Przecena w cieniu włoskiego długu
We wtorek wieczorem agencje podały informację, że premier Włoch ma zamiar ustąpić ze stanowiska po uchwaleniu oszczędnościowego budżetu na przyszły rok. Jako pierwsze miały okazję zareagować giełdy amerykańskie i azjatyckie.
W obu przypadkach inwestorzy potwierdzili aprobatę takiego rozwiązania i wzrosty na Wall Street i w Azji przekraczały 1%. Parkiety europejskie również rozpoczęły dzień od wzrostów. Optymistyczny scenariusz sesji szybko się jednak załamał, wszystko za sprawą notowań włoskiego długu. Rentowności dziesięcioletnich obligacji Włoch przekroczyły symboliczny poziom 7%, który w mediach został okrzyknięty za granicę wytrzymałości obsługi zadłużenia przez Rzym. Do takiego rozwoju sytuacji w dużej mierze przyczyniło się ponad dwukrotne podniesienie depozytów na włoski dług w LCH Clearnet, który organizuje obrót m.in. papierami dłużnymi (pod tym względem w ścisłej światowej czołówce).
Na dodatek z Grecji zaczęły napływać doniesienia, które zasiały wątpliwości co do jakości tworzonego rządu jedności – przede wszystkim pojawiły się wątpliwości co do kandydatury byłego szefa ECB, Lucasa Papademosa, na stanowisko szefa rządu. Inwestorzy na te wiadomości zareagowali niemal panicznie i po 10:00 doszło do gwałtownej wyprzedaży akcji. WGPW nie wyróżniała się tym razem i WIG20 kopiował ruchy globalnych rynków. Indeks blue chipów zaraz po starcie zyskiwał ponad 0,5%, a gdy przyszło załamanie gwałtownie zmienił kierunek na spadkowy i ok. notował ok. 2,5% stratę. Potem spadki wyhamowały i przeszły w konsolidację w okolicach minimów sesji. Nieco nadziei dała informacja o interwencji ECB na rynku długu. Jednak nie widać było skutków takiej interwencji i rentowności obligacji pozostały na rekordowo wysokich poziomach, co zniweczyło szansę na odreagowanie. WIG20 na koniec sesji jeszcze pogłębił minusy, głównie w reakcji na przecenę na Wall Street. Ostatecznie WIG20 zamknął się 2316 pkt (-3,4%), przy
relatywnie wysokim obrocie 968 mln PLN.
Sesja w Warszawie zakończyła się fatalnie dla posiadaczy długich pozycji. Bliskość szczytu uśpiła czujność kupujących, w skutek czego w środę podaż dynamicznie kontratakowała. W ciągu jednego dnia udało się zniwelować tygodniowe wzrosty, czego obrazem na wykresie dziennym była czarna świeca z długim korpusem. Pojawienie się tego typu świecy potwierdza dominację sprzedających na sesji i zapowiada negatywny początek nowego dnia. Kolejnym punktem na koncie niedźwiedzi było również ponowne zejście poniżej średniej piętnastosesyjnej.
W cenach zamknięcia pogłębiony został dołek z początku tygodnia a najbliższym wsparciem ponownie staje się poziom 40 054 pkt wynikający z luki hossy z końca października. 2,68% spadku na indeksie szerokiego rynku potwierdziły wszystkie szybkie oscylatory. Reakcji nie wykazał jedynie ADX, który nadal opada, znajdując się poniżej linii granicznej na 20 pkt. Wobec wszystkich powyższych czynników, ogólny, techniczny obraz rynku przed czwartkową sesją uległ pogorszeniu, co znacząco zwiększa prawdopodobieństwo pogłębienie się spadków w najbliższym czasie.