Rosja o krok bliżej legalizacji ceł na ropę dla Białorusi
Białoruś poniosła w piątek kolejną porażkę w sporze naftowym z Rosją. Sąd Gospodarczy Wspólnoty Niepodległych Państw odmówił rozpatrzenia wniosku Mińska o tymczasowe zaprzestanie pobierania przez Rosję ceł eksportowych na ropę.
02.07.2010 | aktual.: 02.07.2010 17:07
Decyzja sądu jest ostateczna i nie podlega dalszemu zaskarżaniu - informuje telewizja Biełsat, powołując się na agencję Interfax.
Mińsk zwrócił się do tego sądu ze skargą na Moskwę w marcu br., gdy Rosja - mimo podpisania umów o unii celnej z Białorusią w grudniu ubiegłego roku - zaczęła od stycznia br. pobierać cło eksportowe na całość eksportowanej na Białoruś ropy i produktów ropopochodnych w wysokości ok. 280 USD za tonę. Prawie nieopłacalny stał się przez to przerób rosyjskiej ropy w białoruskich rafineriach i reeksport benzyn i oleju napędowego do krajów trzecich.
Białoruś argumentowała w swej skardze, że jednolity obszar celny wyklucza możliwość stosowania wyjątków i oddzielne traktowanie eksportu ropy naftowej. Rząd rosyjski był innego zdania. Ostatecznie posiedzenie Kolegium Sądu Gospodarczego WNP w tej sprawie wyznaczono na 7 września tego roku. Białoruś zwróciła się jednak z dodatkowym wnioskiem o zaprzestanie stosowania przez Rosję ceł wywozowych do momentu rozpatrzenia skargi. Sąd nie przychylił się do jej prośby.
Rosja zaproponowała Białorusi bezcłowe dostawy ropy naftowej w wysokości 6,3 mln ton na rok 2010. Odpowiada to rocznemu zapotrzebowaniu wewnętrznemu Białorusi na ten surowiec. Jednak w ubiegłym roku białoruskie rafinerie przetworzyły około 23 milionów ton rosyjskiej ropy. Sprzedaż uzyskanej w ten sposób benzyny za granicę stanowiła jedno z najważniejszych źródeł dochodów budżetu państwa białoruskiego. W związku z wprowadzeniem ceł eksportowych przez Rosję dochody z tego tytułu zmniejszyły się z ubiegłorocznych kilku miliardów dolarów do niecałych stu milionów w pierwszym półroczu 2010 roku.
Obserwatorzy podkreślają, że pozycja Sądu Gospodarczego WNP jest bardzo słaba, a jego decyzje mają raczej charakter rekomendacji i najczęściej dotyczą drobnych sporów o kwestie proceduralne. Uważa się za mało prawdopodobne, by gremium sędziowskie z Tadżykistanu, Kazachstanu, Kirgizji, Białorusi i Rosji (po jednym przedstawicielu z każdego kraju) było w stanie przeciwstawić się interesom potężnych rosyjskich koncernów naftowych i państwa rosyjskiego.
Michał Janczuk (TV Biełsat)