Rynki wschodzące królami zwyżek
Minął rok, odkąd indeksy w USA dobiły do dna bessy. Przez ten czas najmocniej zyskiwały wskaźniki giełdowe z krajów bardzo silnie doświadczonych przez kryzys.
10.03.2010 | aktual.: 10.03.2010 09:48
Minął rok, odkąd indeksy w USA dobiły do dna bessy. Przez ten czas najmocniej zyskiwały wskaźniki giełdowe z krajów bardzo silnie doświadczonych przez kryzys.
Wczoraj minął rok, odkąd amerykańskie giełdy osiągnęły dno bessy panującej na światowych rynkach po upadku banku Lehman Brothers. Później nastąpiło odbicie. Indeks S&P 500 był w poniedziałek o prawie 67 proc. wyżej niż rok wcześniej, a MSCI World o 68 proc. wyżej. Do największych zwyżek doszło jednak przez ostatni rok na rynkach wschodzących. Najmocniej, spośród głównych indeksów giełdowych świata, zyskiwał przez ten czas UX (główny indeks kijowskiej Ukraińskiej Birży) – aż o 337,5 proc.
Reakcja po katastrofie
Tak silny wzrost na kijowskim parkiecie może dziwić, gdyż w minionych 12 miesiącach Ukraina doświadczyła dwucyfrowej recesji oraz okresu wielkiej politycznej niestabilności. Co więcej, silnie zyskiwało przez ostatnie 12 miesięcy wiele indeksów z krajów pogrążonych w poważnym kryzysie. Kazachski KASE wzrósł więc aż o 199 proc., rosyjski RTS o 157 proc., a węgierski BUX o 120 proc. W tym czasie warszawski WIG20 zyskał tylko około 61 proc., a słowacki SAX spadł o 27 proc. (najwięcej spośród głównych indeksów giełdowych świata).
– Wcześniej panika wśród inwestorów doprowadziła do ostrych spadków wielu spośród tych indeksów. Te rynki, które traciły najmocniej, były w stanie odbić się najbardziej, gdy światowy kryzys finansowy osłabł – twierdzi Shane Olivier, szef działu strategii inwestycyjnej w firmie AMP Capital Investors.
Nastroje inwestorów wobec rynków wschodzących z naszego regionu kształtowała też często świadomość tego, że najgorsza dla nich faza kryzysu już minęła. Dotyczy to m.in. krajów bałtyckich. W ciągu ostatnich 12 miesięcy estoński indeks TALSE zyskał aż 126 proc. Do szczególnie dużych zwyżek doszło od początku grudnia. Indeks wzrósł w tym czasie aż o 33 proc. Koniunktura na tallińskiej giełdzie to wynik tego, że inwestorzy uświadomili sobie, iż Estonia może wejść do strefy euro nawet już w 2011 r.
Euforia gaśnie
W tym roku możemy spodziewać się dużo skromniejszych zwyżek na rynkach wschodzących. – Na małych i ostro doświadczonych przez kryzys rynkach, takich jak ukraiński, węgierski czy estoński, każdy napływ pieniędzy może wywołać spore zwyżki. Jednakże niemal na pewno zwyżki takie jak w ostatnich 12 miesiącach już się tam nie powtórzą – mówi „Parkietowi” Hans Engel, strateg z Erste Group.
Analitycy uważają jednak, że wciąż będzie warto inwestować na rynkach wschodzących. – Wciąż będzie można osiągnąć porządną stopę zwrotu z inwestycji na rynkach wschodzących, ale trzeba być bardzo ostrożnym, w jakie aktywa się inwestuje – twierdzi Mike Turner, strateg z Aberdeen Asset Management.
– Rynki wschodzące często zachowują się zaskakująco odmiennie od oczekiwań inwestorów. W tym roku najprawdopodobniej przyniosą dobrą stopę zwrotu, ale uważam, że lepiej jest inwestować w akcje firm pochodzących spoza tego obszaru gospodarczego, ale prowadzących na nim działalność – mówi nam Jeremy Batstone-Carr, strateg z londyńskiej firmy Charles Stanley & Co.
Analitycy podkreślają jednak, że rynki wschodzące wciąż mogą się okazać lepszym miejscem do inwestowania od rynków rozwiniętych. Będzie to m.in. skutek szybszego rozwoju wschodzących gospodarek. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że wzrost ich PKB wyniesie w tym roku 6 proc., gdy PKB rynków rozwiniętych gospodarek wzrośnie jedynie o 2,1 proc.
– Na rynkach wschodzących można się spodziewać zwyżek indeksów o jakieś 20–30 proc., co będzie lepszym wynikiem niż w przypadku rynków rozwiniętych – przyznaje Engel.
– W ciągu ostatnich 12 miesięcy mocno zyskiwały niemal wszystkie klasy aktywów. Doświadczenia historyczne wskazują, że w pierwszym roku po recesji dochodzi na giełdach do znaczących zwyżek, później są one umiarkowane. Teraz będziemy mieli podobną sytuację. Giełdy rynków rozwiniętych doświadczą zwyżek, ale ich potencjał zostanie ograniczony przez wciąż nie najlepszą sytuację gospodarczą – wskazuje Batstone-Carr.
PARKIET
Hubert Kozieł