Proces o mobbing w Urzędzie Miejskim w Białymstoku

Biegli z zakresu psychiatrii i psychologii ocenią, czy jedna z osób
uznanych za pokrzywdzone w sprawie o mobbing w białostockim magistracie rzeczywiście ma symptomy
stresu pourazowego - zdecydował Sąd Okręgowy w Białymstoku.

Obraz
Źródło zdjęć: © © Pakhnyushchyy - Fotolia.com

Biegli mają to ocenić na podstawie materiałów z akt sprawy, choć sąd nie wykluczył możliwości jednorazowego badania kobiety. Lekarze mają miesiąc na przygotowanie opinii.

To proces odwoławczy, w którym oskarżoną jest b. kierowniczka jednego z departamentów Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Sąd pierwszej instancji uznał ją za winną i skazał m.in. na ograniczenie wolności i prace społeczne.

Apelacje złożyli zarówno obrońcy oskarżonej, która do zarzutów nie przyznaje się, jak i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych - kilku z grupy ośmiu pracowników Urzędu Miejskiego w Białymstoku, którzy mają w sprawie status pokrzywdzonych.

Prokuratura zarzuciła Annie W., że między lutym 2007 a czerwcem 2009, jako kierownik, "złośliwie i uporczywie" naruszała prawa podległych jej pracowników. W akcie oskarżenia jest mowa o naruszaniu "podstawowej zasady poszanowania godności pracownika" poprzez ich wyzywanie i upokarzanie, m.in. poprzez niestosowne uwagi dotyczące stroju, wyglądu, orientacji seksualnej czy stanu cywilnego.

Według śledczych dochodziło też do publicznej krytyki przydatności do pracy bez merytorycznego uzasadnienia uwag. Takie uwagi miały być wyrażane nie tylko sam na sam, ale też w obecności osób trzecich. W ocenie prokuratury, uporczywe i długotrwałe nękanie i zastraszanie pracowników wywoływało w nich zaniżoną ocenę przydatności zawodowej.

Według aktu oskarżenia były też wprowadzane zakazy i nakazy nieuzasadnione organizacją pracy, a mające na celu jedynie nękanie, m.in. poprzez zakazywanie wzajemnych konsultacji co do podejmowanych decyzji merytorycznych oraz udzielania sobie pomocy, nakazywanie noszenia odzieży dopasowanej do koloru ścian urzędu, wydawanie poleceń wykonywania czynności służbowych w krótkich terminach, bez uwzględnienia czasochłonności zadań oraz grożenie utratą pracy, izolowanie pracowników lub ich eliminowanie z zespołu.

Sąd pierwszej instancji skazał oskarżoną na pół roku ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne, po 20 godz. miesięcznie. Ma też zapłacić sześciu osobom po 500 zł nawiązki. Dwóm kolejnym odpowiednio: 1,5 tys. zł oraz 8 tys. zł. W tym ostatnim przypadku chodzi o pracownicę, u której stwierdzono problemy zdrowotne wywołane silnym stresem w związku z sytuacją w miejscu pracy.

Sąd pierwszej instancji orzekł też wobec oskarżonej roczny zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych.

W swych apelacjach obrońcy chcą uniewinnienia, oskarżyciele posiłkowi - surowszej kary, w tym orzeczenia na ich rzecz zadośćuczynienia wyższego, niż zasądzone oraz dłuższego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych.

Jak informował PAP kilka miesięcy temu białostocki magistrat, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędniczkę przesłał w lipcu 2009 roku do Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe prezydent miasta.

Zawiadomienie złożone przez prezydenta było następstwem drugiej już doraźnej kontroli przeprowadzonej w jednostce organizacyjnej, którą kierowała obecna oskarżona. Pierwsza kontrola, wszczęta po informacjach od pracowników, została przeprowadzona dwa lata wcześniej, w 2007 roku. Po niej kierowniczka została zobowiązana do zmiany w sposobie zarządzania.

Prokuratura wszczęła śledztwo; oceniła, że doszło do mobbingu i skierowała do sądu akt oskarżenia. Postępowanie przed sądem pierwszej instancji trwało bardzo długo m.in. dlatego, że na kilkudziesięciu rozprawach sąd przesłuchiwał wielu świadków - pracowników magistratu.

Oskarżona nie pracuje już na stanowisku, z którym związane są postawione jej zarzuty mobbingu, ale nadal zatrudniona jest w białostockim magistracie.

(AS)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł