Rekordowy deficyt w FUS. Czarne chmury nad finansami Polski
Sprawdza się czarna wizja ZUS. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych już niedługo może przekroczyć 80 mld zł. Ta dziura może zagrozić całym finansom państwa.
Sprawdza się czarna wizja ZUS. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych już niedługo może przekroczyć 80 mld zł. Ta dziura może zrujnować Polskę.
Jeśli w najbliższych latach wzrost gospodarczy w Polsce nie powróci w okolice 4 proc. - a nic na to obecnie nie wskazuje - w ciągu czterech lat deficyt systemie osiągnie rekordową kwotę 80 mld zł - pisze "Puls Biznesu". W 2012 r. deficyt ten wyniósł 55 mld zł.
Co ciekawe, prognoza tak wielkiego deficytu pochodzi z samego ZUS. W połowie ubiegłego roku instytucja wyliczyła, jak będzie rosnąć dziura w FUS w zależności od tempa wzrostu gospodarczego. Rozważono dwa scenariusze: realistyczny zakładający wzrost PKB co roku o 2,9-3,8 proc. oraz pesymistyczny (wzrost PKB od 2 do 3,2 proc. rocznie).
Zdaniem Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty BCC, scenariusz podawany przez ZUS jako pesymistyczny jest określić realistyczny, a może nawet lekko optymistyczny. - Należy więc przyjąć do wiadomości fakt, że deficyt w FUS w 2017 r. rzeczywiście osiągnie poziom około 80 mld zł - dodaje.
Po doliczeniu dziury w KRUS suma brakujących środków w systemie ubezpieczeń społecznych przekroczy 100 mld zł.
II rozbiór OFE
O tym, że pesymistyczna wizja staje się faktem, wiadomo od niedawna. To nieprzyjemna niespodzianka, z którą musi poradzić sobie minister finansów.
- Różnica między obiema ścieżkami wynosi kilkanaście miliardów rocznie. Właśnie tego rzędu kwot będzie brakowało w budżecie państwa w najbliższych latach. To wydatek, który ujawnił się dopiero ostatnio, wcześniej rząd nie brał go pod uwagę - mówi Robert Brzoza, główny strateg Unicredit CAIB.
Zdaniem analityków Unicredit CAIB w tym właśnie leży przyczyna rozbudzonej ostatnio dyskusji wokół OFE. Nie chcąc przed wyborami wprowadzać niepopularnych cięć wydatków czy podwyżek podatków resort finansów szuka innych sposobów zasypania tej dziury i postanowił ponownie sięgnąć po pieniądze z OFE.
W 2010 r. kiedy deficyt w FUS wyniósł 71,5 mld zł rząd przejął dwie trzecie strumienia składek płynących do OFE i podniósł VAT. Analitycy wskazują jednak, że rząd powinien już teraz podjąć zdecydowane działania, by nie dopuścić do powiększania się dziury.
- Mam nadzieję, że nie będzie to drugi rozbiór OFE, lecz posunięcia przynoszące realne, a nie wirtualne oszczędności budżetowe, np. likwidacja przywilejów emerytalnych wybranych grup społecznych. W końcu wszyscy mamy równe prawa i żyjemy w tym samym państwie - powiedział "Pulsowi Biznesu" Robert Brzoza.
Problem już widać
Problem z FUS może odbić się na całych finansach publicznych. Pojawiły się już pierwsze oznaki, że sytuacja jest poważna.
Minister Jacek Rostowski zapowiedział właśnie, że maksymalny limit deficytu budżetu państwa państwa w przyszłym roku zapisany w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa wynieść może nawet 50 mld zł - donosi "Rzeczpospolita". To prawie o jedna trzecią więcej niż limit zapisany w ustawie budżetowej na bieżący rok.
- W końcu przyszedł czas, że minister zdecydował się powiedzieć prawdę. A prawda jest taka, że gospodarka jest w spowolnieniu, dochody podatkowe spadają, a wydatki - inne niż inwestycje - rosną - komentuje Mirosław Gronicki, były minister finansów.