Trwa ładowanie...

Prezes PGNiG zabiera głos ws. przesyłu gazu do odbiorców. "Dostawy zgodnie z zapotrzebowaniem"

- Gazu w Polsce nie zabraknie - zapewnił w piątek prezes PGNiG Paweł Majewski. - Krajowe wydobycie, możliwość importu LNG oraz zapasy magazynowe dają nam solidny bufor bezpieczeństwa na wypadek zakłóceń w dostawach na rynek europejski – dodał, odnosząc się do zaostrzających się relacji między Zachodem a Rosją, skąd do Polski płynie błękitne paliwo.

Prezes PGNiG zabiera głos ws. przesyłu gazu do odbiorców. "Dostawy zgodnie z zapotrzebowaniem" Prezes PGNiG zabiera głos ws. przesyłu gazu do odbiorców. "Dostawy zgodnie z zapotrzebowaniem" Źródło: Adobe Stock, fot: ©Hamik - stock.adobe.com
dhhnv18
dhhnv18

- Realizujemy dostawy gazu do odbiorców zgodnie ze zgłaszanym zapotrzebowaniem - powiedział w piątek Majewski. Podkreślił, że PGNiG ma zarezerwowaną zwiększoną przepustowość w terminalu LNG w Świnoujściu. - Od tego roku mamy zarezerwowaną moc regazyfikacji w Świnoujściu na poziomie 6,2 mld m sześc. To o 1,2 mld m sześc. więcej niż do tej pory. Jesteśmy w stanie sprowadzić średnio jeden tankowiec tygodniowo. A każda taka jednostka może przewieźć tyle gazu, ile zużywają polskie gospodarstwa domowe przez 8-9 dni – wyjaśnił.

Jak przypomniało PGNiG, spółka ma zapasy gazu ziemnego w podziemnych magazynach gazu, utrzymuje też zapasy obowiązkowe gazu ziemnego pozostające w dyspozycji ministra właściwego do spraw energii. W zależności od potrzeb bilansowych firma dokonuje rezerwacji dodatkowych mocy przesyłowych oraz zakupów gazu.

Poziom zapasów gazu w Polsce mocno powyżej unijnej średniej

Prezes Majewski przypomniał, że przed rozpoczęciem sezonu grzewczego polskie magazyny zostały zapełnione niemal w 100 proc. - Polska była pod tym względem wyjątkiem na tle pozostałych państw Unii Europejskiej. Z jednej strony to kwestia obowiązywania przepisów o zapasach, z drugiej – decyzji PGNiG, które bezwzględnie kieruje się zasadą, że stopień zatłoczenia magazynów musi być dostosowany do przewidywanego popytu – zaznaczył.

Rosja gotowa na sankcje. "Rezerwy sięgają 700 mld dol."

Jak dodał, obecny stan napełnienia krajowych magazynów gazu wynosi ok. 57 proc., podczas gdy średnia dla całej UE to 30 proc. Jego zdaniem taka ilość gazu w polskich instalacjach stanowi wystarczający zapas, aby ze spokojem czekać na koniec sezonu grzewczego.

dhhnv18

Majewski zaznaczył, że podstawą bezpieczeństwa energetycznego kraju jest zróżnicowanie źródeł i kierunków dostaw gazu, a Polska rozbudowuje infrastrukturę służącą do importu gazu, tj.: gazoport w Świnoujściu, buduje też gazociąg Polska-Litwa, Baltic Pipe, połączenie ze Słowacją, intensyfikuje także działania w celu uruchomienia pływającego terminala regazyfikacyjnego (FSRU).

Koniec wielkiego kontraktu z Rosjanami

- Kontynuujemy proces dywersyfikacji, a ten rok będzie zwieńczeniem naszych wieloletnich wysiłków. Z końcem 2022 r. wygasa kontrakt jamalski z Gazpromem. Od 2023 r. nie będziemy związani długoterminowym kontraktem na zakup gazu z kierunku wschodniego – podkreślił prezes PGNiG.

- Nie planujemy zawierania długoterminowego kontraktu z Gazpromem - zapewniał na początku lutego Majewski. - Widać wyraźnie, jak bardzo Rosjanie nalegają, prą do tego, żebyśmy podpisali nowy kontrakt długoterminowy w miejsce kontraktu jamalskiego. Zresztą, żeby nie tylko Polska to zrobiła. Takie same dążenia widać wobec innych krajów Unii Europejskiej - dodał.

Jak tłumaczył, Gazprom mówi wprost, iż gaz mógłby być tańszy, gdyby wszyscy w Europie podpisali kontrakty długoterminowe na dostawy błękitnego paliwa. - To jest fałszywa retoryka, która będzie w dalszym ciągu prowadziła do budowania dominującej pozycji Gazpromu, wzmacniania jej, a tym samym do uzależniania Europy od dostaw, a w konsekwencji decyzji jednego kontrahenta - ocenił.

dhhnv18

- Tego typu narracja: że kontrakt jamalski był korzystny, że indeksowanie cen gazu do cen ropy jest korzystne, i że należy taki kontrakt podpisać, wpisuje się w retorykę i propagandę rosyjską - dodał.

Przypomnijmy, kontrakt jamalski został podpisany w 1996 r. i od tego czasu był kilkukrotnie zmieniany i aneksowany. Przewiduje on dostawy ok. 10 mld metrów sześc. gazu rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie (dla porównania - Polska potrzebuje rocznie ponad 20 mld m sześc. gazu).

W listopadzie 2019 r. PGNiG poinformowało, że przekazało Gazpromowi oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu jamalskiego z dniem 31 grudnia 2022 r. Zgodnie z zapisami kontraktowymi w przypadku braku takiego oświadczenia na trzy lata przed zakończeniem umowy, zostaje ona automatycznie przedłużona.

dhhnv18

Jeśli chodzi o gaz z Rosji, w grę będą więc wchodzić tylko krótkie kontrakty na rynku spotowym. W ostatnich miesiącach Moskwa nie jest jednak zainteresowana ich podpisywaniem z Europą - tłoczy tylko tyle surowca, ile ma zapisane w umowach długoterminowych. Jest to jedną z przyczyn kryzysu energetycznego na Starym Kontynencie (a teraz dołoży się do tego jeszcze konflikt na Ukrainie).

Skąd Polska będzie brała gaz

Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, tłumaczył w połowie lutego, że Polska będzie kupowała gaz skroplony ze Stanów Zjednoczonych, a wkrótce ruszy też nowy rurociąg, za pomocą którego surowiec do Polski dostarczą Norwegowie.

- Te kontrakty na dostawy skroplonego gazu LNG (z USA - przyp. red.) w tej chwili wydają się ze wszech miar korzystne. I one są i będą w najbliższych latach elementem dającym Polsce bezpieczeństwo dostaw tego surowca. Podobnie jak Baltic Pipe, gazociąg z Norwegii, który w tym roku będzie gotowy - mówił Naimski.

dhhnv18

Dodał też, że kryzys energetyczny, jaki panuje w Europie, a który w dużej mierze wynika z niewystarczających dostaw z Rosji, spowodował, że obłożenie w zachodnich gazoportach jest większe niż kilka miesięcy temu. Odbiorcy szukają bowiem dostaw np. z USA i Kataru. - Wydaje się, że w Europie można zastąpić dostawy z Rosji właśnie dostawami z innych kierunków - ocenił.

Tymczasem w piątek po południu Reuters poinformował, że przesył gazu przez gazociąg jamalski z Niemiec do Polski (tak zwany rewers) został wstrzymany.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dhhnv18
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
dhhnv18