Rzońca z RPP o źródłach ryzyka pojawienia się presji inflacyjnej
W perspektywie roku i dłużej istnieją trzy główne źródła ryzyka pojawienia się presji inflacyjnej.
14.12.2010 | aktual.: 14.12.2010 10:17
- W perspektywie roku i dłużej istnieją trzy główne źródła ryzyka pojawienia się presji inflacyjnej - rozluźnienie dyscypliny finansowej w przedsiębiorstwach, nadmierna dynamika kredytów mieszkaniowych oraz niższa dynamika potencjalnego PKB niż przed kryzysem przy mniejszym niż w normalnych warunkach spadku naturalnej stopy procentowej - uważa Andrzej Rzońca, członek Rady Polityki Pieniężnej .
- Widzę trzy główne źródła ryzyka pojawienia się presji inflacyjnej w horyzoncie najsilniejszego oddziaływania zmian w polityce pieniężnej na gospodarkę. Po pierwsze, jeśli ożywienie w polskiej gospodarce będzie postępowało tak jak dotychczas, to przedsiębiorstwa mogą zacząć słabiej niż dotychczas kontrolować koszty. (...) Ze względu na bardzo dobre wyniki przedsiębiorstwa mogą sobie pozwolić na pewne rozluźnienie kontroli kosztów; jednocześnie wkrótce może się pojawić presja na takie poluzowanie - powiedział Rzońca.
Jego zdaniem niepokojąca jest także dynamika kredytów mieszkaniowych.
- Drugi czynnik to szybki wzrost kredytu. (...) są już miesięczne przyrosty - po czyszczeniu z wpływu wahań kursowych. Ale to nie kredyt dla przedsiębiorstw mnie niepokoi - powodem do niepokoju są kredyty mieszkaniowe. Tu miesięczne przyrosty są mniejsze wyłącznie od wyników z lat 2007-2008, a więc z okresu boomu. A przecież teraz mamy wczesną fazę ożywienia w gospodarce - powiedział.
- Trzeci element ryzyka to niższa dynamika potencjalnego PKB niż przed kryzysem przy mniejszym niż w normalnych warunkach spadku naturalnej stopy procentowej. W kierunku wzrostu naturalnej stopy procentowej, obniżanej przez niższe tempo wzrostu gospodarki, działa z jednej strony spadek uznawanego za bezpieczny deficytu obrotów bieżących, a z drugiej strony - wzrost deficytu strukturalnego w finansach publicznych" - dodał.
Zdaniem członka RPP rosnące zatrudnienie będzie powodowało, że przedsiębiorcom coraz trudniej będzie znaleźć wykwalifikowanych pracowników, a pracownikom coraz łatwiej będzie znaleźć nowego pracodawcę oferującego konkurencyjne wynagrodzenie.
Rzońca powiedział także, że wzrośnie nadpłynność sektora bankowego.
- Wzrośnie, bo mamy naturalny czynnik, który ją zasila. (...) Skala nadpłynności jest już tak duża, że trzeba się zastanowić, jak podejść do tego problemu. W NBP są prowadzone prace analityczne nad różnymi rozwiązaniami - powiedział. (PAP)
mak/ asa/