Ruszyła budowa bułgarskiego odcinka gazociągu South Stream

Ruszyła budowa 540-kilometrowego bułgarskiego odcinka transeuropejskiego gazociągu South Stream. Premier Płamen Oreszarski i szef Gazpromu Aleksiej Miller obserwowali w czwartek na ekranach spawanie pierwszej rury w okolicach wsi Resowo na północnym zachodzie.

31.10.2013 | aktual.: 31.10.2013 16:45

Miller przybył do Sofii niespodziewanie i jego wizyta zakłóciła program bułgarskiego premiera, który miał wyznaczone spotkania w związku z pracą nad projektem budżetu na 2014 r. Spotkanie z Millerem przedłużyło się, co wywołało domysły o rozbieżnościach pomiędzy ich stanowiskami.

Mówił o nich miesiąc temu minister gospodarki i energetyki Dragomir Stojnew. Cena bułgarskiego odcinka wynosi według ostatnich obliczeń 3,5 mld euro i ma być współfinansowana przez Rosję. Bułgaria nie zostanie obciążona obecnie kosztami inwestycji, lecz będzie spłacać zadłużenie - połowę tej sumy - kosztem przyszłych taks tranzytowych.

Rozbieżności dotyczyły m.in. odsetek za kredyt. We wrześniu Stojnew uznał, że zaproponowane przez Rosję 8 proc. to zbyt dużo. W czwartek poinformował, że odsetki obniżono do 4,25 proc. w skali rocznej. Bułgarski Holding Energetyczny, który posiada 50 proc. spółki budującej bułgarski odcinek gazociągu, będzie spłacał kredyt przez 22 lata.

Premier Oreszarski podkreślił, że opóźnienia w budowie nadrobiono w ostatnich miesiącach. "Ustaliliśmy podstawowe parametry modelu finansowania. Jestem zadowolony, że strona bułgarska nie zainwestuje ani jednego lewa w projekcie, tymczasem będzie otrzymywać zyski" - dodał.

Według ministra Stojnewa po uruchomieniu gazociągu w 2015 r. Bułgaria uzyska do 2043 r. 2,8 mld euro wpływów. Od 2017 r. kraj będzie otrzymywać dywidendy w wysokości 715 mln euro rocznie. Podczas budowy powstanie około 2 tys. nowych miejsc pracy.

Szef Gazpromu Aleksiej Miller podkreślił, że South Stream zagwarantuje bezpieczeństwo dostaw gazu, które będą dokonywane bez pośredników. W 2014 r. mają ruszyć budowy odcinków: serbskiego i węgierskiego. Gaz dostarczany przez South Stream będzie tańszy niż obecnie - dodał.

Liczący 3 600 km South Stream, wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z ominięciem Ukrainy. Ma prowadzić z Rosji do Bułgarii, Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Pod koniec października 2012 r. ostateczną zgodę na budowę swoich odcinków gazociągu wydały Węgry i Serbia.

Bułgarski odcinek będzie miał długość 540 km z trzema stacjami kompresorowymi i jednym, 59-kilometrowym odgałęzieniem. Przepustowość ma wynieść 63 mld metrów sześciennych rocznie. Gazociągiem będzie zarządzać spółka, w której Bułgaria i Rosja mają po 50 proc. udziałów.

Budowa gazociągu rozpoczęła się na północnym zachodzie kraju, gdzie powstanie jedna ze stacji kompresorowych. W okolicach Warny, gdzie rura ma wyjść z morza, trwają protesty mieszkańców na tle ekologicznym, co może spowodować, że ustalone na razie miejsce zostanie przesunięte o kilka kilometrów na północ.

Z Sofii Ewgenia Manołowa

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)