Przedsiębiorcy nie czekają na rząd. Już zamykają swoje sklepy w niedziele
"Nasi pracownicy chcą spędzić czas ze swoimi rodzinami" - zdjęcie ogłoszenia wywieszonego na jednym ze sklepów sieci Delikatesy Centrum podbija internet. Wywołuje przy tym mieszane komentarze. - Nie ingerujemy w terminy otwarcia sklepów w ramach franczyzy - informują przedstawiciele grupy Eurocash, do której należy marka.
05.10.2017 | aktual.: 05.10.2017 15:23
Politycy pracują nad wprowadzeniem w Polsce zakazu handlu w niedziele. Najbardziej prawdopodobną opcją wydają się dwie wolne niedziele w miesiącu. Niektórzy przedsiębiorcy nie czekają jednak na regulacje prawne.
Zdjęcie ogłoszenia, które pojawiło się na sklepie sieci Delikatesy Centrum poruszyło internautów. Udostępniają je w mediach społecznościowych zarówno właściciele dużych fanpage'y, jak i osoby prywatne. Szefostwo sklepu przeprasza i informuje, że klienci w niedziele zakupów nie zrobią, bo pracownicy chcą w tym czasie przebywać ze swoimi rodzinami. Pod postami nie brakuje zarówno pozytywnych, jak i negatywnych komentarzy.
Po zdjęciu nie sposób zweryfikować, o który konkretnie sklep chodzi. Sieć Delikatesy Centrum to marka działająca na zasadzie franczyzy. Należy do grupy Eurocash. Jej przedstawiciele przekonują, że nie ingerują w godziny otwarcia sklepów. W odpowiedzi udzielonej Wirtualnej Polsce tłumaczą, że do sieci należą niezależni polscy przedsiębiorcy i to wyłącznie do nich należy decyzja.
Sklepikarze podzieleni
Eurocash zwraca jednocześnie uwagę na badanie Polskiej Izby Handlu, która odpytywała również właścicieli sklepów wspomnianej marki. Ich zdania na temat planowanej reformy są podzielone. Na pytanie o szacowany wpływ zakazu handlu na działalność ich sklepu, 42 proc. odpowiedziało, że przewiduje spadek obrotów. Nieco mniej, bo 40 proc. nie spodziewa się żadnej różnicy, a 18 proc. przewiduje wzrosty sprzedaży.
Kolejne pytanie dotyczyło przewidywanych reakcji klientów. 37 proc. przedsiębiorców sądzi, że zwiększy to zakupy w ich sklepach w inne dni; 31 proc. uważa, że klienci pójdą do innych - otwartych - miejsc, jak np. na stacje benzynowe; 25 proc. uważa, że napędzi to klientów dyskontom w pozostałe dni; 7 proc. sądzi, że skorzysta na tym w inne dni ich bezpośrednia "małoformatowa" konkurencja.
Właściciele sklepów zostali zapytani również o najlepsze w ich ocenie rozwiązanie. Dla 34 proc. byłoby to zachowanie obecnych zasad; dla 31 proc. "zakaz handlu w niedziele i święta z wyłączeniem placówek handlowych, gdzie handel prowadzony jest wyłącznie przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wykonującą we własnym imieniu działalność gospodarczą"; dla 29 proc idealny byłby bezwzględny zakaz w niedziele i święta dla wszystkich; dla 6 proc. najlepsza byłaby obecnie proponowana ustawa z dwiema wolnymi i dwiema pracującymi niedzielami.