Rumunia popsuła nastroje

Wydawało się, że po udanym wotum zaufania dla rządu Emila Bocy, jakie miało miejsce w ubiegłym tygodniu, temat wydarzeń w Rumunii nie będzie zaprzątał uwagi inwestorów na rynkach międzynarodowych.

Rumunia popsuła nastroje
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

25.06.2010 17:05

Stało się jednak inaczej. Dzisiejsza przedpołudniowa decyzja trybunału konstytucyjnego podważająca kilka punktów planu oszczędnościowego rządu, wywołała spore zamieszanie na rynkach finansowych całego regionu. Zaczęto się obawiać, iż konieczne reformy w Rumunii zostaną zatrzymane, a kraj ten nie uzyska kolejnej transzy pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wydaje się jednak, iż rumuńskie władze są na tyle zdeterminowane, aby ograniczyć deficyt, że alternatywą będzie podwyżka stawki podatku VAT. Tym po szybkim osłabieniu złotego w okolice 4,14 zł za euro i 3,37 zł za dolara, w kolejnych godzinach złoty nieznacznie odrobił straty. Nie udało się jednak na trwalej powrócić poniżej poziomu 4,12 na EUR/PLN, co może utrudniać spadek w okolice 4,08 na początku przyszłego tygodnia.

Wydarzenia w Rumunii na krótko zaznaczyły się także w notowaniach EUR/USD, który spadł w okolice wsparcia na 1,2250. W kolejnych godzinach udało się jednak powrócić w okolice 1,23. Nastrojów nie poprawił wprawdzie ostateczny odczyt dynamiki PKB w I kwartale w USA, który wyniósł w ujęciu zanualizowanym 2,7 proc., wobec oczekiwanych 3,0 proc. Stało się tak jednak po publikacji indeksu nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan, który na koniec miesiąca wzrósł do 76 pkt. Co dalej? Rynek czeka na wyniki rozpoczynającego się jutro spotkania G-20 w Toronto. Jeżeli pokaże ono spore różnice, co do kluczowej kwestii, czy ciąć wydatki, tak jak w Europie, czy też dalej stymulować gospodarkę, jak tego by chcieli Amerykanie, to raczej nie będzie miało to dobrej wymowy dla rynków finansowych.

EUR/USD: Na wykresie dziennym można chyba już wyznaczyć trend boczny 1,22-1,24 z pośrednimi poziomami na 1,2250 i 1,2350. Teoretycznie wydaje się, iż do końca przyszłego tygodnia powinniśmy wyłamać się z niego dołem (sugestie z dziennych wskaźników), ale też nie można zupełnie wykluczyć scenariusza w którym najpierw ponownie przetestujemy okolice 1,2400-1,2450 w pierszej połowie tygodnia.

Marek Rogalski
analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

| Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A |
| --- |

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)