Prof. Kamil Zaradkiewicz znalazł pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości
Jedna wypowiedź wystarczyła, by były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński zdegradował na początku 2016 roku prof. Kamila Zaradkiewicza. W obronie profesora stanął wówczas PiS. I wszystko wskazuje na to, że znalazł dla profesora nową posadę - w ministerstwie.
Jedna wypowiedź wystarczyła, by były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński zdegradował na początku 2016 roku prof. Kamila Zaradkiewicza. W obronie profesora stanął wówczas PiS. I wszystko wskazuje na to, że rząd znalazł dla profesora nową posadę - w ministerstwie.
Zaradkiewicz został zdegradowany po jednym z udzielonych wywiadów. Powiedział wtedy, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie zawsze są ważne i ostateczne.
Wypowiedź nie spodobała się prezesowi Trybunału, którym wówczas był Andrzej Rzepliński. Zaradkiewicz najpierw dostał zakaz wypowiedzi do mediów, potem poproszono go o odejście z Trybunału oraz stanowiska szefa działu analiz i studiów
W obronie profesora stanęli pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego, a także sześciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Prawo i Sprawiedliwość wysłało w tej sprawie pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Jednak Trybunał Konstytucyjny był nieugięty. I uznał, że wypowiedzi dyrektora Zaradkiewicza były nieprofesjonalne i naruszyły standardy służby publicznej.
Teraz Zaradkiewicz trafił do Departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.
prof. Zaradkiewicz się odnalazł. Do tej pory cywilista i konstytucjonalista. Obecnie - dyrektor departamentu prawa administracyjnego w MS pic.twitter.com/y8i9oumn5b -- Krzysztof Paczkowski (@K_Paczkowski) 7 kwietnia 2017