Trwa ładowanie...

Ruch w galeriach handlowych. Wiemy, ilu Polaków chodzi na zakupy

Od 4 maja możemy robić zakupy. Obowiązują obostrzenia i pewnie to odpowiada za niewielkie zainteresowanie klientów wyjściami do galerii handlowych. Średnio w ostatnich 7 dniach zakupy robiły w nich po 3 mln klientów dziennie.

Ruch w galeriach handlowych. Wiemy, ilu Polaków chodzi na zakupyŹródło: Getty Images
d3j6fua
d3j6fua

W poniedziałek minął tydzień od dnia, w którym Polacy ponownie mogli udać się do galerii handlowych. Choć były zamknięte przez półtora miesiąca, tłumów w pierwszych dniach odmrażania handlu nie było. Klientów było średnio o połowę mniej niż przed wprowadzeniem obostrzeń. Co zaskakujące, szczyt nie był w sobotę, tylko w piątek, co mogło wynikać z tego, że w weekend woleliśmy skorzystać z ładnej pogody niż robić zakupy – wynika z danych zebranych przez Placeme, czyli startup specjalizujący się w analityce danych z urządzeń mobilnych.

W sobotę łącznie w całej Polsce galerie handlowe odwiedziło ponad 3,2 mln klientów. W porównaniu do typowej liczby klientów w soboty przed pandemią jest to spadek o 53 proc. Najwięcej klientów odwiedziło Avenidę w Poznaniu i Galerię Krakowską. Zaś nie licząc galerii przy dworcach, największy ruch odnotowano w Focus Mal w Zielonej Górze, Vivo! w Lublinie i Manufakturze w Łodzi. W przypadku tych galerii różnica między dniami roboczymi a sobotą nie była znacząca.

Nie wszystkie sklepy zdecydowały się na otwarcie. Od kilku dni aktualizujemy w money.pl listę sieci, które wypowiedziały umowy na placówki, które przynosiły im najniższy zysk. Właściciel sklepów z moda męską Giacomo Conti zamknął 21 sklepów, Empik odstąpił od ponad 40 umów najmu w galeriach handlowych. Zainteresowanie klientów zakupami jest nikłe: jeśli już idą do galerii handlowej, to chcą szybko kupić to, czego im brakuje i nie są skorzy do przymierzania innych rzeczy i szukania ciekawych okazji. Biorąc pod uwagę obostrzenia, jakie obowiązują w sklepach i fakt, mało kto traktuje takie wyjście jako przyjemność.

Obejrzyj: Niedziele handlowe. "Powinny wrócić na ten i kolejny rok"

Sklepy, zwłaszcza odzieżowe, wiedzą, że powrót do obrotów sprzed pandemii zajmie bardzo dużo czasu. Negocjują obniżki czynszu i zapowiadają, że jeśli nie uda im się wywalczyć niższych cen, będą wypowiadały kolejne umowy. Mowa tu o bardzo konkretnych oczekiwaniach. Właściciele wspomnianego Giacomo Conti oczekuje 80 proc. obniżek.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d3j6fua
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3j6fua