Przedsiębiorcy: Ustawa „SENT” doprowadzi do upadku rodzinnych firm
Tysiące przedsiębiorców apelują do prezydenta, żeby ten nie podpisywał tzw. „pakietu przewozowego”, czyli ustawy, która według trzech wiodących organizacji pracodawców może doprowadzić do upadku lub intencjonalnego zamknięcia szeregu rodzinnych, uczciwych polskich firm, w związku z dramatycznym wzrostem ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej.
31.03.2017 | aktual.: 03.04.2017 12:08
Na biurku prezydenta leży gotowa ustawa o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów (SENT), która nakłada nowe obowiązki na podmioty przewożące tzw. towary wrażliwe czyli m.in paliwa, oleje czy tytoń. **
Polska Izba Paliw Płynnych, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce oraz Polska Izba Spedycji i Logistyki są zdania, że projektowane przepisy obciążą sprzedawców i przewoźników ogromem obowiązków, utrudnień, a przede wszystkim narażą na potężne kary finansowe. Przedsiębiorcy napisali w tej sprawie list do Prezydenta Andrzeja Dudy. Apelują w nim o o podjęcie działań w celu niedopuszczenia do wejścia ustawy w życie lub o pilną nowelizację. ##Wewnętrzna sprzeczność - Wykonanie obowiązków nałożonych na przedsiębiorców przez ustawodawcę jest niemożliwe w obecnym kształcie „Pakietu przewozowego”, bez złamania zapisów tejże ustawy. Przepisy przyczynią się do upadku lub intencjonalnego zamknięcia szeregu rodzinnych, uczciwych polskich firm, w związku *z dramatycznym wzrostem ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej – *mówi Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw
Płynnych. **
Przedsiębiorcy wskazują również na możliwość pogłębienia się kryzysu pracy na rynku drogowych przewozów towarowych, na którym według dostępnych analiz, już teraz brakuje ponad 100 tysięcy kierowców. ##Wzrost cen paliw na stacjach. - W przypadku braku podjęcia stosownych działań, uważamy za prawdopodobne ograniczenie dostaw paliw przez niezależnych przedsiębiorców, którzy odpowiadają za 30 proc. transportu, a w konsekwencji do wzrostu cen paliw – *tłumaczy Halina Pupacz. *
Według Ministerstwa Rozwoju i Finansów spodziewanych jest ponad 40 tysięcy zgłoszeń przewozów dziennie, co oznacza konieczność przygotowania masy dokumentów dziennie, które muszą zostać zewidencjonowane, a następnie skontrolowane. Za każde uchybienie Ustawa przewiduje dotkliwe kary finansowe dla przedsiębiorców, przewoźników i kierowców.
- Dla jednej cysterny w lokalnej dystrybucji paliwa oznaczać to może nawet do kilkuset zgłoszeń ilości dowożonego paliwa w ciągu doby. Przepisy nie przewidują korekt ilościowych poszczególnych zgłoszeń, a ilość paliwa zamówiona przez klientów rzadko pokrywać się będzie z ilością faktycznie odebraną, ze względu na to, że nie znają oni dokładnie wolnej powierzchni w swoich zbiornikach *– *tłumaczy Artur Kandarian, przedsiębiorca i członek Prezydium Polskiej Izby Paliw Płynnych. ##Zbyt wysokie kary - Nieuzasadnionym jest również by sankcje związane za niektóre naruszenia obowiązków przez nadawcę lub odbiorcę towarów ponosił kierowca czy przewoźnik drogowy. Dlatego też negatywnie oceniamy projektowane przepisy, przewidujące ustanowienie bardzo wysokich kar pieniężnych, od 1 tysiąca zł do 20 tysięcy zł., jak również wprowadzających możliwość nałożenia na środek transportu zamknięcia urzędowego, które skutkuje usunięciem pojazdu na wyznaczone przez kontrolującego miejsce – *mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia
Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. *Jego zdaniem za niedopuszczalna należy uznać sytuację, w której za nieprawidłowości związane z towarem, w tym niezgodność przesyłki z opisem w zgłoszeniu przewozu, odpowiedzialność ponosił przewoźnik, a w szczególności kosztów usunięcia, strzeżenia i przechowywania środka transportu oraz towarów.
- Walka z szarą strefą jest priorytetem Polskiej Izby Paliw Płynnych i organizacji stowarzyszonych. Izba została powołana, by zwiększyć konkurencyjność sektora przez wyeliminowanie z rynku nieuczciwych firm. Nie może się to jednak odbywać przez wprowadzenie przepisów, których nie da się wykonać, niespójnych i represyjnych, otwierających drogę do nieuzasadnionego karania uczciwych przedsiębiorców i zawodowych kierowców przewożących towary wrażliwe. Przepisy zostały przygotowane za szybko – uważa Halina Pupacz, prezes PIPP.
Według ekspertów nowe przepisy nie zlikwidują głównych patologii rynku przewozu, towarów akcyzowych: fikcyjnych faktur, znikania firm, zmian przeznaczenia wyrobów energetycznych. - Problem szarej strefy na rynku przewozu towarów wrażliwych można skutecznie rozwiązać wyłącznie poprzez skuteczniejsze kontrolowanie transportów drogowych, morskich i kolejowych przez funkcjonariuszy służby celnej – mówi mec. Piotr Kolanowski, z kancelarii KPRF.
Materiał zrealizowany przy współpracy z serwisem paliwa.pl