Przybywa bankierów alkoholików
Kokaina i martini na Wall Street? Nic nowego. Problem w tym, że uzależnionych jest coraz więcej.
26.03.2009 | aktual.: 26.03.2009 15:41
Kokaina i martini na Wall Street? Nic nowego. Problem w tym, że uzależnionych jest coraz więcej.
Eksperci alarmują, że coraz więcej pracowników branży finansowej nie radzi sobie z problemami, jakie w ich życiu wywołał światowy kryzys finansowy. Coraz więcej osób traci pracę lub środki finansowe, jak np. na inwestycjach z Madoffem - mówi Sigurd Ackerman, dyrektor Silver Hill Hospital, placówki rehabilitacyjnej z New Canaan w Connecticut.
"Ludzie sektora finansowego są w nieustającej depresji. Uważają, że skoro są mistrzami świata finansowego, powinni być też mistrzami we wszystkim" - opowiada jeden z zarządzających, który rozpoczął terapię alkoholową w sierpniu. Zarządzający z Connecticut opowiada o swoich problemach: "Nie ma żadnych treningów dotyczących uczuć. Nikt nie pyta anonimowego alkoholika, co czuje".
Takich osób, które pozostają sami z kieliszkiem i problemami jest coraz więcej na Wall Street, gdzie alkohol od dawna jest kołem napędowym handlu, bo bankierzy, spędzający w pracy po kilkanaście godzin na dobę, muszą przecież wychodzić na spotkania z klientami, obiady i... drinki.