Raczko: polski sektor bankowy jest nadpłynny, akcja kredytowa zadowalająca
Polski sektor bankowy jest nadpłynny, a tempo wzrostu kredytów zadowalające - powiedział w piątek członek zarządu NBP Andrzej Raczko pytany o ocenę zapowiadanego przez premier Beatę Szydło pomysłu wsparcia gospodarki poprzez program LTRO.
20.11.2015 15:25
Premier Beata Szydło zapowiedziała w expose, że nowy rząd będzie pobudzał inwestycje w sposób podobny do stosowanego przez EBC programu niskooprocentowanych pożyczek.
"Long Term Refinancing Operations (LTRO) były wprowadzone w pewnych konkretnych warunkach. +Funding for lending+ brytyjski również w konkretnych warunkach, węgierski model finansowania małych i średnich przedsiębiorstw z pomocą banku centralnego był również wprowadzony w pewnych specyficznych warunkach. W związku z tym, jeżeli chcemy analizować polską sytuację, to trzeba się zastanowić, czy polska sytuacja, jeśli chodzi o sektor bankowy, jest porównywalna z tymi konkretnymi przypadkami" - powiedział Raczko dziennikarzom.
"Chciałbym podkreślić jedną rzecz, która jest w tej sprawie dość istotna. Mianowicie, że my mamy sektor bankowy, który jest nadpłynny (). Po drugie obserwujemy zupełnie zadowalające tempo wzrostu kredytów, a na przykład na Węgrzech mieliśmy spadek akcji kredytowej, wtedy kiedy rząd węgierski się zdecydował na wprowadzenie tych instrumentów" - mówił Raczko.
Jego zdaniem, aby ocenić propozycję polskiego LTRO trzeba poznać cały projekt, dowiedzieć się, w jakich warunkach ma funkcjonować i w jaki sposób ma być dostosowany do polskiej sytuacji.
Premier Szydło powiedziała w expose, że zasobem, z którego można sfinansować inwestycje w gospodarkę, mogą być środki banków. Dodała, że chodzi np. o wykorzystanie stosowanego w Europie systemu na wzór instrumentów finansowych realizowanych przez Europejski Bank Centralny.
"Zastosowanie tej metody wymaga dobrej współpracy z bankiem narodowym, ale pozwoli na znaczne zmniejszenie luki kredytowej, która ogranicza dziś zarówno wejścia na rynek, jak i rozwój małych i średnich przedsiębiorstw" - oceniła.
Jej zdaniem wiąże się to ściśle z zasobem, który należy wykorzystać. Wskazała, że chodzi o kilkaset miliardów złotych oszczędności na kontach przedsiębiorstw, które mogą być inwestowane.
Wicepremier Mateusz Morawiecki mówił z kolei w środę w Sejmie, że jego zdaniem LTRO jest w Polsce mechanizmem możliwym do zastosowania. "LTRO jest programem bardzo szeroko wykorzystywanym w wielu krajach UE, w szczególności tych, które są członkami unii walutowej, ale też w krajach, które nie są członkami unii walutowej podobne mechanizmy są stosowane" - powiedział. Dodał zarazem, że w programie tym "powinna być wiodąca rola NBP".
Jeszcze przed wyborami zastosowanie tego instrumentu zapowiadał w imieniu PiS Tadeusz Kowalczyk. Zgodnie z tamtą propozycją Narodowy Bank Polski miałby udzielać bankom komercyjnym niskooprocentowanych kredytów, a te z kolei kredytowałyby firmy chcące inwestować. Według Kowalczyka mogłoby to dać ok. 350 mld zł.
W ramach operacji LTRO EBC pompuje do systemu bankowego ogromne kwoty w postaci niskooprocentowanych 3-letnich pożyczek, czyli pożycza komercyjnym bankom pieniądze na preferencyjnych warunkach. Programy analogiczne do LTRO realizowane są m.in. przez Bank Anglii, który uruchomił swój program jeszcze w 2009 roku, w okresie apogeum światowego kryzysu gospodarczego. Akcję kredytową banków wspierał też stosunkowo niedawno rząd Węgier, a było to związane z wcześniejszym gwałtownym obniżeniem się poziomu kredytów po wprowadzeniu na Węgrzech wysokich podatków bankowych.