Produkcja rośnie i rośnie
Dzisiejszy poranek zaskoczył inwestorów. Zaskoczenie nie wynikało z kolejnego obniżenia raitingu dla europejskiego kraju ani też z żadnych przełomowych danych marko.
17.12.2009 17:35
W nocy wyraźnie umocnił się dolar i rozpoczynając sesję w Europie inwestorzy musieli uwzględnić ponad procentowy spadek wartości euro. Taka zmiana walutowa przełożyła się na giełdowe spadki i zarówno zachodnie parkiety jak i krajowy WIG20 rozpoczęły na minusach. Na umocnienie sie dolara zareagował też złoty osłabiając się do pozostałych walut.
Cała sesja upłynęła pod znakiem spadków, ale pewnym usprawiedliwieniem był śmiesznie mały obrót. Przez pierwszą połowę sesji na szerokim rynku WIG udało się uzbierać w sumie 350 mln złotych. Dla porównania w analogicznym czasie nie wliczana, jeszcze tylko dziś, aktywność na PGE, sięgnęła ponad 115 mln złotych. Brak obrotu wpływał na zmienność, która zamierała, ale szanse na wzrostowe zakończenie byki pokładały jeszcze w danych makro. Zwłaszcza krajowe informacje były budujące. Produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła w ciągu roku o 9,8 proc. Z drugiej strony ilość bezrobotnych w USA po raz kolejny okazała się wyższa od oczekiwań i wyniosła 480 tysięcy. Rynki obie informacje przyjęły testowaniem dziennych minimów i ostatnią szansą popytu stał się indeks Fed z Filadelfii. Biorąc pod uwagę piątkowy spadek NY Empire State indeks wydawało się, że tu również powinniśmy mieć spadek. Tymczasem wzrósł on do 20 pkt. i znalazł się on na najwyższym poziomie od 2006 roku. To dość zaskakujące, ale potwierdza, że sektor
przemysłowy USA odżywa, a sektor usługowy (rejon NY) radzi sobie słabo.
Nawet te dobre dane nie pomogły i zachodnie giełdy oraz WIG20 pogłębiły spadki. Równie słabo prezentuje się początek sesji w USA. S&P500 po raz kolejny siłuje się z poziomem 1100 pkt. i nie widać szansy na wyraźną poprawę.
Przy dzisiejszych niewielkich obrotach lekko przekraczających miliard najsłabiej w WIG20 radziły sobie spółki największe. PEKAO straciło 3 proc., a KGHM ponad 2 proc. Niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się PGE, które choć straciło 1,5 proc. to zanotowało obrót bliski 500 mln złotych. Dość prawdopodobną przyczyną ostatnich słabych sesji dużych spółek z WIG20 jest fakt, że inwestorzy odchudzają swoje portfele z tych walorów które najbardziej stracą na znaczeniu po umieszczeniu w indeksie PGE. Biorąc pod uwagę fakt, że jutro spółka będzie już zaliczana WIG oraz to, że jutro mamy wygasają grudniowe kontrakty terminowe obrót na jutrzejszej sesji będzie olbrzymi. Jeżeli uda się przekroczyć 4 mld będzie to istotne wydarzenie. W trakcie takiej sesji spadek i wyjście poniżej 2300 pkt. będzie bardzo źle wyglądało na wykresach i może w przedświątecznym okresie popsuć dobre nastroje.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse