Rynek zbóż: Mieli my młyny

Nie wiadomo, ile mamy w Polsce młynów. Jest pewne, że są coraz nowocześniejsze i jest ich coraz mniej. Na wartym ok. 3 mld zł rynku robi się jednak coraz ciaśniej, a w czołówce branży moszczą się coraz bardziej zdecydowanie firmy z kapitałem niemieckim.

Rynek zbóż: Mieli my młyny
Źródło zdjęć: © Rynek Spożywczy

20.02.2009 10:05

Nie wiadomo, ile mamy w Polsce młynów. Jest pewne, że są coraz nowocześniejsze i jest ich coraz mniej. Na wartym ok. 3 mld zł rynku robi się jednak coraz ciaśniej, a w czołówce branży moszczą się coraz bardziej zdecydowanie firmy z kapitałem niemieckim.

W branży młynarskiej toczy się cicha walka o prymat. Walczą giganci - Polskie Młyny oraz dwie spółki niemieckie: VK Mühlen i Dr Cordesmeyer, z których pierwsza depcze polskiemu liderowi rynku po piętach i otwarcie zapowiada niemal podwojenie przemiału zbóż (z obecnych 440 tys. do 760 tys. ton rocznie) w ciągu najbliższych dwóch lat i uzyskanie dzięki temu 25 proc. udziałów w rynku.

Umocnienie pozycji zapowiada też firma Dr Cordesmeyer, która zamierza zgarnąć dla siebie dziesiątą część rynku mąki.

Lider się broni

Polskie Młyny SA to potentat krajowego sektora zbożowo-młynarskiego, który ma ponad 10 proc. jego potencjału. Spółka chce utrzymać i umocnić pozycję lidera na tym rynku.

Powstała wiosną 2004 roku z połączenia trzech firm: PZZ Brzeg SA, Zakładów Przetwórstwa Zbożowego Szymanów Sp. z o.o. pod Warszawą i PZZ SA w Bydgoszczy.

Ma młyny w Brzegu, Oleśnicy, Kluczborku, Teresinie, Warszawie-Białołęce, Nakle, Płońsku, Sochaczewie i Koronowie, a także elewatory i spichrze o łącznej pojemności 525 820 ton zbóż na terenie sześciu województw. Jej właściciel, Zbigniew Komorowski (także właściciel Bakomy), poważnie traktuje swą rolę czołowego integratora rynku: we wrześniu 2008 roku kupił od Skarbu Państwa Zakład Zbożowo-Młynarski PZZ w Kielcach (elewator zbożowy o pojemności 40 tys. ton, dwa młyny oraz kaszarnia i płatkarnia o łącznej zdolności przemiałowej 425 ton na dobę.

Po urynkowieniu polskiej gospodarki wyraźnie zmalał udział w rynku dużych młynów przemysłowych na korzyść małych i średnich firm prywatnych. _ Nastąpiła demonopolizacja _ - podkreśla mgr inż. Wiesław Łopaciuk z Zakładu Badań Rynkowych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Rozdrobniły się państwowe wcześniej przedsiębiorstwa przemysłu zbożowo-młynarskiego: z 35 dotychczasowych PZZ powstało 105 firm, w większości przekształconych w spółki prawa handlowego. Usamodzielniły się małe i średnie spółdzielcze młyny gospodarcze, wcześniej nastawione wyłącznie na obsługę lokalnych rynków. Później zaznaczyła się jednak tendencja odwrotna: w wyniku nasilającej się konkurencji oraz konsolidacji liczba młynów zaczęła maleć, powstały silne grupy kapitałowe - liderzy rynku. Nadal jednak wszystkie dostępne, choć mało precyzyjne dane mówią o dużym rozdrobnieniu branży: małe młyny zajmują ok. 30 proc. rynku.

Perspektywa - zdaniem specjalistów - to dalsza eliminacja najsłabszych i postępująca konsolidacja rynku, jak miało to już miejsce w innych krajach. Wystarczy wspomnieć, że tylko w dziesięcioleciu 1990-2000 liczba młynów w Szwecji zmalała ze 100 do 19, podobne tendencje rysują się w całej Europie. Jadwiga Rothkaehl, prezes Stowarzyszenia Młynarzy RP, zwraca uwagę, że w ostatnich dwóch latach upadło wiele małych, często rodzinnych młynów, które nie mają szans w konkurencji z dużymi przedsiębiorstwami.

Są jednak młynarskie firmy rodzinne, które liczą się na rynku - jak Młyny Szczepanki sp. z o.o. pod Grudziądzem - własność Tadeusza Michalczyka. Rozpoczęła ona działalność w 1992 r. i w ciągu 15 lat z niewielkiej firmy przekształciła się w przedsiębiorstwo zatrudniające przeszło 100 osób, o możliwościach przemiału 500 ton zboża na dobę.

