Rynek w zawieszeniu

Widać wyraźnie, że inwestorzy potrzebują nowych impulsów, abyśmy zobaczyli trwalszy ruch w którąkolwiek ze stron – dzisiaj dolar wpierw zyskał względem głównych walut, ale później stracił – w efekcie bilans dnia jest na zero.

Obraz
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

Widać wyraźnie, że inwestorzy potrzebują nowych impulsów, abyśmy zobaczyli trwalszy ruch w którąkolwiek ze stron – dzisiaj dolar wpierw zyskał względem głównych walut, ale później stracił – w efekcie bilans dnia jest na zero.

Opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne z USA nie wniosły wiele – liczba wydanych pozwoleń na budowy wzrosła w lutym o 5,1 proc. m/m do 717 tys. (oczek. 690 tys.), ale już rozpoczętych budów spadła o 1,1 proc. m/m do 698 tys. (oczek. 700 tys.). Niemniej ogólna wymowa jest optymistyczna – także dla perspektyw dolara.

Ciekawe informacje napływały dzisiaj z rynku ropy – ceny tego surowca szły w dół po spekulacjach o szybszym przywróceniu podaży tego surowca z Libii i plotkach nt. możliwego zwiększenia wydobycia przez Arabię Saudyjską. Jednocześnie przedstawiciele Iranu mieli zapewnić Kuwejt, iż w razie potencjalnego konfliktu zbrojnego nie będą dążyć do blokady kluczowej cieśniny Ormuz. Tyle, że zaraz później jeden z głównych ajatollahów stwierdził, iż Iran odpowie z dużą siłą na ewentualny atak ze strony Izraela, USA i jego sprzymierzeńców i ceny ropy zaczęły odbijać. Dla rynków finansowych ważna była dzisiaj zupełnie inna kwestia. O ile kilka dni temu podczas spotkania z prezydentem USA, brytyjski premier wyraził obawy związane z ryzykiem negatywnego wpływu cen ropy na gospodarkę, o tyle dzisiaj przedstawiciele Francji i Niemiec przyznali, iż takie zagrożenie nie jest duze i nie widzą powodów, aby rozważać ewentualnego użycia strategicznych rezerw tego surowca w celu zbicia jego ceny. Podejście teoretycznie słuszne, ale
czy to jednocześnie oznacza, iż tandem Merkozy nie obawia się negatywnego przełożenia zwyżek Brenta z ostatnich tygodni na gospodarkę? Czas pokaże i to już w czwartek, kiedy poznamy wstępne odczyty indeksów PMI za marzec…

Jeszcze dzisiaj poznamy informacje ze spotkania włoskiego premiera ze związkowcami, które rozpoczęło się o godz. 15:30. Najpewniej Mario Monti napotka duży opór w kwestii reform rynku pracy – kolejne opóźnienia nie dodadzą punktów włoskiej gospodarce, tamtejszemu rynku długu i wreszcie wspólnej walucie. Z kolei o godz. 17:45 na Uniwersytecie George’a Waszyngtona rozpocznie się wykład szefa FED na temat roli banku centralnego w gospodarce – teoretycznie nic nie wniesie. Z kolei jutro przed południem napłyną ważne informacje dla funta – zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. Ważna sprawa pod kątem oceny ewentualnych szans na zwiększenie programu QE o 25 mld GBP w maju. Dzisiejszy odczyt inflacji CPI w lutym nieco różnił się od prognoz – wyniósł 0,6 proc. m/m i 3,4 proc. r/r, co chwilowo powstrzymało przecenę funta.
Kluczowe wsparcia: 1,3200; 1,3180; 1,3144; 1,3110
Kluczowe opory: 1,3225; 1,3265; 1,3280; 1,3300; 1,3330

