Rozmowy, sms‑y, mms‑y i internet absolutnie za darmo. Telekomy oszalały, a na wojnie cenowej zyskują tylko klienci
Jeszcze kilka lat temu pełen pakiet usług telekomunikacyjnych w cenie 25 zł miesięcznie pozostawał w sferze marzeń. Dziś to już niemalże norma, a to jeszcze nie koniec. - Jeżeli ktoś pomyśli, że zwariowaliśmy, to świetnie - mówi money.pl Magdalena Piksa, prezes Mobile Vikings.
08.06.2018 | aktual.: 08.06.2018 18:33
Wirtualny operator, który w Polsce rozpycha się na rynku od 5 lat, najwyraźniej ma ochotę na większy kawałek komórkowego tortu. Głód jest duży, bo od wtorku kuszą przy użyciu dwóch najbardziej chwytliwych w handlu słów: za darmo.
- W starym modelu polecenie naszej sieci innemu użytkownikowi zapewniało mu jedno darmowe doładowanie. Teraz pomyśleliśmy, że lepszy byłby model konsekwentnego i systematycznego oszczędzania, który daje więcej satysfakcji od jednorazowego doładowania, a w końcu usługę całkowicie za darmo. Taniej już się nie da – mówi Piksa.
Jak wyjaśnia, skoro obecnie telekomy przebijają się coraz niższymi ofertami cenowymi, w polskiej centrali operatora we Wrocławiu doszli do wniosku, że pójdą na całość. Idea nowego programu zakłada polecanie usług od Vikinga osobom, które dobrze znamy.
- W ten sposób każdy z naszych Vikingów (tak ten operator nazywa swoich klientów - red.) będzie mógł wokół siebie zbudować załogę. Zapraszający będzie miał wiedzę czy poleceni przez niego doładowują konto i będzie mógł im przypomnieć o płatnościach - wyjaśnia prezes firmy, która poza Polską działa jeszcze w Belgii.
Na nasze wątpliwości, że w ten sposób firma czyni korzystającego z darmowych usług niejako nadzorcą pozostawania w sieci swoich znajomych, nie widzi nic niestosownego. Wszystko dlatego, że korzystają na tym obie strony, a polecający - jak przekonuje Magdalena Piksa - może mieć większa załogę od 5 ludzi, zatem i szansa na utrzymanie darmowych usług może być większa.
To, co proponuje operator wikingów, jest wynikiem bezwzględnej walki na polskim rynku. Cenniki graczy walczących o klienta są już bardzo mocno wyśrubowane. Bardzo dobrze widać to na przykładzie ofert na kartę.
W porównywarkach prezentujących najnowsze oferty w czołówce jest bardzo ciasno, a różnice są kosmetyczne i dotyczą tylko internetu, bo regułą już są nielimitowane rozmowy i smsy. Orange proponuje 25 GB internetu za 25 zł. Firma a2mobile ma nawet tańszą propozycję – 19,20 zł – ale za te pieniądze oferuje jednak dużo mniejszy pakiet danych – 5 GB.
Plush z kolei proponuje 10 GB, ale podobnie jak Orange wycenia to na 25 zł, a Mobile Vikings w tej samej cenie 15 GB. Choć oferta tego ostatniego gracza jest jeszcze ciepła, nie daje mu to pierwszej pozycji wśród najatrakcyjniejszych.
- Niedawno poprawiliśmy naszą bestsellerową ofertę Viking 29 na Viking 25. W wojnie cenowej liczy się każdy szczegół. Będąc wirtualnym operatorem, trafiamy do bardzo zorientowanej grupy. Nasi klienci korzystają z porównywarek usług na kartę i dla nich każda złotówka ma znaczenie. Nie chcemy być na końcu tej listy, żeby za bardzo nie tracić, ale liczymy, że wyróżnią nas inne aspekty oferty – mówi prezes operatora.
Jak przekonuje nasza rozmówczyni, telekom wierzy, że jakość usług, ale i komfort wynikający z bezpośredniego kontaktu z ich helpdesk hero (tak nazywają tu pracowników odpowiedzialnych za kontakt z klientami) bronią się same i przez polecenia zadowolonych klientów mogą ciągle rosnąć.
Co ciekawsze, firma nie ma zamiaru też zmieniać swojej strategii w obszarze komunikacji. - Trzeba nas trochę poszukać. Od początku tak działamy i nadal nie mamy zamiaru reklamować się przez oficjalne kanały - mówi Piksa. Obecnie wikingów jest kilkadziesiąt tysięcy, ale operator liczy, że dzięki nowym zasadom polecania uda się podwoić tę liczbę. Bez wątpienia byłoby to dużym sukcesem, bo Mobile Vikings nie zajmują nawet piętra w biurowcu.
- Dzwoniący do nas myślą, że to duża firma, ale stawiamy na kameralność. Złudzeń nie mają jednak ci, którzy do nas przychodzą, żeby np. odebrać kartę. Wtedy dowiadują się, że nasz zespół składa się zaledwie z 23 osób - mówi prezes Mobile Vikings.
Darmowe usługi za polecenia wyczerpują możliwości operatorów w walce o klientów? Zdaniem Piksy niemalże tak, choć jest jeszcze trochę amunicji, którą będą mogli wykorzystać. Szczegółów nie chce nam jednak zdradzić.
- Oferty będą jeszcze tanieć, ale na pewno nie zejdą poniżej 20 zł za nielimitowane rozmowy i pakiety internetu. Pewne jest jednak, że będziemy walczyć na nielimitowany internet w dużych pakietach, który po wykorzystaniu będzie spowalniał. Tu widzę jeszcze przestrzeń do licytacji - wyjaśnia.
W jej ocenie oferowanie usług na kartę za kilkanaście zł byłoby już szaleństwem. Już teraz ich flagowa usługa - Viking 25 - jest wartości dwóch kaw albo kanapki z napojem na stacji benzynowej. - Wiele niżej tu się już naprawdę nie da zejść. Choć za jakiś czas internet będzie już usługą powszechną i bezpłatną. Nie będziemy za niego musieli płacić, tak jak obecnie nie musimy płacić za powietrze, które po prostu jest - konkluduje Magdalena Piksa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl