Trwa ładowanie...
Dom Maklerski BOŚ
17-09-2012 10:11

QE3 nie przyćmi greckiego ryzyka

Twierdzenie, iż strefa euro mogłaby skutecznie zarządzać greckim ryzykiem, kiedy scenariusz Grexitu zacząłby się materializować, wciąż wydaje się pozostawać dyplomatyczną „nowomową”…

QE3 nie przyćmi greckiego ryzykaŹródło: DM BOŚ
d21it39
d21it39

W mijającym tygodniu inspektorzy Troiki ponownie przyjechali do Aten, aby zebrać ostateczne informacje przed sporządzeniem oficjalnego raportu nt. postępów w reformach, jakie uczyniły na przestrzeni ostatnich miesięcy tamtejsze władze. Wnioski, które mogą znaleźć się w opracowaniu, które zostanie przedstawione w całości dopiero 8 października – na posiedzeniu Eurogrupy, czyli ministrów finansów państw strefy euro – mogą być dla premiera Antonisa Samarasa i rządzącej koalicji Nowej Demokracji, PASOK i Demokratycznej Lewicy nie najlepsze.

Wciąż wiele z zalecanych reform pozostaje takimi tylko na papierze, a greccy politycy nie są nawet w stanie przedstawić wiarygodnego programu oszczędności na kwotę 11,5 mld EUR – nieoficjalnie Troika zaakceptowała z tego tylko 6 mld EUR. A dyskutują nad nim już od kilku tygodni. To nie stawia Greków w najlepszym świetle, zwłaszcza, że tamtejszy premier zabiega o dodatkowy czas na wypełnienie ostrych kryteriów narzuconych przez społeczność międzynarodową.

Trzeba sobie powiedzieć jasno, że europejscy politycy nie mają spójnej wizji, jak należy dalej postępować z Grecją. Z informacji, jakie napływały w piątek po spotkaniu Ecofin (ministrów finansów Unii Europejskiej) wynikało, iż przeważa opinia, iż Grekom należy się dodatkowy czas. Bo i faktycznie, nikt przy zdrowych zmysłach nie liczy już chyba na to, że uda się wypełnić wyśrubowane kryteria, skoro recesja jest znacznie głębsza niż zakładano.

Tyle, że wraz z dodatkowym czasem europejscy politycy zapewniają, że żadnego dodatkowego euro Grecji już nie przekażą, w które to zapewnienia trudno jest uwierzyć. Z arytmetyki wynika, że dodatkowy czas dla Aten jest w zasadzie równoznaczny z koniecznością uruchomienia za jakiś czas trzeciego bailoutu na kwotę 20-30 mld EUR, chyba, że Grecy zaczną wyprzedawać swój majątek, albo międzynarodowi wierzyciele zgodzą się na kolejne „strzyżenie”. Europejski Bank Centralny już zapowiedział, iż w tym przypadku chciałby podtrzymać swoją uprzywilejowaną pozycję, która pozwala mu nie brać udziału w tej operacji.

d21it39

Grecja stoi, zatem pod ścianą, bo zaleceń inspektorów Troiki (mówi się o masowych zwolnieniach w sektorze publicznym, oraz podniesieniu wieku emerytalnego) grecki rząd nie będzie już w stanie wdrożyć. Tym samym to, czy Grecy dostaną w październiku 31 mld EUR pomocy z drugiego pakietu pomocowego, będzie decyzją czysto polityczną. Będzie ona wynikać z chłodnych kalkulacji, na ile można będzie sobie pozwolić na zainicjowanie procesu wyjścia ze strefy euro (chociaż takowy formalnie nie istnieje). Nie oczekujmy jednak, iż inwestorzy są na tyle głusi i ślepi, że tych zagrożeń nie dostrzegają, emocjonując się tylko działaniami ECB i FED.
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

d21it39
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d21it39