Prezydent "naprawi" sytuację pracujących emerytów?
Do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy, mówiący o ponownym wyliczaniu emerytur tym osobom, które zdecydują się na ich zawieszenie, by kontynuować pracę.
01.02.2011 | aktual.: 01.02.2011 16:52
Prezydencka minister Irena Wóycicka mówiła, że projekt naprawia sytuację osób, które mogą czuć się pokrzywdzone niedawno wprowadzonymi przepisami.
Przez ostatnie dwa lata emeryci mogli jednocześnie pobierać i świadczenia (rentę lub emeryturę)
, i pensję.
Według ustawy o finansach publicznych, która została podpisana przez prezydenta w grudniu i byłą częścią planu ratunkowego dla budżetu, osoba pracująca, która chce jednocześnie pobierać emeryturę i pensję, musi przynajmniej na jeden dzień rozwiązać stosunek pracy.
Jeśli pracodawca znów go zechce, to może wrócić, ale bez możliwości pobierania emerytury. Bronisław Komorowski zapowiedział jednak, że zgłosi projekt nowelizacji ustawy w tym konkretnym punkcie, tak aby emeryci nie musieli wybierać. Później jednak zmienił zdanie i projekt tej zmiany nie zawiera.
Według projektu zgłoszonego we wtorek do Sejmu, osoby, które skorzystały z obowiązujących od dwóch lat przepisów, jeśli zdecydują się kontynuować pracę i tym samym stracą emerytury, zyskają korzystniejszy sposób ich naliczania.
Prezydencka minister Irena Wóycicka mówiła podczas konferencji prasowej, że projekt Bronisława Komorowskiego przewiduje, że jeśli osoby, które w świetle ustawy o finansach publicznych zdecydują się na zawieszenie emerytury celem kontynuowania pracy i w przyszłości wystąpią o świadczenia ponownie, to ZUS ustali emeryturę z nową kwotą bazową i podstawą wymiaru. Świadczenia będą wyższe, bo kwota bazowa rośnie z każdym rokiem, uwzględniając wzrost płac.
Minister argumentowała, że ze względu na to, iż "moment przyznania emerytury jest decydujący co do jej wysokości", osoby, które zdecydowały się wystąpić o emeryturę w 2009 lub 2010 roku, nie spodziewając się zmian w przepisach, nie podjęłyby zapewne takiej decyzji, a kontynuowały pracę i przełożyły ten moment na chwilę rozwiązania stosunku pracy".
Zdaniem Wóycickiej, osoby te mogą czuć się w "pewnym sensie" pokrzywdzone. - Stąd ustawa, która naprawia tę sytuację - dodała.