Producenci win skarżą się na wytyczne MF. "W Unii można dużo, w Polsce nic"
Przedsiębiorcy obawiają się, że praktyka organów celnych może wkrótce objąć także popularny w Polsce cydr.
20.10.2015 | aktual.: 20.10.2015 14:54
Producenci win owocowych skarżą się na niesprawiedliwe wytyczne Ministerstwa Finansów i ostrzegają, że czterokrotny wzrost akcyzy na ich wyroby może doprowadzić do spadku konkurencyjności polskich win owocowych, a przemysł winiarski narazić na milionowe straty.
Na wtorkowej konferencji prasowej Polskiej Rady Winiarstwa przytaczano przykłady praktyk organów podatkowych, które obejmują 4-krotnie wyższą - tzw. wódczaną - akcyzą wyroby na bazie tradycyjnych polskich owoców (jabłek, gruszek, wiśni), a niższą - analogiczne wyroby na bazie winogron.
Ministerstwo Finansów - jak tłumaczył Wojciech Krok z Kancelarii Doradców Podatkowych Parulski i Wspólnicy - zmieniło wytyczne dla służb celnych po wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie holenderskiej firmy Siebrand. W 2009 roku ETS orzekł, że alkohol wyprodukowany na bazie fermentacji z dużą ilością dodatków alkoholu destylowanego, nie był prawidłowo zakwalifikowany do napojów fermentowanych. Według ETS wyrób ten powinien był być zaliczony do grupy napojów z alkoholem etylowym. Jednak - zdaniem Kroka - wyrok dotyczył produktu, w którym alkohol destylowany stanowił zdecydowaną większość w porównaniu do alkoholu fermentowanego, a do polskich wyrobów fermentowanych dodaje się dużo mniej alkoholu etylowego.
Wyrok ETS jest inaczej interpretowany w Polsce niż w innych krajach Unii Europejskiej. Polscy celnicy kwalifikują napoje fermentowane na bazie rodzimych owoców jako alkohole spirytusowe, podczas gdy identyczne wyroby w innych państwach członkowskich kwalifikowane są jako napoje fermentowane. "W Unii można bardzo dużo, a w Polsce nie można nic" - ocenił Krok.
Producenci win owocowych wytykają, że celnicy kwalifikują wyrób bądź to do napojów fermentowanych bądź spirytusowych organoleptycznie. Informacje o procedurach, które stosuje Centralne Laboratorium Celne, są niedostępne.
Producent tradycyjnych wyrobów winiarskich Jacek Jantoń zastanawiał się, dlaczego w suwerennym państwie prawa przedsiębiorca od lat sumiennie płacący podatki, podlegający szczegółowemu nadzorowi podatkowemu, nagle dowiaduje się, że źle klasyfikuje swoje produkty i musi płacić cztery razy wyższy podatek, a dodatkowo wyrównać należność za ostatnie pięć lat.
Przedsiębiorcy obawiają się, że praktyka organów celnych może wkrótce objąć także popularny w Polsce cydr. Zdaniem Jantonia naraziłoby to polski przemysł winiarski - w którym zatrudnionych jest ok. 10 tys. ludzi - na dziesiątki milionów strat. Słabsze firmy nie utrzymałyby się na rynku, a większe zaczęłyby produkować napoje na bazie importowanych winogron, a nie polskich jabłek czy gruszek.
Prezes Związku Sadowników RP, poseł PSL Mirosław Maliszewski obawia się o spadek dochodów polskich sadowników. Jak poinformował, na wina owocowe - poza cydrem - rocznie przeznacza się w Polsce 100-200 tys. ton owoców.