Reuters: Ukraina i Rosja mają wznowić rozmowy o gazie w weekend
Ukraina i Rosja wznowią w czasie weekendu rozmowy o gazie, by spróbować rozstrzygnąć spór w kwestii jego ceny, a Kijów rozważa spłatę zadłużenia za dostawy ubiegłoroczne - powiedziało w piątek agencji Reutera źródło rządowe w Kijowie.
06.06.2014 14:00
- Rozmowy będą kontynuowane w sobotę, niedzielę i w poniedziałek. Spodziewamy się decyzji we wtorek - powiedziało źródło, dodając, że ukraińskie władze mogą spłacić zadłużenie za rok 2013.
Tymczasem agencja ITAR-TASS, powołując się na rzeczniczkę komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera, Sabine Berger, podała, że Komisja Europejska zaproponowała, by trójstronne spotkanie Rosji, UE i Ukrainy w sprawie gazu odbyło się środę, 11 czerwca. Na razie nie wiadomo, gdzie takie spotkanie miałoby się odbyć, najpewniej jednak w Brukseli, jak powiedziało wcześniej rosyjskiej agencji jej unijne źródło.
Strony sporu różnią się co do tego, ile ukraiński Naftohaz jest winien rosyjskiemu Gazpromowi. Ukraina twierdzi, że zadłużenie za rok 2013 i do kwietnia roku 2014 wynosi 2,2 mld dolarów - przypomina Reuters. Według strony rosyjskiej Ukraina winna jest z tytułu zrealizowanych do 1 kwietnia dostaw gazu 4,46 mld dolarów - z czego w ubiegłym tygodniu Naftohaz uregulował 786 mln dolarów.
Gazprom przedłużył do wtorku, 10 czerwca, termin uregulowania zapłaty za dostarczony wcześniej gaz. Rosja zagroziła, że brak rozwiązania problemów z płatnościami doprowadzi do odcięcia dostaw gazu dla Ukrainy, co mogłoby zagrozić dostawom do państw UE.
Komisarz Oettinger, który spotkał się w poniedziałek w Brukseli z ministrami energetyki Rosji i Ukrainy w ramach trójstronnych konsultacji, dotyczących uregulowania gazowego sporu między Rosją i Ukrainą, powiedział, że Gazprom i Naftohaz miały przeanalizować propozycje Komisji Europejskiej w sprawie spłaty długu Ukrainy i ceny gazu do końca czerwca 2015 roku.
Według Kijowa, zanim nastąpią dalsze płatności, Rosja powinna obniżyć cenę eksportowanego na Ukrainę gazu, która obecnie wynosi 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Postuluje się przywrócenie ceny 268,5 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, jaką wprowadzono po zrezygnowaniu przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z planów podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Gdy w lutym Janukowycz został obalony przez społeczne protesty, Moskwa wycofała się z obniżki ceny. Szef ukraińskiego rządu uznał, że żądania cenowe Moskwy, która domaga się, by od 1 kwietnia Kijów płacił 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych paliwa, podyktowane są względami politycznymi.(PAP)
mmp/ kar/