Robert Kupisz: wskakuję na głęboką wodę i dopiero uczę się pływać

Przed przeprowadzaniem rewolucyjnych, zawodowych zmian w życiu, wiele osób przeszywa paraliżujący strach, ale nie jego. Robert Kupisz udowodnił, że ryzyko w życiu się opłaca, a świat należy do odważnych

Robert Kupisz: wskakuję na głęboką wodę i dopiero uczę się pływać
Źródło zdjęć: © ons.pl

10.01.2013 | aktual.: 17.06.2014 08:37

Skończył pedagogikę, jest też plastykiem, ale jego największą pasją zawsze był taniec. Porzucił go jednak dla stylizowania fryzur, a gdy odniósł sukces we fryzjerstwie, zajął się na poważnie modą. Dziś urasta do rangi jednego z najbardziej wziętych projektantów w kraju. Robert Kupisz to człowiek o wielu talentach, który przekonuje, że każdy ma potencjał. I aby osiągnąć swój cel, potrzebna jest tylko wiara i odwaga do życiowych zmian.

Step by Step

Urodził się w 1967 roku w niewielkiej miejscowości Gacki, wychował w Kielcach gdzie skończył liceum plastyczne i studia pedagogiczne. W Gackach jego mama była dyrektorką Domu Kultury. Uczęszczał tam na zajęcia z plastyki, na lekcje śpiewu i tańca. Przyszły projektant i stylista ukończył Pedagogikę na Uniwersytecie Świętokrzyskim, jednak nie pracował w wyuczonym zawodzie. Pochłonął go taniec.

Został mistrzem Polski w tańcach towarzyskich i zdobył trzecie miejsce w World Latin Formation Championships. Po tych sukcesach założył jedną z najlepszych w Polsce i docenianą w Europie szkół tańca towarzyskiego Step by Step, w której nadzorował nie tylko choreografię, ale czuwał też nad kostiumami i charakteryzacją. W ciągu 10 lat prowadzenia szkoły, z powodzeniem trenował krajowych i międzynarodowych mistrzów.

Spalone mosty

Gdy okazało się, że jako nauczyciel tańca osiągnął już wszystko, zdecydował się na totalną transformację swojego życia. Zaryzykował. Sprzedał mieszkanie w Kielcach i przeprowadził się do Londynu. Zaczął uczyć się stylizacji i fryzjerstwa w międzynarodowej renomowanej szkole The Toni & Guy Academy.

- Jeszcze w Kielcach marzyłem, żeby rozwijać się dalej, żeby nie zostać tylko na etapie szkoły tańca. Dwadzieścia dwa lata poświęciłem na taniec i właściwie w tańcu zrobiłem wszystko co mogłem zrobić. Postanowiłem spalić wszystkie mosty, żeby nie wracać do Kielc. Uważam, że jeśli człowiek nie ma szansy na powrót, to mocniej koncentruje się na tym, co ma zrobić w przyszłości. Wiedziałem, że w Londynie muszę tak się skoncentrować, by zdobyć nowy zawód i żyć z niego - mówił w wywiadzie z Alicją Reisch-Modlińską.

Z nowym fachem „w ręku” przeniósł się do Warszawy. Trafił w obce dla siebie środowisko, jednak dosłownie w przeciągu kilku miesięcy stał się jednym z najlepszych fryzjerów w kraju. Jego talent doceniono również na świecie. Zaczął współpracować z polskimi i międzynarodowymi magazynami mody, m. in. “Vogue”, “Chic”, “L’Officiel”, “Elle”, “Madame”, “Marie Claire”, “Cosmopolitan”, “G.Q”. Do współpracy zaprosiła go Opera Paryska. W szybkim czasie zjednał sobie nie tylko media, ale i polskie gwiazdy. W tym czasie Kupisz pojawiał się też na pokazach mody jako model. Można powiedzieć, że to jego kolejne zajęcie.

Głęboka woda

Zawodowo czesał, a w wolnym czasie przerabiał własne rzeczy - farbował, przecinał, przeszywał. Jego styl dostrzegły media. Nie brakowało opinii, że jest jednym z najlepiej ubranych Polaków. Znów zwyciężyła pasja.

2011 rok przyniósł w życiu Roberta Kupisza kolejne zawodowe i wręcz rewolucyjne zmiany. Zadebiutował jako projektant mody. Jego pierwsza kolekcja została entuzjastycznie przyjęta przez branżę i media. Dziś jest jednym z najbardziej wziętych projektantów w kraju. Ubrania Kupisza uwielbiają celebryci.

- Moja zawodowa droga tak naprawdę była bardzo trudna. Rzeczy, które robiłem wymagały dużego zaparcia i wiele energii poświęciłem na to, żeby być teraz tu gdzie jestem – mówił. – Narzekanie na cały świat nic nie daje. Sam muszę sobie przygotować życie tak, żeby było ciekawe. Jeśli źle się czuję w jakiejś przestrzeni, to organizuję sobie nową. Boję się zmian. Często wskakuję na głęboką wodę i dopiero uczę się pływać. Tak jest ze wszystkimi moimi zawodami.

ml,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)