Rosati: wszystko wskazuje, że najgorsze w gospodarce za nami
Wszystko wskazuje, że najgorsze jest już za nami i że kryzys, który trzymał w uścisku gospodarkę polską i europejską, powoli odchodzi - powiedział w czwartek w Sejmie Dariusz Rosati (PO). W Sejmie trwa pierwsze czytanie projektu przyszłorocznego budżetu.
09.10.2013 11:10
Rosati, który przedstawiał podczas środowej debaty stanowisko swojego klubu wobec projektu budżetu na przyszły rok, ocenił, że podstawą do konstruowania go była optymistycznie-ostrożna wizja. - Wszystko wskazuje na to, że polska gospodarka w wyniku także przedstawionego projektu budżetu powróci do procesu konsolidacji fiskalnej, czyli systematycznego obniżania deficytu i poziomu zadłużenia w stosunku do PKB - mówił poseł.
W jego ocenie, projekt budżetu oparty jest na ostrożnych założeniach. Wskazał, że tegoroczne doświadczenia pokazały zagrożenia płynące ze zbyt optymistycznego planowania budżetowego. - Rząd poszedł tak daleko, że (...) można odnieść wrażenie, że prognozy na przyszły rok zostały wręcz zaniżone, zwłaszcza, jeśli chodzi o wzrost PKB - zauważył. Prognozę dochodów na 2014 r. rząd oparł na przewidywanej wyższej niż w 2013 r. dynamice wzrostu PKB, czyli 2,5 proc., wobec spodziewanych 1,5 proc. w br. - Rząd postanowił najwyraźniej dmuchać na zimne - ocenił Rosati.
Rosati zwrócił uwagę, że rząd planuje w 2014 r. obniżenie deficytu sektora finansów publicznych w relacji do PKB - wskaźnika, który najwięcej mówi o kondycji sektora finansów publicznych - z 4,1 proc. w 2013 r. do 3,6 proc. Pytał, czy obniżenie deficytu w tej skali pozwoli na zdjęcie z Polski przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu. Zdaniem Rosatiego z uzasadnienia projektu ustawy budżetowej na 2014 r. nie wynika, aby było to możliwe.
Poseł dodał, że zgodnie z założeniami rządu do końca tego roku należy się spodziewać wzrostu długu publicznego w relacji do PKB, ale w przyszłym roku spadnie on z 54,8 proc. do 47,1 proc.
Poseł odniósł się do prognozowanej obniżki kosztów obsługi długu o ponad 6,5 mld zł, wynikającego z planowanych zmian w systemie emerytalnym. - Chcielibyśmy usłyszeć od rządu więcej szczegółów na temat tego, jaka jest przewidywana skala oszczędności wynikających z tej reformy, innymi słowy, na jakich dokładnie założeniach oparte zostały te kalkulacje kosztów obsługi długu - mówił.
Jak przypomniał, rząd planuje zmniejszenie deficytu budżetowego z 51,6 mld zł do 47,7 mld zł. - Tak się złożyło, że planowany deficyt budżetowy jest prawie w całości równy deficytom w dwóch funduszach: Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i funduszu emerytalnym rolników. Przewidywany deficyt tych funduszy, a właściwie przewidywana dotacja z budżetu dla tych dwóch funduszy wynosi 46 mld zł (...) To pokazuje w jakich obszarach państwo polskie generuje największe deficyty - powiedział.
Drugie czytanie projektu zaplanowano na 11 grudnia, a na 13 grudnia - trzecie czytanie. Prace w komisjach sejmowych nad poszczególnymi częściami budżetu będą trwały od 14 do 30 października. W czwartek 28 listopada komisja finansów publicznych ma przyjąć sprawozdanie o projekcie ustawy budżetowej.