Nie z każdej mąki będzie chleb

Produkty przemiału zbóż - warto może przypomnieć laikom - to nie tylko mąka, ale również płatki zbożowe i kasze. Podobnie jak te ostatnie, również mąki są różnych rodzajów i służą różnym celom, o czym wie każda gospodyni domowa. Jednak spożycie mąki spada, m.in. w związku z częstszym sięganiem po produkty gotowe i mniejszym spożyciem pieczywa. _ Szacunki mówią, że rocznie przemielamy obecnie w kraju ok. 4 mln ton pszenicy i 1 mln ton żyta _ - informuje Roman Kalkowski, wiceprezydent Izby Zbożowo-Paszowej, a zarazem wiceprezes lidera rynku, firmy Polskie Młyny SA. _ Tendencja, zarówno polska i europejska, jak i światowa, jest taka, że maleje spożycie chleba, a więc i mąki. Dodatkowy czynnik to masowa emigracja zarobkowa Polaków - i to w dużej części właśnie tych, którzy idąc do ciężkiej pracy na budowie, zabierali bochenek chleba. Wyliczyłem sobie kiedyś, że to ubytek rynku odpowiadający przemiałowi 500-tonowego młyna _- dodaje Roman Kalkowski.

Spadek spożycia pieczywa ma tendencję trwałą - potwierdzają profesorowie Alicja Ceglińska i Tadeusz Haber z SGGW, podkreślając, że tylko w latach1990-2005 zmalało ono w Polsce o ok. 10-15 proc. I pocieszają, że wzrost spożycia produktów zbożowych to zwiastun nadchodzących kryzysów gospodarczych, a spadek odwrotnie - jest swoistym miernikiem dobrobytu w danym kraju, wyznacznikiem zmiany upodobań i coraz wyższych wymagań konsumentów.

Na półkach bez rewolucji

Przemiany na młynarskim rynku nie przyniosły rewolucji asortymentowej na sklepowych półkach - i trudno się temu dziwić: mąka to mąka, lepsza lub gorsza.

Potwierdza to Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ: _ Asortyment klasycznych mąk, kasz i płatków, które w zdecydowanej większości stanowią surowiec do dalszego przerobu, trudno poddaje się innowacjom _ - zauważa.

Dostrzega jednak nowości: mąki na zamówienie jako odpowiedź na zindywidualizowane potrzeby odbiorców, różnego rodzaju produkty mieszane, jak płatki dietetyczne i mieszanki śniadaniowe. Podkreśla również wzbogacenie oferty asortymentowej przetworów zbożowych w opakowaniach detalicznych. Z kolei Roman Kalkowski zwraca uwagę, że na rynku działa wielu pośredników - paczkarzy, którzy kupują od młynów mąkę, kasze czy płatki w workach, paczkują i sprzedają, a na półkach sklepowych można zobaczyć ich nazwy jako ostatecznych dostawców. W ofercie macierzystej firmy wiceprezesa Kalkowskiego - Polskich Młynów - są m.in. "Chleby domowe", kompozycja odpowiednich mąk pszennych i żytnich, uzupełnionych różnymi dodatkami, jak ziarna słonecznika, suszona papryka, palona cebula.

Po raz pierwszy w Polsce rozwinięto na dużą skalę przerób mąki pszennej na skrobię w postaci płynnej - izoglukozę (odpowiednik cukru), a wytwarzająca ten produkt firma Cargill Polska Sp. z o.o. uruchomiła w kwietniu 2008 roku w Bielanach Wrocławskich, kosztem 22 mln euro, nowy młyn do przemiału pszenicy, co zwiększyło moc przerobową zakładu do 500 ton na dobę. W planach jest dalsza rozbudowa i wzrost wydajności do 2 500 ton dziennie - zapowiada kierownictwo firmy.

Optymizm na wyrost?

W datowanej na czerwiec 2008 r. analizie rynkowej "Rynek zbóż - stan i perspektywy", firmowanej przez resort rolnictwa, Agencję Rynku Rolnego oraz IERiGŻ, podkreśla się, że w 2007 r. rentowność przetwórstwa zbóż była wysoka, zaś jego dobre wyniki ekonomiczne i stosunkowo bezpieczny stan finansowy były efektem umacniania pozycji przedsiębiorstw rentownych i mających silną pozycję na rynku.

Ta optymistyczna ogólnie ocena, dotycząca również wtórnego przetwórstwa (makarony, pieczywo), nie zmienia faktu, że wiele polskich młynów jest w trudnej sytuacji ekonomicznej i albo zostaną sprzedane - stanowiąc łakome kąski dla rekinów branży, albo upadną i znikną.

Jerzy Korejwo
Rynek Spożywczy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)