Przewaga podaży nad popytem na rynku mieszkaniowym może spowodować szybkie i głębokie spadki cen

08.11. Warszawa (PAP) - Utrzymująca się sytuacja przewagi podaży nad popytem na rynku mieszkaniowym może spowodować szybkie i głębokie spadki cen mieszkań - wynika z raportu...

08.11. Warszawa (PAP) - Utrzymująca się sytuacja przewagi podaży nad popytem na rynku mieszkaniowym może spowodować szybkie i głębokie spadki cen mieszkań - wynika z raportu przygotowanego przez Instytut Ekonomiczny NBP.

"Podstawowym czynnikiem kształtującym sytuację w sektorze mieszkaniowym w II kwartale 2012 r. jest narastająca nierównowaga na rynku mieszkań deweloperskich w największych miastach Polski. Na rynku 6 największych miast zasób wystawionych na sprzedaż kontraktów na budowę mieszkań deweloperskich osiągnął wielkość prawie 60 tysięcy mieszkań, w tym ok. 13 tys. mieszkań gotowych. Oznacza to ponad dwukrotność rocznej sprzedaży mieszkań na tych rynkach" - napisano w raporcie "Informacja o cenach mieszkań i sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w II kwartale 2012 r."

"Tak duża oferta niesprzedanych mieszkań, przy niemal stabilnym popycie, wynika z systematycznej nadmiernej liczby wprowadzanych kontraktów na budowę mieszkań, która dodatkowo przyspieszyła w ostatnim kwartale. Pomimo utrzymującej się od 2007 r. przewagi podaży na pierwotnym rynku mieszkaniowym, ceny mieszkań wykazują niską elastyczność w dół. Wynika to z wysokiej koncentracji produkcji w dużych miastach oraz jest zjawiskiem często obserwowanym na rynku" - napisano.

"W konsekwencji produkcja mieszkań wykazuje wysoką, chociaż częściowo papierową zyskowność, gdyż deweloper musi się liczyć z dłuższym procesem sprzedaży, koniecznością ponoszenia kosztów alternatywnych zamrożonego kapitału i kosztów realnych zarówno finansowych, jak też utrzymywania zasobu niesprzedanych kontraktów, a potem mieszkań na rynku. Alternatywny wariant szybszej sprzedaży wiąże się z koniecznością większej obniżki ceny" - dodano.

Autorzy raportu oceniają, że nierównowaga na rynku mieszkaniowym może spowodować szybkie i głębokie spadki cen.

"Ryzyko związane z kontynuacją procesu narastania liczby niesprzedanych mieszkań na rynkach największych miast może spowodować problemy firm deweloperskich na znacznie większą niż dotychczas skalę oraz doprowadzić do szybkich i głębokich spadków cen mieszkań, co może mieć wpływ na sektor bankowy i rynek obligacji deweloperskich" - napisano.

Zdaniem autorów raportu, liczba projektów deweloperskich w II kw. 2012 r. rosła, zmniejszały się rozmiary banków ziemi, a liczba mieszkań gotowych utrzymywała się na zbliżonym poziomie do obserwowanego w analogicznym kwartale 2011 r.

"Stabilizacji, a nawet pewnej obniżce w omawianym kwartale uległ średni czas sprzedaży mieszkań deweloperskich, co może oznaczać nieznaczne uelastycznienie firm deweloperskich w negocjacjach cenowych. Obserwujemy także zmniejszanie się niedopasowania wielkości mieszkań mierzonej powierzchnią, pomiędzy poszukiwanymi na rynku a oferowanymi przez dewelopera. Wielkość zapotrzebowania na mieszkania przy aktualnych cenach, nadal podąża za dynamiką zmian dostępności kredytowej mieszkania" - napisano.

"W sferze realnej w II kw. 2012 r. odnotowano w Polsce wzrost liczby nowo oddawanych mieszkań, wzrost liczby wydanych pozwoleń na budowę i niewielkie zwiększenie liczby noworozpoczynanych mieszkań. Warto też zwrócić uwagę, że obserwowana w II kw. 2012 r. pewna redukcja liczby mieszkań w toku, będąca głównie wynikiem wzrostu liczby zakończonych mieszkań, nie zapewnia ścieżki powrotu do równowagi na rynku mieszkaniowym. Wprawdzie poziom produkcji w toku w ujęciu kwartalnym, na obszarze sześciu największych miast, nieco spadł, ale nadal oznacza on roczną produkcję i sprzedaż kontraktów na poziomie 60 tysięcy, podczas gdy rynek jest w stanie wchłonąć poniżej 40 tys." - dodano. (PAP)

nik/ osz/

Źródło artykułu:PAP
finansenieruchomościbanki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)