Raport poranny

Dzisiaj przed południem kalendarz europejskich informacji gospodarczych będzie pusty. Dopiero popołudniu opublikowany zostanie raport z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz odczyt wrześniowej dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku. Obie dane mają potencjał do tego, aby rozczarować inwestorów.

Raport poranny
Źródło zdjęć: © AMB Consulting

28.10.2009 09:29

Rynek zagraniczny

Dzisiaj przed południem kalendarz europejskich informacji gospodarczych będzie pusty. Dopiero popołudniu opublikowany zostanie raport z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz odczyt wrześniowej dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku. Obie dane mają potencjał do tego, aby rozczarować inwestorów. 35-procentowy spadek popytu na samochody oraz możliwy spadek na wyposażenie mieszkań może bardzo negatywnie odbić się na dynamice zamówień na dobra trwałego użytku. Założenie spadku zakupów np. mebli wynika z wyraźnego ograniczenia podaży nowych domów we wrześniu (spadek liczby rozpoczętych inwestycji budowlanych do poziomu 590 tysięcy z wcześniej odnotowanych 598 tysięcy). Pogorszenie się koniunktury na amerykańskim rynku nieruchomości wynika natomiast ze zbliżania się listopadowego terminu wygaśnięcia rządowego programu dopłat do kredytów dla Amerykanów kupujących swoje pierwsze mieszkanie. Fakt ten może odbić się również na ilości zaciąganych kredytów hipotecznych oraz wrześniowej dynamice sprzedaży nowych
domów.

Zdaniem analityków Goldman Sachs oraz Merril Lyncha rynek nieruchomości w Stanach przetestował na początku roku „fałszywy” dołek a poprawa sytuacji w II i III kwartale przebiegała pod wpływem tymczasowych czynników takich jak dopłaty z rządowych programów. Tym samym będziemy świadkami wieloletniego i wolnego wzrostu cen nieruchomości i powrotu do sytuacji sprzed kryzysu.

Co prawda wczoraj byliśmy świadkami kontynuacji spadku cen nieruchomości w 20 amerykańskich metropoliach, jednak reszta odczytów makroekonomicznych rozczarowało. Niski odczyt indeksu Richmond FED (7 pkt wobec 14 pkt oczekiwanych) oraz spadek poniżej 50 pkt (47,7 pkt wobec spodziewanych 53,7 pkt) indeksu nastrojów konsumentów w październiku, którzy nadal obawiają się o swoją pracę, wpłynął na kontynuację korekty indeksów giełdowych na Wall Street i spadków kursu eurodolara.

Dzisiaj scenariusz wcześniej przewidywanej przez nas korekty ma szanse być kontynuowany, gdy pod wpływem słabszych danych makroekonomicznych inwestorzy w dalszym ciągu będą realizować zyski na rynkach kapitałowych oraz rynku towarowym.

EUR/USD

Eurodolar przez ostatnie dwa dni wyraźnie wybił się z wielokrotnie potwierdzanego kanału wzrostowego. Możemy mieć do czynienia z dłuższą i głębszą korektą na tym rynku. Zapoczątkowane w poniedziałek umocnienie dolara w dniu wczorajszym pokonało ważny poziom wsparcia 1,4840, gdzie przebiega zniesienie 38,2 fali osłabienia amerykańskiej waluty trwającego od początku października. Jest to również poziom istotny z innych powodów. Na tym poziomie we wrześniu została powstrzymana aprecjacja euro, który zgodnie z zasadą zamiany biegunów stał się wsparciem dla tej pary walutowej. Jeżeli kurs eurodolara równie dynamicznym ruchem nie powróci dzisiaj do ostatnich maksimów spodziewamy się dłuższej i głębszej korekty, która naturalnie znajdzie swoje odbicie w notowaniach złotego. Taki powrót ze względu na krótkoterminowy wzrost awersji do ryzyka oraz realizację zysków na rynkach towarowych i kapitałowych pod wpływem obaw o koniunkturę gospodarczą w IV kwartale 2009roku jest mało prawdopodobny.

Rynek krajowy

Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Najprawdopodobniej ze względu na potwierdzający się i oczekiwany przez Radę spadek presji inflacyjnej pod koniec roku oraz na wygasającą w styczniu kadencję obecnego jej składu, stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie 3,5%. Nie należy się również spodziewać jastrzębiego wystąpienia prezesa Skrzypka po ogłoszeniu decyzji. Pomimo pojawiających się na świecie, a szczególnie na rynkach rozwijających się, tendencji do zaostrzania polityki monetarnej w obawie przed inflacją, polska RPP pozostanie konserwatywna, gdyż podobnie jak Europejski Bank Centralny nie poddała się dążeniu do zbyt luźnej polityki monetarnej a jak już wyżej wspomniałem nie ma widocznej presji inflacyjnej w ostatnim kwartale bieżącego roku.

Fakt utrzymania kosztów pieniądza na rekordowo niskim poziomie nie będzie w dniu dzisiejszym sprzyjać naszej walucie, która dzięki korekcie na rynkach kapitałowych, rynku towarowym oraz parze EUR/USD uwypukliła swoją słabość związaną z publikowanymi ostatnio gorszymi danymi makroekonomicznymi z naszej gospodarki. Popołudniowy raport dotyczący październikowej koniunktury konsumenckiej w naszym kraju również może rozczarować, gdyż konsumenci mający przed sobą wizję dalszego ograniczenia zatrudnienia będą skłonni ograniczyć swoje wydatki.

Tym samym w powinniśmy mieć dzisiaj do czynienia z kontynuacją rozpoczętej w poniedziałek korekty technicznej polskich par walutowych w długoterminowym trendzie aprecjacji złotówki.

EUR/PLN

Złoty podążając za eurodolarem wyraźnie się osłabił i kurs EURPLN ponownie pokonał wczoraj poziom 4,21, gdzie znajduje się długoterminowa linia umocnienia złotego. Utrzymanie się ceny euro powyżej 4,21 PLN w dniu dzisiejszym będzie wskazywało na trwalszą korektę na parach złotowych, której zasięg dla tego crossa szacujemy na zakres 4,29 – 4,30. Ruch taki musi jednak znaleźć swoje potwierdzenie również w kontynuacji spadów na giełdach i wzrostów awersji do ryzyka na światowych rynkach.

USD/PLN

Również na rynku USDPLN obserwujemy wyraźne odreagowanie po ostatnim umocnieniu złotego, co jest następstwem wydarzeń na eurodolarze. W przypadku tego rynku kontynuacja umocnienia dolara na EURUSD może spowodować osłabienie złotego do poziomów 2,9000 i wyżej 2,9500.

Tomasz Szecówka
AMB Consulting

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)