak nadal aktualne hasło: "Moje składki na moją emeryturę". Okazuje się, że premier ma inne zdanie. Wymyślił, a może za bardzo rozpędził się w obietnicach złożonych rynkom finansowym w ubiegłym roku, że mamy pracować do 67. roku życia, bo...

Dlaczego? Bo dłużej pracując będziemy mieli wyższe emerytury? Nieprawda. Z różnych szacunków wynika, że bez zmiany warunków uzyskiwania uprawnień emerytalnych (wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat), budżet państwa, za 20-30 lat, będzie dopłacał do emerytur (minimalnych!) prawie wszystkich osób prowadzących działalność gospodarczą oraz 30-40% kobiet pracujących na etacie. W takiej sytuacji ubezpieczony nie otrzymywałby żadnej premii wynikającej z dłuższej pracy – bo przecież środki zgromadzone/zapisane na kontach emerytalnych nie wystarczyłyby nawet na sfinansowanie minimalnej (gwarantowanej przez państwo) emerytury.

Wymagana jest korekta reformy wprowadzonej w 1999 roku, ale nie taka jaką proponuje rząd. Wydaje się, że najuczciwiej będzie wprowadzić elastyczny wiek emerytalny, na przykład w przedziale 62-67 lat, oczywiście taki sam dla obu płci. W takim przypadku, prawo do wcześniejszej emerytury (ale nie "cząstkowej") przysługiwać będzie wyłącznie tym osobom, które zgromadzą kapitał wystarczający na świadczenie minimalne. Natomiast w górnej granicy wieku emerytalnego (dopiero po ukończeniu 67 lat), każdy ubezpieczony, po spełnieniu warunku odpowiedniego stażu opłacania składek (być może nawet dłuższego, niż to proponuje teraz rząd - nie 25 a 30 lat), nabierałby prawa do emerytury minimalnej – tylko w takim przypadku zostają uruchomione środki z budżetu na ewentualne dopłaty.

Przy elastycznym wieku emerytalnym, osoba, która ukończyłaby 62 rok życia i posiadała kapitał (zapisy) wystarczający na wypłatę emerytury minimalnej, sama podejmowałaby decyzję o momencie przejścia na emeryturę. Większość z nas, z takiego prawa zapewne nie skorzysta, mając na uwadze wysoką premię za każdy dodatkowy rok opłacania składek, a także ze skracania się średniego dalszego trwania życia.

Proste i logiczne. Ale nie dla wszystkich.

Maciej Rogala, Emerytariusz.pl, autor książki "III filar twojej emerytury"

Wybrane dla Ciebie

Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"