Rynek długu znowu niepokoi
W USA poniedziałkowe kalendarium było znowu prawie puste, a uwaga graczy ponownie skupiła się na Europie. Zza oceanu napływały same złe informacje. Nie mogło zachwycić to, że Antonis Samaras, szef greckiej opozycji nie chce podpisać porozumienia o zgodzie na ostre cięcia oszczędnościowe.
15.11.2011 | aktual.: 15.11.2011 08:48
UE i MFW warunkują udzielenie pomocy Grecji zgodą wszystkich sił politycznych. We Włoszech aukcja pięcioletniego długu włoskiego udała się, ale rentowność była najwyższa od utworzenia strefy euro (6,29 proc.). Na rynku wtórnym rentowność rosła i przekroczyła 6,70 proc. (w piątek około 6,40 proc.). Jak widać zmiana rządów w Grecji i Włoszech poprawiał nastroje jedynie na chwilę. Przynajmniej na razie tak to wygląda.
W Niemczech rozpoczął się kongres CDU, partii kanclerz Angeli Merkel. Pani kanclerz zgłosiła zamiar dążenia do zreformowania UE, ale to jest pieśń dalekiej przyszłości. Sprzeciwiła się też emisji euroobligacji, co było minusem dla euro. Poza tym Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec, powiedział, że nie ma możliwości ustanowienie stałego funduszu ratunkowego (EMS) przed 2013 rokiem (rynki miały nadzieję, że uda się to zrobić do lipca 2012). W końcu kongres przegłosował propozycję wprowadzenie do traktatów unijnych klauzuli umożliwiającej opuszczenie strefy euro bez opuszczenia UE. To też daleka przyszłość, ale rynki się zaniepokoiły.
Na rynku akcji panował marazm, ale marazm „niedźwiedzi”. Przez długi czas indeksy trzymały się tuż pod poziomem z piątku, ale po wypowiedzi ministra Niemiec osunęły się. Spadki nie były duże. Gołym okiem widać było, że gracze nadziei nie stracili. Nadal spodziewają się uspokojenie na rynku europejskiego długu (chociaż nie bardzo wiem dlaczego, bo pierwsze reakcje są bardzo złe). Pomaga bykom zbliżający się szybko Dzień Dziękczynienie i Czarny Piątek (zyski sieci sprzedaży rosną) oraz koniec roku. Jednak bez uspokojenia sytuacji na rynku długu byki wygrać nie mogą.
GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję tak jak można było oczekiwać, że rozpocznie – dużym wzrostem. WIG20 zyskał ponad trzy procent. Była to normalna reakcja na piątkową euforią na innych rynkach. Przypominam, że w czwartek WIG20 ze strachu przed trzydniowym weekendzie spadł, więc tym bardziej musiał w poniedziałek zyskiwać. Bardzo szybko indeksy zaczęły się osuwać reagując na europejską realizację zysków. Nie było to jednak nic wielkiego. WIG20 przez długi czas zyskiwał około dwa procent, ale przed pobudką w USA, kiedy nastroje w Europie wyraźnie się pogorszyły, zaczął się osuwać. Broniły honoru rynku KGHM i Pekao. Udało się ocalić jednoprocentowy wzrost WIG20, co w niczym nie zmieniło obrazu technicznego rynku.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi