PSL pisze m.in. do UOKiK o zajęcie się sprawą kredytów we frankach

PSL pisze pisma m.in. do Komisji Nadzoru Finansowego i UOKiK, by zajęły się sprawą osób mających kredyty we frankach szwajcarskich, które - przez wzrost kursu franka - są w trudnej sytuacji. Ludowcy apelują do banków o renegocjowanie z klientami takich kredytów.

PSL pisze m.in. do UOKiK o zajęcie się sprawą kredytów we frankach
Źródło zdjęć: © AFP | FABRICE COFFRINI

16.01.2014 | aktual.: 16.01.2014 14:24

Szef klubu PSL Jan Bury podkreślił na czwartkowej konferencji w Sejmie, że PSL skieruje w najbliższych dniach pisma do Komisji Nadzoru Finansowego i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. - Skierujemy także pisma do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o rzetelne przeanalizowanie, zbadanie i zajęcie się sprawą ponownie - zaznaczył.

Według PSL - jak wyjaśnił - banki powinny na nowo uregulować umowy kredytowe na lepszych dla klientów warunkach. - Zdajemy sobie sprawę, że to będzie kosztować, ale nie może być tak, że to będzie kosztować tylko jedną stronę - przekonywał.

Szef klubu ludowców tłumaczył, że apel nie jest "skierowany przeciwko bankom, ale na rzecz klientów", którzy często nie mieli informacji o konsekwencjach, jakie może rodzić zawieranie kredytu we frankach.

Jego zdaniem klient nieposiadający zdolności kredytowej, idąc do banku często miał do czynienia z urzędnikami bankowymi, którzy działali jak "wilk z Wall Street" (w nawiązaniu do wyświetlanego obecnie filmu o maklerze giełdowym żerującym na naiwności inwestorów). Według Burego urzędnicy mówili nieraz klientowi: "jeśli, kochany kliencie, nie masz zdolności w złotówkach, to może przeliczymy ją we frankach". - I okazywało się, że często klient taką zdolność uzyskiwał - dodał polityk.

Bury podkreślił, że zarówno urzędnik bankowy, jak i klient działali w swoim dobrze pojętym interesie, ale dzisiaj "problem mają głównie konsumenci".

Polityk napisał w apelu wysłanym w środę PAP, że ludowcy "wzywają i apelują o podjęcie szybkiego i sprawnego procesu negocjacyjnego pomiędzy bankami a klientami, tak aby na nowo uregulować zobowiązanie kredytowe na korzystniejszych dla klientów warunkach". "W obliczu skali problemu także banki powinny wykazać się społeczną odpowiedzialnością i podjąć rokowania z osobami posiadającymi zobowiązania w szwajcarskiej walucie" - argumentował.

W poniedziałek przed krakowskim sądem rozpoczął się proces kredytobiorcy przeciwko bankowi o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej na mieszkanie we frankach szwajcarskich.

W pozwie Tomasz Sadlik podnosi, że nie został prawidłowo poinformowany o ryzyku walutowym i wniósł o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej, zasądzenie od pozwanego banku kosztów sądowych oraz wstrzymanie prowadzenia egzekucji bankowej z nieruchomości objętej kredytem i innych składników majątkowych do czasu zakończenia postępowania sądowego.

Po informacjach o wniesieniu pozwu rzecznik Raiffeisen Bank Polska Marcin Jedliński informował PAP, powołując się na tajemnicę bankową, że wszyscy klienci, którzy mieli zamiar skorzystać i korzystali z kredytów walutowych, byli informowani przez bank o ryzyku walutowym, co znajduje potwierdzenie w dokumentacji kredytowej, a ostateczną decyzję o wyborze rodzaju kredytu i jego waluty zawsze podejmował klient.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)