Trwa ładowanie...
d4fnsrn

RWE i Vattenfall sprzedają prąd po starych cenach; nadal brak zgody URE na podwyżkę

04.01. Warszawa (PAP) - Urząd Regulacji Energetyki nie zaakceptował dotąd propozycji podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych, przedstawionych przez firmy RWE Stoen i...

d4fnsrn
d4fnsrn

04.01. Warszawa (PAP) - Urząd Regulacji Energetyki nie zaakceptował dotąd propozycji podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych, przedstawionych przez firmy RWE Stoen i Vattenfall. Dlatego sprzedają one prąd po dotychczasowych cenach - wynika z informacji URE.

RWE Stoen sprzedaje prąd mieszkańcom stolicy, a Vattenfall - na terenie Warszawy i Górnego Śląska.

Rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska powiedziała we wtorek PAP, że postępowania w sprawie zatwierdzenia taryf na sprzedaż energii elektrycznej gospodarstwom domowym przez RWE Stoen i Vattenfall nadal trwają. Dodała, że przedstawione przez te firmy wnioski dotyczące proponowanej podwyżki "są nie do zaakceptowania".

Sprzedawcy prądu w połowie października ub.r. złożyli do URE wnioski w sprawie podwyżek cen dla gospodarstw domowych w tym roku - od około 13 proc. do prawie 22 proc. Następnie, po wezwaniach Urzędu, dwukrotnie je korygowali, schodząc najpierw do podwyżek rzędu 9-15 proc., a następnie 6-8,5 proc.

d4fnsrn

17 grudnia prezes URE zatwierdził taryfy na sprzedaż i dystrybucję energii elektrycznej gospodarstwom domowym dla pięciu sprzedawców energii elektrycznej oraz wszystkich siedmiu dystrybutorów. Nowe taryfy obowiązują od początku 2011 r.; łącznie średnio rachunki za prąd wzrosną od 3,8 do 7,4 proc. Oznacza to średnie miesięczne podwyżki rachunków za prąd od ok. 2 do ponad 4 zł.

Swoje podwyżki zatwierdziły spółki sprzedażowe Enei, Polskiej Grupy Energetycznej, Energi i Enionu, a także spółka EnergiaPro Gigawat. Ponadto URE zatwierdził nowe taryfy dla dystrybutorów, którzy dostarczają prąd gospodarstwom domowym. (PAP)

jzi/ pad/ gma/ ana/

d4fnsrn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fnsrn