Restrukturyzacja nie musi oznaczać zwolnień

Do końca marca WSK PZL Rzeszów SA, jeden z
największych zakładów branży lotniczej w Polsce, zatrudni 400
osób, a kolejnych 200 zamierza przyjąć do końca roku. To wynik
restrukturyzacji, która niekoniecznie musi oznaczać zwolnienia,
tragedie załogi i rodzin, pisze "Nasz Dziennik".

05.02.2007 | aktual.: 05.02.2007 07:21

W 2002 r. państwowa WSK Rzeszów została przejęta przez amerykański koncern United Technologies Corporation (UTC) - jednego ze światowych potentatów w produkcji wysokich technologii. Obok dostępu do najnowocześniejszych technologii, które umożliwiają od ubiegłego roku m.in. produkcję i montaż silników do samolotów F-16, przed firmą otworzyły się nowe rynki zbytu, załoga otrzymała gwarancję stabilizacji zatrudnienia, ciągle też przyjmowani są nowi pracownicy.

W zakładzie pracuje obecnie 4,8 tys. osób, a średnia zarobków kształtuje się tu na poziomie 3,2 tys. brutto. WSK, będąc częścią światowego koncernu, korzysta z takich samych przywilejów i programów pracowniczych umożliwiających rozwój zawodowy i doskonalenie umiejętności, jak załogi zakładów na terenie USA. Jednym z nich jest program Scolar, w ramach którego każdy pracownik WSK może rozpocząć studia wyższe na dowolnym kierunku, bądź odbyć kurs językowy, w stu procentach finansowany przez firmę. Ponadto każdy absolwent takich studiów ma możliwość uzyskania specjalnego pakietu akcji firmy UTC w wysokości 2 tys. dolarów. (PAP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)