Prezydent ma nową propozycję dla frankowiczów. Projekt ustawy trafi w lipcu do Sejmu

Prezydent Andrzej Duda do końca lipca ma przesłać do Sejmu kolejny projekt pomocy dla osób z kredytami walutowymi na mieszkania. Propozycja ma zmotywować banki, by same dogadały się ze swoimi klientami. Poprzedni projekt prezydenta utknął w Sejmie.

Prezydent ma nową propozycję dla frankowiczów. Projekt ustawy trafi w lipcu do Sejmu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jacek Frączyk

04.07.2017 | aktual.: 04.07.2017 13:20

Prezydent Andrzej Duda nie ustaje w próbach realizacji swoich obietnic wyborczych. Jedna z jego propozycji - o zwrocie spreadów walutowych - złożona niecały rok temu w Sejmie, utknęła w komisji. Teraz pojawiła się nowa propozycja ustawy, która idzie w kierunku zmotywowania banków, by same porozumiały się z klientami, proponując własną ofertę przewalutowania kredytów - podaje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Projekt nowej ustawy zakłada powołanie subfunduszu przy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, z którego ma być finansowana restrukturyzacja kredytów walutowych.

Banki miałyby się - według propozycji prezydenta - dodatkowo "zrzucić" na nowy subfundusz, który pomagałby tylko kredytobiorcom walutowym w restrukturyzacji ich zobowiązań.

Magierowski: sprawa frankowiczów nie jest zamknięta dla prezydenta

Pierwsza ważna zmiana w działaniu Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, jest taka, że wydłużony miałby być okres spłaty udzielonej pomocy z 8 do 10 lat. Przy czym, jeśli korzystający z pomocy spłaciłby w terminie 100 rat, to pozostałe 20 zostałyby mu umorzone. Dotychczas cała pomoc miała być przez korzystającego z niej zwracana po kilku latach.

Kolejna sprawa to sposób zasilania subfunduszu. Podstawą wyliczenia składki na nowy fundusz miałaby być wartość całej puli mieszkaniowych kredytów walutowych. Składka nie powinna przekroczyć 0,5 proc. tej wartości kwartalnie.

Ile ostatecznie będzie wynosić? To ma ustalać rada funduszu po uwzględnieniu rekomendacji Komitetu Stabilności Finansów. W sumie maksymalne roczne koszty stworzenia subfunduszu (składka 2 proc. kredytów walutowych) przy wartości 147 mld zł kredytów na koniec maja b.r. oznaczałyby obciążenie banków kwotą około 2,9 mld zł.

Obraz
© Money.pl

To byłaby istotna motywacja, by banki coś z kredytami walutowymi zrobiły we własnym zakresie. Zdejmując indeksowanie kredytów do np. franków, uniknęłyby tych kosztów.

Kolejną motywacją do restrukturyzacji kredytu byłoby, że bank miałby możliwość wykorzystania składek wpłacanych do subfunduszu na pomoc swoim klientom tylko przez pół roku od zgłoszenia - tyle ma być czasu, by przygotować na tyle atrakcyjną ofertę, z której klient chciałby skorzystać. Potem pieniądze byłyby przekazane do wspólnego worka i do wykorzystania również przez inne banki na pomoc swoim klientom.

Wreszcie z pomocy mogliby korzystać ci, których wskaże Komisja Nadzoru Finansowego w swojej rekomendacji. Ten zapis wprowadzono, by uniknąć sytuacji, gdy banki kierują ofertę tylko do wybranych grup klientów, niekoniecznie tych, którzy potrzebują pomocy.

Ustawa antyspreadowa wciąż czeka w komisji

To kolejny projekt w sprawie frankowiczów, który zrodził się w Kancelarii Prezydenta. Ta złożyła już w Sejmie projekt ustawy antyspreadowej w sierpniu 2016 r., a pod obrady trafił on na posiedzeniu w październiku. Potem utknął on w Komisji Finansów Publicznych.

Rząd i Narodowy Bank Polski chcą jednak, by prezydent się z tego wycofał, ponieważ uważają, że też jest za drogi dla systemu bankowego. Poza tym według zapisów ustawy pomoc dostaliby nie tylko mający duże problemy ze spłacaniem kredytów, lecz także osoby dobrze sytuowane oraz te, które już spłaciły długi.

W projekcie antyspreadowym oszacowano, że koszty tej operacji dla banków wyniosą 3,6-4 mld zł. KNF oceniła, że te wartości "nie są poparte wyczerpującymi wyliczeniami" i oszacowała, że koszty mogą dojść do prawie 8 mld . Związek Banków Polskich szacował koszt dla banków na poziomie nawet 7,7-14 mld zł.

Andrzej Duda jednak nie rezygnuje z tej ustawy. Prezydenccy urzędnicy uważają, że przewalutowanie i oddanie spreadów to dwie osobne sprawy i oddanie przez banki zbyt wysokich prowizji pobranych od sprzedaży jest naprawieniem niesprawiedliwości. Dlatego możliwy jest wariant, że Sejm będzie pracował nad dwiema ustawami prezydenta, ale ta dotycząca spreadów nie zostanie uchwalona - podaje DGP.

Prezydencka ustawa antyspreadowa obejmowała umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 r. do wejścia w życie tzw. "ustawy antyspreadowej" czyli 26 sierpnia 2011 r. Dotyczyć miała konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.

Spready miały być zwracane od kredytów (bez względu na liczbę pobranych kredytów) w wysokości maksymalnie do 350 tys. zł na osobę.

Andrzej Dudaprezydentfrankowicze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)