Z technicznego punktu widzenia układ na EUR/USD nie uległ zmianie – silny opór to strefa 1,3265-1,3280 (wczorajsze maksimum i dawne szczyty), z kolei wsparcie można rozciągnąć w przedziale 1,3145-75. Wciąż bardziej prawdopodobny jest ruch w dół i wydaje się, że w najbliższych godzinach zostanie podjęta próba powrotu do w/w strefy wsparcia.
Ciekawie wygląda sytuacja na złotym. Widać, że do inwestorów zaczyna pomału docierać fakt, iż wczorajsze słabsze dane nt. produkcji przemysłowej w lutym (wzrost o 4,6 proc. r/r) mogą stanowić pewien problem dla zdeklarowanych „jastrzębi” w Radzie. To jeszcze bardziej zwiększa prawdopodobieństwo scenariusza w którym stopy procentowe nie ulegną zmianie w całym 2012 r. Niemniej głównym motorem do ruchu złotego – niestety na osłabienie – staje się pomału sytuacja polityczna. Zgrzyty w koalicji PO-PSL w kwestii reformy systemu emerytalnego są coraz wyraźniejsze. Fiasko w postaci zmiękczenia, czy też odwleczenia w czasie koniecznych zmian, może być sygnałem, iż ambitny program reform w Polsce może napotkać spore trudności – to może stonować optymizm przedstawicieli niektórych agencji ratingowych, a inwestorów coraz częściej skłaniać do realizacji zysków biorąc chociażby pod uwagę ryzyka z tytułu negatywnego wpływu drożejącej ropy na globalną gospodarkę. Po południu (godz. 16:32) euro kosztowało 4,1380 zł, a dolar
3,1270 zł. W porównaniu z dniem wczorajszym sytuacja techniczna na koszyku BOSSA PLN uległa pogorszeniu, co potwierdza tylko znaczenie oporu na 101 pkt. i zwiększa możliwość realizacji negatywnego scenariusza dla złotego na cały tydzień.

Marek Rogalski
Główny analityk walutowy DM BOŚ

Źródło artykułu: Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Nawet 120 tys. premii dla rolnika. Oto kto może się starać
Nawet 120 tys. premii dla rolnika. Oto kto może się starać
Bezzwrotne 400 mln na zakwaterowanie. Państwo dorzuci uczelniom
Bezzwrotne 400 mln na zakwaterowanie. Państwo dorzuci uczelniom
Polki mają nawet o 2 tys. zł niższe emerytury od mężczyzn. Dlaczego?
Polki mają nawet o 2 tys. zł niższe emerytury od mężczyzn. Dlaczego?
"Pasożytnictwo cieplne" w blokach. Oto na czym polega
"Pasożytnictwo cieplne" w blokach. Oto na czym polega
Nowe loty z Poznania. Oto gdzie polecimy już w przyszłym roku
Nowe loty z Poznania. Oto gdzie polecimy już w przyszłym roku
PSG robi to przynajmniej raz w roku. Oto czym jest przewonienie
PSG robi to przynajmniej raz w roku. Oto czym jest przewonienie
Za to grozi mandat na cmentarzu. Nawet 5 tys. zł kary
Za to grozi mandat na cmentarzu. Nawet 5 tys. zł kary
Egzekucja komornicza. Czego nie można zająć? Oto nowa kwota
Egzekucja komornicza. Czego nie można zająć? Oto nowa kwota
Specjaliści poszukiwani. Pensje idą w dziesiątki tysięcy złotych
Specjaliści poszukiwani. Pensje idą w dziesiątki tysięcy złotych
Nie chcą smrodu ani samochodów. Mieszkańcy wsi zaczynają walkę
Nie chcą smrodu ani samochodów. Mieszkańcy wsi zaczynają walkę
Wpadli na granicy z Ukrainą. Dostali mandaty na prawie 20 tys. zł
Wpadli na granicy z Ukrainą. Dostali mandaty na prawie 20 tys. zł
Krytykują rzeźbę w Busku-Zdroju. Kosztowała 300 tys. zł. "Paszkwil"
Krytykują rzeźbę w Busku-Zdroju. Kosztowała 300 tys. zł. "Paszkwil"