Rekordowy deficyt w FUS. Czarne chmury nad finansami Polski
Sprawdza się czarna wizja ZUS. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych już niedługo może przekroczyć 80 mld zł. Ta dziura może zagrozić całym finansom państwa.
25.04.2013 | aktual.: 16.05.2013 08:40
Sprawdza się czarna wizja ZUS. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych już niedługo może przekroczyć 80 mld zł. Ta dziura może zrujnować Polskę.
Jeśli w najbliższych latach wzrost gospodarczy w Polsce nie powróci w okolice 4 proc. - a nic na to obecnie nie wskazuje - w ciągu czterech lat deficyt systemie osiągnie rekordową kwotę 80 mld zł - pisze "Puls Biznesu". W 2012 r. deficyt ten wyniósł 55 mld zł.
Co ciekawe, prognoza tak wielkiego deficytu pochodzi z samego ZUS. W połowie ubiegłego roku instytucja wyliczyła, jak będzie rosnąć dziura w FUS w zależności od tempa wzrostu gospodarczego. Rozważono dwa scenariusze: realistyczny zakładający wzrost PKB co roku o 2,9-3,8 proc. oraz pesymistyczny (wzrost PKB od 2 do 3,2 proc. rocznie).
Zdaniem Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, scenariusz podawany przez ZUS jako pesymistyczny jest określić realistyczny, a może nawet lekko optymistyczny. - Należy więc przyjąć do wiadomości fakt, że deficyt w FUS w 2017 r. rzeczywiście osiągnie poziom około 80 mld zł - dodaje.
Po doliczeniu dziury w KRUS suma brakujących środków w systemie ubezpieczeń społecznych przekroczy 100 mld zł.
II rozbiór OFE
O tym, że pesymistyczna wizja staje się faktem, wiadomo od niedawna. To nieprzyjemna niespodzianka, z którą musi poradzić sobie minister finansów.
- Różnica między obiema ścieżkami wynosi kilkanaście miliardów rocznie. Właśnie tego rzędu kwot będzie brakowało w budżecie państwa w najbliższych latach. To wydatek, który ujawnił się dopiero ostatnio, wcześniej rząd nie brał go pod uwagę - mówi Robert Brzoza, główny strateg Unicredit CAIB.
Zdaniem analityków Unicredit CAIB w tym właśnie leży przyczyna rozbudzonej ostatnio dyskusji wokół OFE. Nie chcąc przed wyborami wprowadzać niepopularnych cięć wydatków czy podwyżek podatków resort finansów szuka innych sposobów zasypania tej dziury i postanowił ponownie sięgnąć po pieniądze z OFE.
W 2010 r. kiedy deficyt w FUS wyniósł 71,5 mld zł rząd przejął dwie trzecie strumienia składek płynących do OFE i podniósł VAT. Analitycy wskazują jednak, że rząd powinien już teraz podjąć zdecydowane działania, by nie dopuścić do powiększania się dziury.
- Mam nadzieję, że nie będzie to drugi rozbiór OFE, lecz posunięcia przynoszące realne, a nie wirtualne oszczędności budżetowe, np. likwidacja przywilejów emerytalnych wybranych grup społecznych. W końcu wszyscy mamy równe prawa i żyjemy w tym samym państwie - powiedział "Pulsowi Biznesu" Robert Brzoza.
Problem już widać
Problem z FUS może odbić się na całych finansach publicznych. Pojawiły się już pierwsze oznaki, że sytuacja jest poważna.
Minister Jacek Rostowski zapowiedział właśnie, że maksymalny limit deficytu budżetu państwa państwa w przyszłym roku zapisany w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa wynieść może nawet 50 mld zł - donosi "Rzeczpospolita". To prawie o jedna trzecią więcej niż limit zapisany w ustawie budżetowej na bieżący rok.
- W końcu przyszedł czas, że minister zdecydował się powiedzieć prawdę. A prawda jest taka, że gospodarka jest w spowolnieniu, dochody podatkowe spadają, a wydatki - inne niż inwestycje - rosną - komentuje Mirosław Gronicki, były minister finansów.