Trwa ładowanie...
02-10-2008 07:39

Rybak gorszy, bo będzie bez dorszy

Polscy rybacy mają do końca tego roku całkowity zakaz połowu dorszy - zdecydowano w Brukseli. Dzisiaj unijni urzędnicy opublikują rozporządzenie w tej sprawie. Powodem takiej decyzji jest przełowienie tegorocznego limitu dorszowego.

Rybak gorszy, bo będzie bez dorszyŹródło: Naszemiasto.pl, fot: Wojtek Jakubowski/KFP
d3mfsdk
d3mfsdk

Od dzisiaj rybacy mają zakaz połowu dorszy

Polscy rybacy mają do końca tego roku całkowity zakaz połowu dorszy - zdecydowano w Brukseli. Dzisiaj unijni urzędnicy opublikują rozporządzenie w tej sprawie. Powodem takiej decyzji jest przełowienie tegorocznego limitu dorszowego.

Rybacy są zdruzgotani decyzją. Czują się również oszukani, bo jeszcze kilkanaście dni temu urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa zapewniali ich, że limit nie został przekroczony i od października będzie można łowić dorsze. Środowiska rybackie chcą, aby sprawą zajęła się specjalna komisja sejmowa.

Czasowy zakaz połowu wprowadzono 22 maja tego roku. Urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdzili bowiem, że rybacy odłowili już ponad 70 procent rocznego limitu na dorsze i aby nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to limit przełowiono ponad trzykrotnie, należy wprowadzić czasowe ograniczenia połowowe. Wtedy jednak urzędnicy przekonywali rybaków, że od października połowy zostaną wznowione, tak aby rybacy mogli spokojnie odłowić pozostałe 30 procent limitu (około 3500 ton). Co ciekawe, przez cały czas, aż do końca września, zapewniano rybaków, że nie będzie problemów z limitem. Stało się jednak inaczej.

d3mfsdk

_ Komisja Europejska z dniem 1 października wprowadza na tzw. stadzie wschodnim całkowity zakaz połowu dorszy aż do końca roku _ - mówi Kazimierz Plocke, wiceminister ds. rybołówstwa. _ Do wykorzystania będą niewielkie limity na stadzie zachodnim. Rybacy już wcześniej wiedzieli, że limit dorszowy został przekroczony, bo na bieżąco ich o tym informowaliśmy. Poza tym każdy z armatorów ma dzienniki połowowe, z których wiadomo, jaką ilość ryb odłowiono. _

Innego zdania są jednak sami rybacy, którzy twierdzą, że nie odłowili jeszcze swoich indywidualnych limitów połowowych (każdy z kutrów ma przydzielaną raz w roku ilość dorszy, które może złowić). Poza tym rybacy dotarli do danych z gdyńskiego Centrum Monitorowania Rybołówstwa, z których wynika, że limit został odłowiony w ok. 80 procentach.

_ Potwierdzają to nawet urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa, którzy pod koniec sierpnia w pismach podawali, że limit nie został jeszcze przekroczony i należy wspólnie zastanowić się, jak go racjonalnie rozpisać do końca roku _ - wyjaśnia Grzegorz Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich. _ Nagle dowiadujemy się, że limit został przekroczony. To fałszowanie danych. Mamy dowody, że limit nie jest przekroczony, a kiedy minister wiezie te same dane do Brukseli, to nagle okazuje się, że jednak jest przekroczony. Moim zdaniem, nieprawidłowościami powinni się zająć posłowie. Chcemy zaskarżyć unijną decyzję. Wiceminister Plocke zapewnił jedynie, że rybacy jeszcze w tym roku dostaną rekompensaty za zakaz połowu. Jak twierdzi, wnioski będzie można składać już w październiku, a od listopada ruszą wypłaty pieniędzy. _

To koniec naszego rybołówstwa Andrzej Rejkowski, armator z Ustki Dla mnie to świńska demokracja. Decyduje ten, kto ma władzę, a nie ten, kto ma rację i argumenty. Już teraz, nawet jak bym mógł wyjść w morze, to nie wyjdę, bo nie mam pełnej załogi. Każdy, kto mógł, szuka innej pracy. Dla nas to koniec polskiego rybołówstwa. Tym bardziej że Unia każe nam zezłomować kolejne 30 procent floty rybackiej. Najbardziej boli nas wszystkich to, że dorsz jest w Bałtyku i jak tylko znikną nasze kutry, to na ich miejsce wejdą jednostki z innych krajów.

d3mfsdk

Zwalniam swoich pracowników Stanisław Wełpa, właściciel sieciarni w Ustce Zwolniłem część załogi. Zostawiłem jedynie dwóch pracowników, choć i nad ich zwolnieniem się zastanawiam. Nie mam pracy, bo moim głównym źródłem utrzymania byli rybacy. Na całym Pomorzu jest 11 sieciarni, które zatrudniają kilkaset osób. Nikt nie bierze pod uwagę, że zakaz połowu to nie tylko ograniczenia dla rybaków, ale także dla firm świadczących im różne usługi. W magazynie mam dużo sprzętu, z którym nie wiem co zrobić.

Hubert Bierndgarski
NaszeMiasto.pl

d3mfsdk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3mfsdk