Reklamacyjne nadużycia linii lotniczych. Nie pozwól się odesłać z kwitkiem

Europejskie Centrum Konsumenckie przypomina typowe "zagrania", które stosują linie lotnicze, by tylko uchylić się od konieczności wypłaty odszkodowania za opóźniony lub odwołany lot albo jakieś inne nieprawidłowości.

Przykładowo, już samo przyjęcie reklamacji uzależniają od wydania oryginałów dokumentów (paragonów, faktury). Niektórzy zastrzegają, że reklamacja może zostać złożona tylko w określony sposób, np. albo tylko pocztą tradycyjna, albo mailową.
Kto odbierając bagaż miał pecha zorientować się, że w trakcie podróży został on uszkodzony, może spotkać się z żądaniem zlecenia ekspertyzy niezależnemu ekspertowi – osobie trzeciej. Linia lotnicza bierze odpowiedzialność za szkodę dopiero, gdy osoba ta zaświadczy o nieprzydatność walizki do dalszego użytkowania.

Zdarza się też, że przewoźnicy dopuszczają możliwość rozpatrzenia reklamacji tylko pod warunkiem, że pasażer zgłosił szkodę bezpośrednio po przylocie do portu lotniczego. Jeśli o tym, że bagaż jest uszkodzony, zorientował się później, przewoźnik rozłoży ręce. To niezgodne z prawem.

Do Europejskiego Centrum Konsumenckiego trafiają też pasażerowie, którym linia odmówiła odszkodowania za opóźniony lub zniszczony bagaż w sytuacji, gdy konsument ląduje w miejscu swojego zamieszkania albo rekompensata wysokości 50 proc. poniesionych kosztów, ewentualnie 100 proc. za kosmetyki i bieliznę a 50 proc. za pozostałe ubrania.

Lwia część reklamacji dotyczy opóźnionych lub odwołanych lotów. Przyznanie rekompensaty jest uzależnione od powodów opóźnienia. Jeśli nie ma w tym winy linii lotniczej (bo np. przeprowadzenie lotu było niemożliwe ze względu na warunki pogodowe), przewoźnik nie jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania. Musi natomiast zapewnić posiłki, napoje, a przy dłuższym opóźnieniu – również nocleg.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl